Sport

Z piekła do nieba

Cracovia to jedyna drużyna ekstraklasy, która strzelała gola w każdym ligowym meczu tego sezonu. We Wrocławiu wbiła aż cztery.

Cracovia rządziła we Wrocławiu. Z 0:2 na 4:2! Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus.pl

Mecz rozpoczął się niby armatni wystrzał. Armaty najpierw wytoczyli wrocławianie, którzy na samym początku zdobyli dwa gole.

Najpierw, już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu, Petr Schwarz świetnie zacentrował z rzutu wolnego, a Simeon Petrow popisał się świetnym strzałem głową. Po chwili w zamieszaniu padł drugi gol. Wprawdzie bramkarz gości Henrich Ravas obronił jeszcze piłkę po strzale Mateusza Żukowskiego, ale ostatecznie Tommaso Guercio wepchnął futbolówkę do siatki z pół metra. O uznaniu bramki zdecydował VAR. Ostatecznie dwa gole obrońców Śląska na początek!

Jeśli ktoś myślał, że jest po meczu, był w błędzie. Śląsk był na fali, ale Cracovia bynajmniej nie zamierzała się na boisku kłaść. Nieoczekiwanie natomiast Filip Rózga padł na murawę po starciu z bramkarzem Rafałem Leszczyńskim, który źle przyjął wcześniej piłkę. Sędzia początkowo nie podyktował karnego, jednak VAR skorygował tę decyzję. Kontaktową bramkę dla gości z jedenastu metrów zdobył Benjamin Kallman.

Tak jak pierwszą połowę zaczął Śląsk, tak drugą Cracovia. Już w 47 minucie po centrze z rzutu rożnego uderzył Jakub Jugas, wykorzystując zgranie… rywala. Remis! Z nieba do piekła... Zaledwie kilka chwil później Jugas źle stanął, po czym paskudnie wykrzywiła mu się noga. Na noszach został zniesiony z boiska, można podejrzewać naderwanie więzadła w kolanie. Pechowca zastąpił fiński obrońca Arttu Hoskonen.

Cracovia mogła wyjść na prowadzenie, ale w 63 minucie na przeszkodzie stanął Leszczyński, który świetnie obronił piłkę po dobrym strzale Ajdena Hasicia z rzutu wolnego. W kolejnym pojedynku między tymi zawodnikami znów górą był wrocławski bramkarz. Był już jednak bezradny kilka minut później. Rezerwowy napastnik Mick van Buren dostał świetne podanie od Kallmana i chytrym strzałem bez przyjęcia pokonał golkipera Śląska. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. To była techniczna maestria, a goście poszli za ciosem! Van Buren przewrócony w polu karnym, jedenastka. Do piłki podszedł Hasić i mocnym strzałem od słupka ustalił wynik meczu. Cracovia w skowronkach, a Śląsk? Cóż, nadal czeka na pierwsze ligowe zwycięstwo w obecnym sezonie…

(pacz)


MÓWIĄ LICZBY
ŚLĄSK CRACOVIA
55 posiadanie piłki 45
7 strzały celne 6
7 strzały niecelne 6
3 rzuty rożne 7
18 faule 10
1 spalone 1
4 żółte kartki 2

Niechlubny rekord 

Śląsk nie wygrał w lidze w tym sezonie 9 kolejnego meczu. W tym wieku równie słabo poszło tylko Podbeskidziu w sezonie 2012/13. Teraz przed wrocławianami już tylko Świt Nowy Dwór Mazowiecki. W rozgrywkach 2003/04 drużyna z Mazowsza nie wygrała... 15 kolejnych ligowych gier, przełamując się dopiero w... marcu 2004 w starciu z GKS Katowice (2:1).

(zich)