Wystarczyło rzucić karne...
Tylko sam początek kielczan w Bretanii był obiecujący. Potem lider Orlen Superligi nie miał wiele do powiedzenia w starciu z liderem francuskiej ekstraklasy.
Początek spotkania był obiecujący, bo w 3 minucie kielczanie objęli prowadzenie 2:1, ale od 6 minuty ich gra totalnie się załamała. Zaczęli się mylić z najdogodniejszych pozycji, w dodatku pudłowali z 7 metrów - Łukasz Rogulski i Arkadiusz Moryto - co skrzętnie wykorzystali gospodarze. Przede wszystkim Francuzi wykorzystali wszystkie rzuty karne - Rivera 6 goli na 6 rzutów - dobrze też bronili, więc ich przewaga rosła w oczach (6:3 w 15 min, 9:4 w 18 min). Przez kwadrans mistrzowie Polski rzucili tylko 3 gole, a Ignacio Biosca, były bramkarz Orlen Wisły Płock, miał ponad 40-procentową skuteczność. Kielczanie popełnili też wiele niewymuszonych błędów, na co impulsywnie reagował bardzo zdenerwowany trener Dujszebajew. Na szczęście w końcówce pierwszej połowy jego podopiecznym udało się trochę podreperować rezultat. Trzy bramki, przy zdecydowanej poprawie gry, zdawały się do odrobienia i ta sztuka udała im się w 40 minucie (14:14). Cóż z tego, skoro nie wykorzystali kolejnych dwóch karnych (Cezary Surgel i Daniel Dujszebajew) i znów zaczęli pudłować nawet w 100-procentowych sytuacjach. Biosca zamurował bramkę - już blisko 50-procentowa skuteczność - i szybko zrobiło się -3, a potem -5, 6, 7 (17:14, 20:15 w 49 min, 23:16 w 55 min). Sytuacja Industrii była już bardzo trudna i z tej opresji wicemistrz Polski już się nie zdołał wykaraskać. Jego pierwsza porażka w Lidze Mistrzów stała się faktem.
Zbigniew Cieńciała
HBC Nantes - Industria Kielce 23:20 (13:10)
NANTES: Pesić, Garcia - Milosavljević, Briet 2, Yoshida, Folch 8/6, Abdi 4, Demouge, Tournat 1, Bos, De la Breteche 3, Gaber, Noam, Odriozola 5, Simonnet. Kary: 4 min. Trener Gregory COJEAN.
INDUSTRIA: Wałach, Mestrić - Kounkoud 2, Olejniczak 2, Karacić 5, Moryto 2, D. Dujszebajew 1, Surgiel 4/2, Gębala 2, Karalek, Rogulski 1, Monar 1, Nahi. Kary 6 min. Trener Tałant DUJSZEBAJEW.