Ratunek pomógł tylko doraźnie... Fot. PAP/EPA


Wysoka cena wygranej

Broniący tytułu Serb Novak Djoković w niesamowitym stylu wygrał z Argentyńczykiem Francisco Cerundolo 6:1, 5:7, 3:6, 7:5, 6:3 i awansował do ćwierćfinału. Mecz trwał cztery godziny i 39 minut. Tak długo Djoković jeszcze nigdy nie grał w stolicy Francji, choć tylko o 10 minut dłużej niż w poprzedniej rundzie przeciwko Włochowi Lorenzo Musettiemu. Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo, „Djoko” z powodu kontuzji kolana wycofał się z dalszych gier, a miał w środę walczyć z Norwegiem Casprem Ruudem. Jego decyzja oznacza, że w poniedziałek prowadzenie w światowym rankingu obejmie Włoch Jannik Sinner, który w 1/8 finału w trzech setach pokonał Bułgara Grigora Dimitrowa. Sinner zostanie 29. w historii liderem listy ATP. Ranking funkcjonuje od 1973 roku. 22-letni Włoch w tym sezonie wygrał już pierwszą wielkoszlemową imprezę - Australian Open.

Djoković natomiast problemy z kolanem miał już w spotkaniu z Cerundolo i kilkukrotnie korzystał z masażu łydki i okolic kolana. Pierwszą partię wygrał gładko, ale przy stanie 1:2 w setach przegrywał już w czwartej partii 2:4, jednak wyszedł z opresji i utrzymał się w turnieju. Na kortach im. Rolanda Garrosa triumfował trzykrotnie - w 2016, 2021 i 2023 roku.

Ma w dorobku 24 wygrane imprezy wielkoszlemowe, co jest rekordem. 37-latek z Belgradu odniósł w poniedziałek 370. zwycięstwo w Wielkim Szlemie, co także jest rekordem. 369 wygranych miał Szwajcar Roger Federer.

W tym sezonie słynny Serb nie imponował jednak formą. Nie wygrał żadnego turnieju, a nawet nie dotarł do finału. Przed rozpoczęciem zmagań w Paryżu przyznał, że ma „niskie oczekiwania i duże nadzieje".