Z różą w zębach
Rozmowa z Antonim Piechniczkiem, trenerem, który poprowadził reprezentację Polski do trzeciego miejsca na świecie
Wszystko się zgadza, tylko miejsce nie to. Reprezentacja Polski (na zdjęciu przed wiosennymi spotkaniami na Stadionie Narodowym w Warszawie) tym raz pierwszy raz będzie przygotowywać się na stadionie przy Nowej Bukowej w Katowicach. Na co dzień gra tam GieKSa. Fot. Paweł Bejnarowicz / Press Focus
– Nawet jeśli zdobył to mistrzostwo z przewagą ledwie jednego punktu, to zwycięzców się nie sądzi. Doceniam tradycje i wielkie zainteresowanie piłką w Poznaniu. Skoro wygrali, to chwała im i cześć…
Sezon był bardzo interesujący, ale bulwersuje mnie, że w podstawowych składach gra tak mało polskich piłkarzy. Gdyby przyszło zastanowić się, ilu na przykład mamy bardzo dobrych stoperów, którzy regularnie mogliby grać w reprezentacji, odgrywać rolę następców Oślizły, Gorgonia, Żmudy, Janasa, to odpowiedź nie byłaby oczywista. Ich następców coraz trudniej znaleźć…
Największy przegrany tego sezonu to Legia – zawsze tak jest, kiedy nie zdobywa mistrzostwa. Raków? Być może byłby mistrzem, gdyby Marek Papszun wrócił do niego trochę wcześniej. Być może uratowałby tytuł. Doceniam tego szkoleniowca, a ma prawo czuć się niedoceniony, kiedy nie przydzielono mu roli selekcjonera. Ci, którzy decydują o jego wyborze, zawsze kierują się interesem piłki, a właściwie nas wszystkich, bo reprezentacja to drużyna nr 1. Przed Papszunem być może jeszcze ta furtka się otworzy, w tej chwili reprezentację prowadzi Michał Probierz i trzymam za niego kciuki.
No właśnie: w piłce nożnej nie ma nudy. Zaraz wrócimy do mundialowych eliminacji, zaraz zgrupowanie kadry Michała Probierza w Katowicach.
– Szanse mamy i wierzę, że reprezentacja awansuje. Z perspektywy czasu wcale nie oceniam źle kadencji poprzedniego polskiego selekcjonera Czesława Michniewicza, bo wyszliśmy z grupy. Wierzę, że Michał Probierz też awansuje. Każdy trener uczy się reprezentacji, nabywane doświadczenie procentuje w przyszłości. Wierzę w tę reprezentację.
Tak czy inaczej – jako selekcjoner reprezentacji, który odnosił z nią kiedyś sukcesy – zawsze będę popierał trenera z Polski na tym stanowisku. Zaraz wybory prezydenta Polski. Abstrahując od ogromnego zacietrzewienia z tej okazji – czy można sobie wyobrazić, że zostaje nim ktoś z Holandii, Niemiec albo Bułgarii? Nie, moim zdaniem dla naszej społeczności dużo może zrobić przede wszystkim polski fachowiec. Więcej niż zagraniczny.
Wiadomo już, że w meczu eliminacji do mundialu przeciw Finlandii reprezentacja będzie musiała sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego. Poprosił o wolne, ludzie dyskutują o jego absencji.
– Muszę przyznać, że jako wielki kibic polskiej piłki i polskich zawodników, zastanawiałem się, jak sobie w Barcelonie poradzi. Czy nie będzie zawodnikiem jednego meczu? A on nadal trzyma strzelecki poziom z Bundesligi, w każdym klubie udowadnia klasę. Im dłużej gra, tym jego wartość w oczach młodych piłkarzy grających w Barcelonie rośnie, idzie w górę. Pomaga im, podpowiada. A reprezentacja? Jeszcze wróci. Aż się prosi, żeby również przy kawie podczas zgrupowań reprezentacji wykorzystać jego spostrzeżenia dotyczące klubów. Wykorzystać jego doświadczenie, dowiedzieć się, na co zwraca uwagę.
Oczywiście pamiętajmy o jego wieku. On tyle zrobił dla reprezentacji, tyle osiągnął, że – uważam – ma prawo czuć się zmęczony po wyczerpującym sezonie. Jego osiągnięcia są unikatowe na skalę światową i bardzo trudne do powtórzenia. Zrobił tak dużo, że ma prawo powiedzieć: „Muszę odpocząć, chcę pojechać na urlop z rodziną, niech w reprezentacji zagra kto inny”.
Świat się zmienia. Kiedy byłem dzieckiem, zazdrościłem innym krajom, że goszczą ważne wydarzenia piłkarskie, choćby finały europejskich pucharów. Teraz we Wrocławiu mieliśmy finał Ligi Konferencji. Robi to na mnie wrażenie. Myślałem, że w Polsce nigdy to się nie zdarzy. Cieszę się, a pan?
– Finał bardzo mi się podobał, była dramaturgia, były zwroty akcji. Ładny mecz i ładne bramki. O to chodzi. Jest też oczywiście niesmak po zadymach, to martwi (przed meczem na wrocławskim rynku doszło do starć między fanami Chelsea i Betisu; na nagraniach krążących w mediach społecznościowych widać chuliganów, którzy rzucają butelkami, krzesłami i innymi elementami wyposażenia barowych ogródków – przyp.aut.). Kto tu kogo ma uczyć kultury? Cieszy, że stadiony budowane na mistrzostwa Europy są wykorzystywane w tak prestiżowy sposób.
Porozmawiajmy jeszcze o przeszłości. Mija właśnie czterdziesta rocznica niezwykłego meczu eliminacji do mundialu za pańskiej kadencji. 30 maja 1985 roku pokonaliście Albanię na wyjeździe. Łatwo nie było.
– Tamten mecz niezmiennie kojarzy się z wyczynem Zbigniewa Bońka, który dzień wcześniej grał w zwycięskim finale Pucharu Europy między Juventusem a Liverpoolem, kiedy doszło do tragicznych wydarzeń na Heysel w Brukseli (w zamieszkach zginęło 39 włoskich kibiców – przyp.aut.) i zaraz potem prywatnym samolotem Giovanniego Agnelliego, właściciela Juventusu, przyleciał do Tirany. To był bardzo ważny mecz. Muszę podkreślić, że eliminacje do meksykańskiego mundialu to była walka o wiele trudniejsza niż cztery lata wcześniej do hiszpańskiego. Skala trudności była nieporównywalna. Jedynego gola strzelił właśnie Boniek, ale ja przy tej okazji zawsze podkreślam zasługę Jasia Urbana, który tę bramkę w świetny sposób wypracował (mecz w Tiranie zdecydował, że w ostatnim spotkaniu – z Belgią w Chorzowie – Polakom wystarczał remis i tak się stało; warto pamiętać, że gol Bońka w Albanii był jego ostatnim, 24. w reprezentacji, ale wtedy nikt o tym oczywiście nie miał pojęcia – przyp. aut). Nie dziwi mnie więc, że Boniek zabiera głos w sprawie Lewandowskiego, czy ma prawo wziąć urlop, czy też nie… (uśmiech). Faktem jest, że kiedy reprezentacja go potrzebowała, to nie myślał o wakacjach. Prawda jednak jest taka, że jeśli myślimy o najbliższym mundialu, to przeciw Finlandii powinniśmy dać sobie radę z różą w zębach…
Na koniec jeszcze pytanie o Ruch? Jest pan rozczarowany, że nie uda się w tym roku wrócić do ekstraklasy?
– Wiadomo, że jestem Ruchowi wyjątkowo życzliwy, na nim się wychowałem. Zdobyłem z nim mistrzostwo Polski, spędziłem w nim wiele sezonów. Ale moja podstawowa uwaga dotycząca nie tylko Ruchu, ale również innych klubów, w których pracowałem, czyli BKS-u Stali Bielsko-Biała albo Odry Opole, dotyczy stabilizacji. Jak się nie udaje to, co chcemy osiągnąć od razu, dochodzi do zmiany trenera i wymiany piłkarzy. Jestem zwolennikiem cierpliwości, wytrzymania ciśnienia i pracy długofalowej, zwolennikiem stopniowego rozwoju. Pośpiech w piłce nigdy niczego dobrego nie przynosi. Trzeba cierpliwości i wiary w to, co się robi. Cierpliwość, przy mądrych wyborach, popłaca.
Rozmawiał Paweł Czado
NAJBLIŻSZE PLANY REPREZENTACJI
1 CZERWCA (NIEDZIELA)
Zbiórka sztabu szkoleniowego w katowickim hotelu Monopol
2 CZERWCA (PONIEDZIAŁEK)
Do g. 15.00 – zbiórka zawodników w katowickim hotelu Monopol
g. 16.45 – konferencja prasowa reprezentacji Polski (Arena Katowice)
g. 17.30 – trening reprezentacji Polski (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut)
3 CZERWCA (WTOREK)
g. 11.00 – trening reprezentacji Polski (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut)
4 CZERWCA (ŚRODA)
g. 10.15 – konferencja prasowa reprezentacji Polski (Arena Katowice)
g. 11.00 – trening reprezentacji Polski (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut)
5 CZERWCA (CZWARTEK)
g. 10.15 – konferencja reprezentacji Polski przed meczem z Mołdawią (Stadion Śląski)
g. 11.00 – trening reprezentacji Polski (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut, Stadion Śląski)
g. 18.30 – konferencja reprezentacji Mołdawii przed meczem z Polską (Stadion Śląski)
g. 19.00 – trening reprezentacji Mołdawii (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut, Stadion Śląski)
6 CZERWCA (PIĄTEK)
g. 20.45 – mecz towarzyski Polska – Mołdawia, po meczu konferencja prasowa oraz wywiady w strefie mixed zone (Stadion Śląski)
8 CZERWCA (NIEDZIELA)
g. 11.00 – trening reprezentacji Polski (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut)
g. 17.00 – wylot reprezentacji Polski do Finlandii
9 CZERWCA (PONIEDZIAŁEK)
g. 11.30 – konferencja reprezentacji Finlandii przed meczem z Polską (Helsinki)
g. 12.30 – trening reprezentacji Finlandii przed meczem z Polską (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut, Helsinki)
g. 16.15 – konferencja reprezentacji Polski przed meczem z Finlandią (Helsinki)
g. 17.00 – trening reprezentacji Polski przed meczem z Finlandią (otwarty dla mediów przez pierwsze 15 minut, Helsinki)
10 CZERWCA (WTOREK)
g. 20.45 – mecz el. MŚ: Finlandia – Polska, po meczu konferencja prasowa oraz wywiady w strefie mixed zone