Peter Schmeichel - wielka gwiazda mistrzowskiego zespołu Danii na Euro 1992. Fot. uefa.com


Z lamusa

Z wakacji po złoto

Euro na szwedzkich stadionach w 1992 roku miało niesamowity przebieg; także ze względów politycznych.

 

O organizację mistrzostw Starego Kontynentu w ostatniej dekadzie XX wieku starała się też Hiszpania. W tym samym czasie w Barcelonie odbywały się igrzyska, więc to Skandynawowie zorganizowali drugi duży międzynarodowy turniej, po mistrzostwach świata 1958.


Polityka w grze

W eliminacjach na czele były takie reprezentacje, jak ZSRR, wicemistrz sprzed czterech lat, czy Jugosławia. Oba kraje, zanim Euro się rozpoczęło, przestały… istnieć. W grudniu 1991 roku podpisano porozumienie białowieskie o rozpadzie ZSRR. Powstała Wspólnota Niepodległych Państw. Na Euro 1992 w CIS (WNP) grali przedstawiciele kilkunastu byłych sowieckich republik, ale już nie Bałtowie. Litwa, Łotwa i Estonia nie zgodziły się bowiem na wysłanie swoich piłkarzy na mistrzostwa. „Plavi”? Już latem 1991 większość byłych jugosłowiańskich republik, jak Słowenia, Chorwacja i Macedonia, proklamowały niepodległość. To samo zrobiła potem Bośnia i Hercegowina. Rozpoczęła się krwawa, brutalna wojna. W tej sytuacji UEFA nie zgodziła się na udział w turnieju Federalnej Republiki Jugosławii, w skład której wchodziła Serbia i Czarnogóra. Nie mogły więc zagrać takie sławy, jak najlepszy strzelec eliminacji Macedończyk Darko Panczev (10 goli), Robert Prosinecki, Zvonimir Boban, Robert Jarni, Davor Suker (wszyscy Chorwaci), Dejan Savicević (Czarnogórzec) czy Dragan Stojković (Serb).

Kto w takim razie pojawił się w ich miejsce? Piłkarskie władze zdecydowały, że będzie to 2. zespół grupy 4, czyli Dania. Wiele legend narosło wokół startu „duńskiego dynamitu” w turnieju w Szwecji. Jak było faktycznie, pytałem w Kopenhadze przed kilku laty Johna „Faxe” Jensena, jednego z bohaterów tamtej sensacyjnej imprezy, który w finale z Niemcami zdobył bramkę na 1:0.         

Czy duńscy zawodnicy, prowadzeni wtedy przez zmarłego przed 10 laty Richarda Mollera Nielsena, faktycznie z urlopów, bez jakichkolwiek przygotowań wybiegli na boisko? - Niektórzy rzeczywiście ściągnięci zostali z wakacji, mam tutaj na myśli tych, którzy występowali w lidze angielskiej czy w Bundeslidze. Ja grałem wtedy w Broendby i rozgrywki trwały. Zostało nam kilka meczów. Tydzień przed Euro rozegraliśmy jeszcze mecz towarzyski z drużyną rosyjską i pojechaliśmy na mistrzostwa - mówił mi „Faxe” Jensen.

Dania zaskoczyła piłkarski świat na turnieju na szwedzkich stadionach. 


Sensacyjne rozstrzygnięcie

W grupie Duńczycy najpierw zremisowali bezbramkowo z Anglią. Kiedy w drugim meczu grupy 1 polegli w starciu z gospodarzami, wydawało się, że ich przygoda z turniejem szybko się zakończy, jak wszyscy się spodziewali. W ostatnim meczu grupowym, rozegranym 17 czerwca, grali z silną Francją. „Trójkolorowych” prowadził Michel Platini, a w składzie byli m.in. Jean-Pierre Papin czy Eric Cantona, który za życia stał się legendą. O wszystkim zdecydowało trafienie z 78 minuty Larsa Elstrupa, który rok później - w wieku 30 lat - przestał grać w piłkę, mając dość presji  oczekiwań. Dołączył nawet do jednej z duchowych sekt…

W grupie 2 niespodzianek nie było. Na czele Holandia przed Niemcami. Choć WNP z nimi zremisowała, to w ostatnim meczu poległa z debiutującą Szkocją aż 0:3. Grający ofensywny futbol „Oranje”, którzy nadal mieli w składzie Rijkaarda, Gullita i van Bastena plus wschodzącą gwiazdę Dennis Bergkamp, wygrali grupę, pokonując mistrzów świata Niemców 3:1.


Bukiet kwiatów dla piłkarza

Oba półfinały miały emocjonujący i dramatyczny przebieg. Szwedzi mocno postawili się faworyzowanym Niemcom. Ci mieli szczęście, że w 88 minucie gola na 3:1 strzelił Karl-Heinz Reidle, bo zaraz potem kontaktową bramkę zdobył Kenneth Andersson. Na wyrównanie zabrakło już czasu.

Drugi mecz o finał też był znakomity. Dania zaczęła ostro z obrońcą tytułu. Ataki napędzali Kim Villfort i Brian Laudrup, a trafiał - dwa razy - Store Larsen. W serii rzutów karnych błysnął jednak as tamtego Euro, Peter Schmeichel. W drugiej kolejce wyczuł intencje Marco van Bastena i sparował piłkę. Dzięki temu Dania wygrała 5-4 i znalazła się w wielkim finale! Wszystko jak z bajki o Kopciuszku, a to jeszcze nie był koniec…

„Czerwony dynamit czy chłodna kalkulacja?” - zastanawiał się „Sport” w przededniu finału. „Zestaw pary finałowej jest zaskakujący. O ile można się w niej było spodziewać Niemców, o tyle awans Duńczyków jest niespodzianką sporego kalibru. Więcej - to prawdziwa sensacja, jeżeli brać pod uwagę fakt, iż Skandynawowie trafili do turnieju „kuchennymi drzwiami” - pisał „Sport”.

Przed decydującą rozgrywką selekcjoner Niemców Berti Vogst pokazał klasę, wysyłając bukiet kwiatów grającemu wtedy w Koeln, a niemogącemu zagrać w finale z powodu kontuzji duńskiemu defensorowi, Hendrikowi Andersenowi.     


Trzymali się razem             

Finał? Na stadionie w Goeteborgu obserwowało go 37800 kibiców. Oba zespoły zaczęły ostrożnie, ale już po kilkunastu minutach Dania prowadziła. Świetnie grający Flemming Povlsen wycofał do „Faxe” Jensena, a ten huknął tak, że Bodo Illgner nie miał nic do powiedzenia. „Był to cios, po którym Niemcy po raz drugi nadawali się do liczenia” - pisał „Sport”. O wszystkim zdecydował w 78 minucie Kim Villfort. „Będący myślami przy chorej na raka 7-letniej córeczce zawodnik otrzymał idealne podanie. Szybki ruch ręką, reklamacje Niemców i samotny bieg w stronę bramki. Strzał był już tylko formalnością” - to jeszcze raz relacja ze „Sportu”.  

Na koniec jeszcze Kim Villfort, z którym też rozmawiałem w Kopenhadze, pytając o kulisy wydarzeń z 1992 roku. - Mieliśmy bardzo dobrą drużynę. W eliminacjach wygraliśmy z Jugosłowianami, którzy wyprzedzili nas punktem. Mieliśmy zgrany zespół. Wielu zawodników występowało wcześniej w reprezentacji młodzieżowej czy olimpijskiej. Sporo czasu spędzaliśmy ze sobą. Kiedy przychodziła zima, wyjeżdżało się razem grać do Azji czy Ameryki Południowej. Trzymaliśmy się razem na boisku i poza nim. Poza tym proszę pamiętać, że bodajże szóstka zawodników, która później wywalczyła mistrzostwo Europy, razem ze mną, grała wtedy w zespole Broendby, który w 1991 roku awansował do półfinału Pucharu UEFA, gdzie graliśmy z Romą. W końcówce rewanżowego meczu straciliśmy bramkę, która dała awans przeciwnikowi. Siłą reprezentacji Danii z 1992 roku było też to, że mieliśmy w składzie dwie-trzy gwiazdy światowego formatu, jak choćby znakomitego Petera Schmeichela. W finale ograliśmy Niemców, co było powetowaniem olimpijskiej porażki kilka lat wcześniej -   mówiła jedna z legend duńskiego futbolu.   

Michał Zichlarz

 

BIAŁO-CZERWONI W GRZE

Przed rozpoczęciem eliminacji nasza reprezentacja była losowana z trzeciego koszyka i na takim miejscu skończyła rozgrywki w 4-zespołowej grupie 7. Niełatwej dodajmy, bo za rywali mieliśmy czwarty zespół świata, czyli Anglię, prowadzoną przez Grahama Taylora, oraz ćwierćfinalistę mundialu we Włoszech z 1990 roku, Irlandię.

Zaczęliśmy od „planowanej” porażki na Wembley 0:2, która - jak się potem okazało - była… jedyną w eliminacjach. Drużyna prowadzona przez Andrzeja Strejlaua walczyła, ale awansu nie uzyskała. Dwie planowe wygrane z dostarczycielem punktów Turcją i dwa remisy z Irlandczykami. Szalony był mecz w Poznaniu w październiku 1991, kiedy po 68 minutach przegrywaliśmy 1:3, żeby po bramkach Jana Furtoka i Jana Urbana wyrównać na 3:3. Miesiąc później długo prowadziliśmy u siebie z Anglią po golu Romana Szewczyka z 30 metrów. Chris Woods nie miał nic do powiedzenia. Jak zwykle załatwił nas Gary Lineker, trafiając w końcówce na 1:1. Anglia wygrała grupę z 9 punktami, o „oczko” przed Irlandią i dwoma przed biało-czerwonymi. Naszym najskuteczniejszym piłkarzem tamtych eliminacji był Ryszard Tarasiewicz, który dwa razy trafił z Turkami.   

 Mistrzostwa Europy 1992 (10-26 czerwca, Szwecja)

Grupa 1: 1. Szwecja, 2. Dania, 3. Francja, 4. Anglia  

Grupa 2: 1. Holandia, 2. Niemcy, 3. Szkocja, 4. Wspólnota Niepodległych Państw

Półfinały: Szwecja - Niemcy 2:3 (0:1), Holandia - Dania 2:2 (1:2, 2:2), karne 4-5

Finał: Dania - Niemcy 2:0 (1:0)

Jedenastka mistrzostw: Peter Schmeichel (Dania) - Jocelyn Angloma, Laurent Blanc (obaj Francja), Andeas Brehme, Jurgen Kohler (obaj Niemcy) - Brian Laudrup (Dania), Stefan Effenberg, Thomas Hassler (obaj Niemcy), Ruud Gullit - Dennis Bergkamp, Marco van Basten (wszyscyHolandia).