Dla piłkarzy Śląska (przodem Peter Pokorny) starcie z Dinamem Zagrzeb było wartościowym sprawdzianem. Fot. Adriana Ficek/slaskwroclaw.pl


Wyścig na dochodzenie

Śląsk Wrocław nie sprostał w sparingu mistrzowi Chorwacji, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie.


Chociaż w środę po południu Śląsk Wrocław rozgrywał mecz sparingowy z Dinamem Zagrzeb, to sztab szkoleniowy zadecydował o przeprowadzeniu rano treningu dla wybranych zawodników. Zajęcia rozpoczęły się o godzinie 9.30 i okazało się, że była to idealna pora, ponieważ po ich zakończeniu zaczął padać deszcz.

 

Trening wyrównawczy

W treningu wzięło udział sześciu zawodników z pola (Karol Borys, Jakub Lutostański, Patryk Szwedzik, Mikołaj Tudruj, Michał Wróblewski i Kenneth Zohore) oraz dwóch bramkarzy (Bartosz Głogowski i Mateusz Górski), którzy nie zagrali przeciwko mistrzowi Chorwacji. W składzie lidera PKO BP Ekstraklasy zabrakło także Mateusza Żukowskiego, którego zmogła choroba. W czwartek trener Jacek Magiera i jego współpracownicy zaplanowali dwa spotkania w siłowni, co biorąc pod uwagę aurę oraz prognozy pogody jest bardzo rozsądną decyzją.

 

W strugach deszczu

Śląsk przegrał pierwszy sparing zimowy, ale porażka z tak renomowanym przeciwnikiem ujmy wrocławianom nie przynosi. Poza tym obfite opady deszczu sprawiły, że boisko było nasiąknięte wodą, a powstałe kałuże często przeszkadzały piłkarzom obu zespołów w grze. Dinamo Zagrzeb wygrało 3:2, a gole dla zielono-biało-czerwonych strzelili Hiszpanie Erik Exposito i Matias Nahuel Leiva. Znacznie ciekawsza była pierwsza połowa pojedynku, w której padły aż cztery gole.

Już w 1 minucie podopieczni trenera Jacka Magiery mogli pokusić się o zdobycie gola, ale Duńczyk Patrick Olsen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Dinama, Danijelem Zagoracem. Gol padł w 23 minucie, ale cieszyli się z niego Chorwaci. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mauro Perković strzałem głową w długi róg bramki otworzył wynik spotkania.

Pięć minut później do wyrównania doprowadził najlepszy snajper ekstraklasy, czyli Erik Exposito, lecz radość piłkarzy Śląska trwała niespełna minutę. Kilkanaście sekund po wznowieniu gry ze środka boiska Rafała Leszczyńskiego zmusił do kapitulacji Arijan Ademi. Wrocławianie nie złożyli jednak broni i w 44 minucie do wyrównania doprowadził Nahuel Leiva, wykorzystując dobre podanie Piotra Samca-Talara. Chwilę wcześniej futbolówkę w bramce Dinama umieścił kapitan Śląska (Exposito), lecz sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

 

Karny rozstrzygnął

Decydujący cios mistrzowie Chorwacji zadali w 55 minucie, gdy rzut karny na zwycięskiego gola zamienił Fran Brodić. Mimo starań obu drużyn, wynik nie uległ już zmianie. W okresie przygotowawczym lidera naszej ekstraklasy czeka jeszcze pięć meczów kontrolnych. Najbliższy z nich już w sobotę, 20 stycznia, z Hajdukiem Split, aktualnym liderem chorwackiej ekstraklasy. Zespół, którego trenerem jest 41-letni Bośniak Mislav Karoglan, w 19 meczach zgromadził 41 punktów i o sześć „oczek” wyprzedza Rijekę oraz o siedem punktów Dinamo Zagrzeb,

 

Bogdan Nather

 

Dinamo Zagrzeb - Śląsk Wrocław 3:2 (0:0)

1:0 - Perković, 23 min (głową), 1:1 - Exposito, 28 min, 2:1 - Ademi, 29 min, 2:2 - Leiva, 44 min, 3:2 - Brodić, 55 min (karny).

DINAMO: Zagorac - Perković, Żivković, Ristovski, Theophile-Catherine, Miszić, Baturina, Hoxha, Kaneko, Petković. Ponadto grali: Navistić, Ogiwara, Brodić, Halilović, Sucić, Bulat. Trener Sergej JAKIROVIĆ.

ŚLĄSK (I połowa): Leszczyński - Konczkowski, Petkow, Bejger, Janasik - Leiva, Olsen, Pokorny, Schwarz, Samiec-Talar - Exposito. II połowa: Trelowski - Macenko, Petrow, Paluszek, Bożinow, Łukasik, Rzuchowski, Mustafić, Pena, Ince, Klimala. Trener Jacek MAGIERA.

Żółte kartki:Perković - Leiva