Z nadziejami na trofeum
Milan i Bolonia długie lata czekają na zwycięstwo w Pucharze Włoch. Teraz w końcu komuś z nich się uda.
Czy Łukasz Skorupski zdobędzie swoje pierwsze trofeum w karierze? Fot. IMAGO / Press Focus
Oba zespoły zaangażowane są w walkę o europejskie puchary. W lepszej sytuacji są Rossoblu, którzy do czwartego miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów tracą dwa punkty. Z kolei drużyna z Mediolanu traci cztery „oczka”, a w perspektywie ma jeszcze mecz z rozpędzoną Romą.
Gra o ważne trofeum
Tym samym zwycięstwo w krajowym pucharze może być jedyną szansą dla tych zespołów, żeby zagrały w europejskich pucharach. Triumfator zyska prawo do gry w Lidze Europy. Riccardo Orsolini, zawodnik Bolonii, mówi: – Chciałbym spróbować osiągnąć oba cele, ale gdybym musiał wybierać, wybór padłby na trofeum, ponieważ brakuje go w mojej karierze, a bardzo bym go chciał. Podobnie może myśleć Łukasz Skorupski. Polak nie zdobył w swojej karierze żadnego pucharu. Wydaje się, że może być to ostatnia szansa na taki sukces, przynajmniej jeśli chodzi o ligi top 5, ponieważ były zawodnik Górnika Zabrze niedawno skończył 34 lata. Oba kluby czekają już długi czas na wygranie Coppa Italia. Bolonia ostatni raz w finale była w sezonie 1973/1974 i pokonała wtedy Palermo po rzutach karnych. Natomiast drużyna Sergio Conceicao ostatni triumf w tych rozgrywkach odniosła w sezonie 2002/2003, kiedy to w dwumeczu (tak wtedy rozgrywano finał) pokonała Romę (4:1 i 2:2). Statystyka nie przemawia za Milanem, ponieważ do tej pory dotarł 14 razy do finału, ale tylko pięć razy podnosił trofeum. Bolonia ma za to 100-procentową skuteczność, ponieważ dwa razy grała w finale i za każdym razem go wygrywała.
W oczekiwaniu na finałowe starcie, które zostanie rozegrane na Stadio Olimpico w Rzymie, oba zespoły zmierzyły się w ostatniej kolejce Serie A. Trener Bolonii Vincenzo Italiano podkreślił przed spotkaniem, że oba mecze są ważne, a to pierwsze będzie okazją, żeby zaprezentować się z dobrej strony i jak najlepiej przygotować się na finał. Jednak obie drużyny przystąpią do rywalizacji w kompletnie innych nastrojach. Rossoneri wygrali trzy spotkania z rzędu, dwa razy odwracając wynik – z Genoą i właśnie z Bolonią, którą pokonali 3:1. Milan nie był lepszym zespołem, ale wykorzystał swoje szanse. – W środę powtórka? Trzeba dobrze przygotować się na ten mecz, na pewno będzie inny, mogą się zmienić wykonawcy. Każdy mecz ma swój scenariusz. Musimy kilka rzeczy poprawić, zwłaszcza to, co się działo w pierwszej połowie – stwierdził szkoleniowiec Milanu. Rossoblu mają natomiast serię trzech spotkań bez zwycięstwa, w których raz przegrali i dwa razy zremisowali.
Zastąpi Conceicao?
Dodatkowym akcentem tego dwumeczu jest Vincenzo Italiano, ponieważ włoskie media twierdzą, że styl i wyniki sprawiają, że nazwisko włoskiego szkoleniowca prowadzącego Boloniępojawia się na krótkiej liście kandydatów do objęcia Milanu, jeśli z klubem pożegna się Sergio Conceicao. Tym samym istnieje możliwość, że 47-latek pozbawi swojego przyszłego pracodawcę europejskich pucharów. Odejście Portugalczyka nie jest jeszcze przesądzone, ale władze mediolańskiego klubu mają być niezadowolone z osiąganych wyników przez zespół w LM (odpadnięcie z Feyenoordem) oraz w Serie A. Conceicao wierzy jednak w swoich zawodników. – Chcemy sprawić naszym kibicom radość, zdobywając to trofeum w roku, który nie należał do najłatwiejszych. Cieszymy się, że możemy zagrać w finale. Drużyna jest spokojna – stwierdził trener Rossonerich.
Miłosz Cebo
FINAŁ PUCHARU WŁOCH
Środa: Bolonia – Milan (początek spotkania o godzinie 21.00). Transmisja w Polsacie Sport 1.