Sport

Z kolarskich tras

◼ Szwajcarski triumf na antypodach ◼ Majka zaczął od... kraksy ◼ Aniołkowski drugi na Majorce

Bolące żebra, zdarte kolano i rozerwany kombinezon – tak rozpoczął ten sezon Rafał Majka. Fot. Instagram Rafała Majki

◼  Szwajcarski triumf na antypodach 

Mauro Schmid wygrał Cadel Evans Great Ocean Race, pierwszy w tym roku jednodniowy wyścig najwyższej kategorii (World Tour). Mistrz Szwajcarii w końcowej części liczącej 184 km imprezy rozgrywanej wokół Geelong na południu Australii zdecydował się na samotny – jak się wkrótce okazało – skuteczny atak. Kolarz drużyny Jayco-AlUla o trzy sekundy wyprzedził grupkę, z której najszybciej finiszowali Australijczycy Aaron Gate (XDS Astana) i Laurence Pithie (RedBull-BORA-hansgrohe). Na 25. miejscu ze stratą niecałej minuty do zwycięzcy przyjechał znajdujący się w niezłej formie na początku sezonu Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers). Drugi z Polaków, Filip Maciejuk (BORA), nie ukończył rywalizacji. 

◼  Majka zaczął od... kraksy 

Pechowo rozpoczął tegoroczne starty Rafał Majka. Kolarz reprezentujący UAE Team Emirates-XRG uczestniczył w kraksie już na pierwszym etapie AlUla Tour, którego był jednym z faworytów. Skończyło się na lekkim stłuczeniu żeber i otarciu prawego  kolana oraz kilkuminutowej stracie, która uniemożliwiła walkę o wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej. Mimo to Polak z dobrej strony pokazał się na dwóch odcinkach, które kończyły się podjazdami do mety – na pierwszym z nich był ósmy, a na drugim 20. W obu przypadkach niewiele stracił do zwycięzcy tych odcinków i całej pięcioetapowej saudyjskiej imprezy, Brytyjczyka Thomasa Pidcocka, który od tego roku jeździ w grupie Q36.5.

◼  Aniołkowski drugi na Majorce 

Kolarze ścigają się już także w Europie. W niedzielę odbył się wyścig Trofeo Palma, będącym piątym i jednocześnie ostatnim klasykiem rozegranym na Majorce. Po solowej akcji w samej końcówce niespodziewanie wygrał specjalizujący się w kolarstwie torowymPortugalczyk Iuri Leitao (Caja Rural), a jako pierwszy z peletonu, w którym jechało wielu świetnych sprinterów, linię mety przeciął Stanisław Aniołkowski (Cofidis).

(gak)