Sport

Wyrywane zęby

Mecze pomiędzy dwoma ekipami z Sewilli rozpalają wszystkich do czerwoności.

Dla Jesusa Navasa (z lewej) były to ostatnie Gran Derbi. Fot. PAP/EPA

Gran Derbi zawsze wzbudzają ogromne emocje. Zawodnicy, którzy strzelają bramki w meczach pomiędzy zwaśnionymi klubami z Sewilli, stają się bohaterami. W niedzielny wieczór takim herosem stał się Dodi Lukebakio, który wytrzymał presję i wykorzystał rzut karny. Przed własną publicznością zdobył jedyną bramkę w meczu, gwarantując Sevilli wygraną z Betisem. Emocje były ogromne, co też widoczne było na trybunach stadionu. W strefie VIP na arenie im. Ramona Sancheza Pizjuana pojawił się były prezes Sevilli, Jose Maria del Nido. Nieoczekiwanie zaczął prowokować ludzi wokół siebie, a werbalnie zaatakował adwokata klubu, z którym toczy wojnę o władzę w klubie. Miał do mecenasa skierować słowa: „Będę wyrywał ci zęby, jeden po drugim”. Żyły tym o poranku hiszpańskie dzienniki. Były szef klubu zdecydowanie starał się zabrać zawodnikom nieco poklasku, jednak mimo wszystko zwycięstwo Sevilli było ważniejsze od jego wybryków na trybunach.

Ostatnie derby

Mecz był wyjątkowy nie tylko dla Lukebakio, który zdecydował o wyniku spotkania, ale także dla Jesusa Navasa. Hiszpański obrońca z Sevilli nie ukrywał emocji. Jest klubową legendą, która od zawsze jest związana z klubem (z przerwą na występy dla Manchesteru City w latach 2013-2017). 38-latek zdecydował, że wraz z 2024 roku, on zakończy karierę. To oznaczało, że niedzielne derby były dla niego ostatnimi. Wszedł na murawę na ostatnie kilkanaście minut, za co był wdzięczny trenerowi Xavierowi Garcii Pimiencie. – Ten chłopak jest bardzo emocjonalny. To zawodnik z największą liczbą występów w derbach w historii. Wszedł na murawę i odmienił wygląd drugiej połowy poprzez swoje akcje. Sposób, w jaki gra, rozpala kibiców. Szkoda, że to ostatnie derby. Będę starał się go przekonać, żeby został… - powiedział szkoleniowiec ekipy z Sewilli.

Oszukują!

W zupełnie innym nastroju był trener Betisu Aitor Ruibal. Po porażce w derbach szukał usprawiedliwienia w decyzji sędziów (w tym przypadku chodziło o podyktowany rzut karny), choć na początku wypowiedzi zaznaczył, że nie zamierza wdawać się w polemikę. – To, co nam przeszkadza, to kryteria, jakimi kierują się sędziowie i sposób, w jaki oszukują nas na boisku. To wszystko. Nie zamierzam mówić nic więcej, bo jeśli się rozwinę, zostanę ukarany czterema meczami przerwy – stwierdził opiekun Betisu i choć nie powiedział wiele, jego słowa były wystarczające do tego, żeby wzbudzić małą medialną burzę.

Remis jak porażka

W zeszłym tygodniu Atletico mogło być zadowolone z remisu wywalczonym w starciu z Realem Madryt. W minioną niedzielę punkt zdobyty z Realem Sociedad należy jednak rozpatrywać w kontekście porażki. W końcu madrytczycy już w 1 minucie zdobyli gola. Prowadzenie z fatalnymi w tym sezonie Baskami stracili jednak w 84 minucie, przez co Real znów uciekł ekipie Diego Simeone.

Kacper Janoszka

Real Sociedad – Atletico 1:1 (0:1)

0:1 – J. Alvarez (1), 1:1 – Suczić (84)

1. Barcelona

9

24

28:9

2. Real M.

9

21

19:6

3. Atletico

9

17

13:5

4. Villarreal

9

17

17:17

5. Osasuna

9

15

13:14

6. Athletic

9

14

13:10

7. Mallorca

9

14

9:8

8. Rayo

9

13

11:9

9. Celta

9

13

16:15

10. Betis

9

12

8:8

11. Girona

9

12

11:12

12. Sevilla

9

12

9:10

13. Alaves

9

10

11:15

14. Espanyol

9

10

9:13

15. Sociedad

9

9

7:8

16. Getafe

9

8

3:6

17. Leganes

9

8

5:9

18. Valencia

9

6

5:13

19. Valladolid

9

5

5:19

20. Las Palmas

9

3

9:17

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – elim. LK, 18-20 - spadek