Wystarczyło 20 minut
Tyscy liderzy ruszyli wczoraj na sanoczan od pierwszych chwil i już w 42 sek. objęli prowadzenie. W 5 min Joona Monto zdobył swą drugą bramkę, a gdy do siatki trafił Dominik Paś, trener STS-u zaprosił do boksu zwykle dobrze broniącego Dominika Salamę i między słupki wysłał Filipa Świderskiego. Drugi golkiper gospodarzy zachowałby czyste konto, gdyby nie trafienie Filipa Komorskiego w ostatniej minucie pierwszej tercji.
(jak)
Texom STS Sanok - GKS Tychy 0:4 (0:4, 0:0, 0:0)
0:1 - Monto - Paś - Łyszczarczyk (0:42), 0:2 - Monto - Lehtonen - Heljanko (4:33), 0:3 - Paś - Ahola - Komorski (12:50), 0:4 - Komorski - Paś - Łyszczarczyk (19:11).
Sędziowali: Andrzej Nenko - Michał Baca i Dariusz Pobożniak - Michał Kret. Widzów 1600.
STS: Salama (12:50 Świderski); Tamminen - Biłas, Florczak - Karlsson (2), D. Musioł - Niemczyk, Gurshman - Bryzgałow; Strzyżowski - Thomson - Henderson, Bukowski (2) - Karnas - Huhdanpaa (4), Filipek (2) - Sienkiewicz - Dobosz, Fus (2) - Mazur II - J. Musioł. Trener Elmo AITTOLA. Ginda
GKS: Fuczik; Kaskinen - Bizacki, Bryk - Ahola, Pociecha - Ciura (2), Sobecki; Paś (2) - Komorski - Łyszczarczyk, Heljanko (2) - Monto - Lehtonen (4), Jeziorski - Turkin - Viitanen, Gościński - Ubowski - Łarionows, Krzyżek. Trener Pekka TIRKKONEN.
Kary: STS - 12 min, GKS - 8 min.