Z Klisiewiczem na Polonię
Podbeskidzie Bielsko-Biała zapłaciło za napastnika, choć ma problemy ze spłatą długów.
Transfer Lucjana Klisiewicza to potwierdzenie informacji, o której „Sport” pisał wczoraj. Napastnik od 5 lat związany był z Puszczą Niepołomice i rok temu świętował awans do ekstraklasy. Ostatni sezon spędził na kolejnym wypożyczeniu w drugoligowej Stali Stalowa Wola i także wywalczył awans. 22-latek podpisał roczną umowę, w której znalazła się opcja przedłużenia. Klisiewicz ma 42 występy i 5 goli w 2. lidze, 35 meczów i 8 bramek w 1. lidze oraz debiut w ekstraklasie. Ponadto czterokrotnie zagrał w reprezentacji Polski do lat 20. W nowych barwach wystąpi zapewne już dziś przeciwko Polonii Bytom (15.00), zastępując kontuzjowanego Pawła Tomczyka.
W kadrze poza nim nie ma innego napastnika. Co zaskakujące, klub za niego zapłacił, choć wciąż nie spłacił całej pożyczki Zakładowi Gospodarki Odpadami (to miejska spółka, która zajmuje się przetwarzaniem i składowaniem odpadów, 100% akcji posiada w niej gmina). W marcu spółka pożyczyła Podbeskidziu milion złotych, licząc na spłatę do końca czerwca. Z naszych ustaleń wynika, że dotychczas przelano połowę wierzytelności, a pozostałą część klub chciałby spłacić dopiero jesienią. ZGO może być zmuszone windykować dług zabezpieczony wekslem podpisanym przez prezes Krzysztofa Przeradzkiego.
W sobotę o pierwsze zwycięstwo w sezonie i zakończenie passy 11 spotkań bez wygranej bielski zespół walczyć będzie z Polonią Bytom. Mecz oglądać ma 300 kibiców gości wspieranych przez fanów Górala Żywiec, którzy rozpoczęli spór o to, która ekipa ma prawo nosić przydomek „Górale”. „Naszło nas na krótką refleksję, która nawiązuje do (...) nazywania się góralami przez podrabiańców z Bielska-Białej. Fenomenem dla nas jest przywłaszczanie sobie nazwy ekipy, od której dzieli was 25 km i która używa przydomka GÓRALE od zawsze. Przestańcie hańbić przydomek „Górale” - piszą kibice z Żywca. Na odpowiedź ze strony sympatyków Podbeskidzia nie trzeba było długo czekać. - Muzyka z serialu „Janosik” na wejście piłkarzy, przez całą Polskę nazywani „Góralami”, góry w krajobrazie stadionu, bez wyjeżdżania z miasta potrafimy wyjść w góry, motywy góralskie używane są przez sam klub - wymienia ekipa z Rychlińskiego, a spór pozostaje nierozstrzygnięty.