Sport

Wyrównane eliminacje

Minionej nocy reprezentacje z Ameryki Południowej wznowiły zmagania o mundial 2026.

Po powrocie do europejskiego futbolu James Rodriguez chce awansować na mundial. Fot. Richard Callis/SPP/SIPA USA/PressFocus

Ostatnie mecze w ramach tych kwalifikacji rozegrano w listopadzie 2023 roku. Od tego momentu trwała przerwa związana między innymi z grą zespołów w Copa America. Jako pierwsze wrześniowe mecze rozegrały Boliwia z Wenezuelą oraz Argentyna z Chile. Liderująca kadra „Albicelestes” może być już praktycznie pewna awansu na mundial, ale za jej plecami wciąż wiele może się wydarzyć.

Rozwinęli się

W dotychczasowych meczach eliminacyjnych bardzo dobrze spisywała się Kolumbia, która znajduje się na trzecim miejscu w południowoamerykańskiej tabeli za Argentyną i Urugwajem. Podopieczni Nestora Lorenzo bardzo dobrze spisali się jednak przede wszystkim w Copa America kilka miesięcy temu. Niespodziewanie znaleźli się w finale turnieju, ulegając po golu w dogrywce Argentyńczykom. Teraz piłkarze z północy kontynentu chcą dalej podążać w obranym celu i spokojnie awansować na mistrzostwa świata. – Podczas Copa America spędziliśmy dużo czasu razem. Rozwinęliśmy się jako zespół i był to dla nas bardzo ważny kamień milowy w naszym procesie. On wciążtrwa i doskonale wiemy, że naszym celem jest mundial – powiedział przed rozpoczęciem wrześniowych zmagań selekcjoner kolumbijskiej kadry.

Jak w F1

Opiekun zespołu zdecydował się także na bardzo ciekawą metaforę. Porównał zmagania na południowoamerykańskim kontynencie do rywalizacji w Formule 1. – Jest mała różnica między pierwszym a ostatnim. Z tego powodu nasze kwalifikacje są bardzo trudne – stwierdził szkoleniowiec przed meczem z Peru, który zostanie rozegrany w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu. – Nasi rywale mają świetnych zawodników, którzy grają w dobrych ligach. To będzie dla nas bardzo trudny mecz. Peru zmieniło trenera, jest poukładane taktycznie. To zespół ciężki do pokonania. Pokazał to w Copa America. Dlatego potraktujemy najbliższe starcie jak finał, jak decydujący o naszej przyszłości mecz – stwierdził Lorenzo.

Selekcjoner Kolumbijczyków może cieszyć się z tego, że jeden z jego podopiecznych ponownie trafił na orbitę zainteresowań europejskich klubów. James Rodriguez, który podczas Copa America był jednym z najlepszych piłkarzy turnieju, powrócił na Stary Kontynent po ponad roku przerwy. Ostatnie miesiące spędził w lidze brazylijskiej, grając dla Sao Paulo. Teraz będzie reprezentował barwy hiszpańskiego Rayo Vallecano, choć jeszcze nie zdążył zadebiutować w zespole z Madrytu.

Misja – awans

Ważny mecz także przed reprezentacją Brazylii. Zespół „Canarinhos” musi podnieść się po słabych wynikach eliminacyjnych w poprzednim roku. Drużyna prezentowała się słabo i nie wygrała w czterech ostatnich spotkaniach przed Copa America, przegrywając z Argentyną, Kolumbią, Urugwajem i remisując z Wenezuelą. Kryzys był widoczny, dlatego zmieniono selekcjonera. Już podczas mistrzostw kontynentu kadra była prowadzona przez Dorivala Juniora. To właśnie 62-latek dokończy misję eliminacyjną, choć wcale nie będzie ona prosta do wykonania. Brazylijczycy muszą mieć się na baczności, bo znajdują się na ostatnim miejscu gwarantującym bezpośredni awans na mundial. W sobotę nad ranem zmierzą się z Ekwadorem. Chwilę wcześniej swój mecz z Urugwajem rozegrają Paragwajczycy, którzy już czają się za plecami reprezentantów Brazylii.

Kacper Janoszka

 

Eliminacje mistrzostw świata – Ameryka Południowa

1. Argentyna

6

15

8:2

2. Urugwaj

6

13

13:5

3. Kolumbia

6

12

6:3

4. Wenezuela

6

9

6:3

5. Ekwador

6

8

5:3

6. Brazylia

6

7

8:7

7. Paragwaj

6

5

1:3

8. Chile

6

5

3:7

9. Boliwia

6

5

4:14

10. Peru

6

2

1:8

Mecze Boliwia – Wenezuela i Argentyna – Chile zakończyły się po zamknięciu numeru.

7 września: Urugwaj – Paragwaj (1.30), Brazylia – Ekwador (3.00), Peru – Kolumbia (3.30)