Sport

Z naszej grupy nikt nie przeżył

Czechy, jako ostatnia drużyna z grupy eliminacyjnej do Euro, w której wcześniej grali również Polacy i Albańczycy, odpadają z turnieju.

Salih Oezcan (z prawej) walczy o piłkę z Adamem Hlozkiem w meczu Czechy - Turcja. Fot. PAP/EPA


Z naszej grupy nikt nie przeżył

Czechy, jako ostatnia drużyna z grupy eliminacyjnej do Euro, w której wcześniej grali również Polacy i Albańczycy, odpadają z turnieju.

Obie drużyny, które stanęły naprzeciw siebie w Hamburgu, nie były pewne awansu. W dużo bardziej komfortowej sytuacji byli Turcy. Do awansu wystarczył im remis, nie musieli więc szaleńczo walczyć o zwycięstwo, choć czasem taka sytuacja jest przecież zgubna. Tym razem tak nie było.

Czerwona kartka

Czesi zaatakowali i pierwsi mogli zdobyć gola: w 4 minucie bramkarz Mert Gunok odbił groźne uderzenie Lukasa Provoda. Turcy byli szybsi w doskoku do piłki. Wkładali Czechom kije w szprychy, nie pozwalali im się rozpędzić. Największy kij w szprychy Czesi wsadzili sobie jednak sami: w 20 minucie boisko musiał opuścić Antonin Barak. Pomocnik Fiorentiny dostał w krótkim odstępie czasu dwie żółte kartki za faule i musiał opuścić boisko.

Czesi stanęli przed bardzo trudnym zadaniem, ci nie poddawali się jednak. Tuż przed przerwą powinni prowadzić, ale David Jurasek w 45 minucie nie wykorzystał idealnej sytuacji sam na sam, trafiając z ostrego kąta w bramkarza.

Z ostrego kąta!

Po pierwszej połowie Czesi znajdowali się poza turniejem, bo Gruzja prowadziła z Portugalią i to ona była w tym momencie bliżej awansu, spychając podopiecznych Ivana Haszka na ostatnie miejsce.

Turcy nie oglądali się na to, lecz zaatakowali. W 50 minucie zakotłowało się również przed bramką Jindrzicha Stanka, który nienagannie zareagował po zgraniu Yilmaza z prawej strony na piąty metr. Stanek świetnie po chwili wybronił kolejny strzał, ale przy uderzeniu z ostrego kąta Hakana Calhanoglu był już bezradny. Wspaniała bramka!

Dodatkowy pech Czechów: po tej akcji z boiska musiał zejść krzywiący się z bólu, trzymający za żebra Stanek - w bramce zastąpił go Matej Kovar.

Czesi nabrali nadziei w 66 minucie; po zamieszaniu w polu karnym piłkę do bramki wepchnął Tomas Souczek. Wydawało się, że zgasła ona tak szybko jak się pojawiła, bo wcześniej wyglądało, że faulowany w polu karnym był turecki bramkarz, jednak sędzia tego gola uznał. Polscy sędziowie VAR potwierdzili prawidłowość bramki!

Nerwy w końcówce

Ostatnie minuty były bardzo nerwowe. Tureccy kibice nie wytrzymywali, zdarzało się, że obrzucali butelkami czeskich zawodników wykonujących rzuty rożne. Tureccy piłkarze też byli podgrzani, sędzia w drugiej połowie pokazał im mnóstwo kartek. Z biegiem czasu ich przewaga narastała, uwidaczniała się ich liczebna przewaga.Zwycięską bramkę zdobyli

Wynik 1:1 oznacza, że Czesi - podobnie jak Polacy i Albańczycy, rywale z eliminacji - odpadają z Euro. Turcy zadowoleni, bo grają dalej.