Sport

Z tarczą do Sosnowca

Piotr Sarnik, trener zagłębiowskiego zespolu, jest zadowolony z postawy hokeistów, ale tonuje nastroje.

Patryk Krężołek od początku przygotowań imponuje skutecznoscią i nie tylko strzela gole, ale również asystuje. Fot. Lukasz Sobala/PressFocus.pl

HOKEJ

Hokeiści EC Będzin Zagłębia Sosnowiec mają za sobą niezwykle intensywny sierpień, w którym rozegrali aż osiem meczów kontrolnych. Bilans? Trzy porażki jednym trafieniem z Toruniem (3:4 po karnych) oraz z Comarch Cracovią (2:3 i 0:1). Dwa zwycięstwa z Podhalem Nowy Targ (9:2 i 7:5) oraz z Toraksem Porubą (5:2), a kolejne w dwumeczu z Energą w Toruniu 4:1 i 4:3 po karnych. Sosnowiecka ekipa z Torunia wracała w dobrych nastrojach, bo dwie wygrane na trudnym terenie w osłabionym składzie świadczą o niezłym przygotowaniu.

Drużyna trenerów Piotra Sarnika – Marcina Kozłowskiego do grodu Kopernika wyjechała bez pięciu kluczowych zawodników: obrońca Marek Charvat oraz napastnicy: Piotr Ciepielewski, Ilia Korenczuk i Damia Tyczyński leczą kontuzje, zaś inny defensor Witalij Andrejkiw występuje w reprezentacji Ukrainy w finałowym turnieju kwalifikacji olimpijskich w Rydze. We wtorek po sporych perypetiach w końcu do Sosnowca dotarł Kanadyjczyk Matthew Sozanski. Odbył jeden trening z zespołem i pojechał na sparingi do Torunia, gdzie występował w poprzednim sezonie.

- Mocno mi zaimponował, bo przecież po długiej podróży, jednym treningu zagrał dwa dobre mecze. Na dodatek w drugim zdobył rozstrzygającego gola – wyjawił trener Zagłębia, Piotr Sarnik.

Pierwszy mecz, wygrany 4:1 (gole Baszyrow – Sozański, Djumić, Krężołek, Kaczyński do pustej) mógł się podobać, bo był prowadzony w szybkim tempie. Wprawdzie gospodarze pierwsi strzelili gola, ale kolejne były już dziełem przyjezdnych.

- Gospodarze grali mocnym pressingiem i byłem ciekawy jak sobie z nim poradzimy. Wyglądało to całkiem przyzwoicie i nieco zdekompletowana nasza obrona (tylko trzy pary – przyp.red.) stanęła na wysokości zadania. Oczywiście, było jeszcze kilka mankamentów, ale generalnie możemy być zadowoleni z gry. A w rewanżu byłem ciekaw jak zareagują organizmy zawodników podczas gry dzień po dniu, bo przecież nadal jesteśmy w mocnym treningu i nie było wcześniej taryfy ulgowej. Wygraliśmy po karnych, bo gospodarze za wszelką cenę chcieli odnieść zwycięstwo. W dotychczasowych meczach kontrolnych oprócz dobrych momentów mieliśmy słabsze, ale to naturalna kolej rzeczy.

Teraz hokeiści mają kilka dni wolnego i od wtorku przystępują do ostatniego etapu przygotowań przed ligową premierą. 6 września rozegrają ostatni sparing z zespołem z Sanoka. Sztab szkoleniowy liczy, że do drużyny wrócą kontuzjowani zawodnicy oraz Andrejkiw z reprezentacyjnych wojaży.

1:0 – Sawicki – Krężołek (12:02), 0:2 – Bernacki – Viikila (16:06), 1:2 – Kwiatkouski – Syty (20:21), 1:3 – Krężołek – Szturc (27:39, w przewadze), 2:3 Svars – Wasjonkin – Baszyrow (34:47, w przewdze), 3:3 – Fjodorws (49:50), 3:4 – Sozanski (karny).

ENERGA: Svensson (30:49. Studziński); Schafer – Jonahsson, Kurnicki – Henriksson, Zieliński – Svars, Gimiński – Jaworski; Kogut – Fjodorws – Maćkowski, Kwiatkouski – Syty – Baszyrow, Prokurat – Wasjonkin – M. Kalinowski, Ziarkowski. Trener Juha NURMINEN.

ZAGŁĘBIE: Speszny; Szaur – Naróg, Włodara – Kotlorz, Krawczyk – Sozanski; Krężołek – Sawicki – Szturc, Djumić – Viikila – Bernacki, Nahunko – Bucenko – Menc, Kaczyński. Trener Piotr SARNIK.


1:0 – Thompson – Strzyżowski – Huhdanpaa (7:50, w przewadze), 1:1 – Dupuy – Mroczkowski (8:25), 1:2 – Wronka – Neupauer (11:53, w podwójnej przewadze), 2:2 – Hendrson – Strzyżowski – Thompson (16:55), 3:2 – Strzyżowski – Niemczyk (27:52), 3:3 – Moczkowski – Mrugała (29:03), 4:3 – K. Bukowski – Hugdanpaa (34:36), 5:3 – Biłas – Tamminen – Strzyżowski (43:21), 6:3 – Dobosz (49:29), 6:4 – Morong (53:54)

(sow)