Wyrównane eliminacje
Minionej nocy reprezentacje z Ameryki Południowej wznowiły zmagania o mundial 2026.
Ostatnie mecze w ramach tych kwalifikacji rozegrano w listopadzie 2023 roku. Od tego momentu trwała przerwa związana między innymi z grą zespołów w Copa America. Jako pierwsze wrześniowe mecze rozegrały Boliwia z Wenezuelą oraz Argentyna z Chile. Liderująca kadra „Albicelestes” może być już praktycznie pewna awansu na mundial, ale za jej plecami wciąż wiele może się wydarzyć.
Rozwinęli się
W dotychczasowych meczach eliminacyjnych bardzo dobrze spisywała się Kolumbia, która znajduje się na trzecim miejscu w południowoamerykańskiej tabeli za Argentyną i Urugwajem. Podopieczni Nestora Lorenzo bardzo dobrze spisali się jednak przede wszystkim w Copa America kilka miesięcy temu. Niespodziewanie znaleźli się w finale turnieju, ulegając po golu w dogrywce Argentyńczykom. Teraz piłkarze z północy kontynentu chcą dalej podążać w obranym celu i spokojnie awansować na mistrzostwa świata. – Podczas Copa America spędziliśmy dużo czasu razem. Rozwinęliśmy się jako zespół i był to dla nas bardzo ważny kamień milowy w naszym procesie. On wciążtrwa i doskonale wiemy, że naszym celem jest mundial – powiedział przed rozpoczęciem wrześniowych zmagań selekcjoner kolumbijskiej kadry.
Jak w F1
Opiekun zespołu zdecydował się także na bardzo ciekawą metaforę. Porównał zmagania na południowoamerykańskim kontynencie do rywalizacji w Formule 1. – Jest mała różnica między pierwszym a ostatnim. Z tego powodu nasze kwalifikacje są bardzo trudne – stwierdził szkoleniowiec przed meczem z Peru, który zostanie rozegrany w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu. – Nasi rywale mają świetnych zawodników, którzy grają w dobrych ligach. To będzie dla nas bardzo trudny mecz. Peru zmieniło trenera, jest poukładane taktycznie. To zespół ciężki do pokonania. Pokazał to w Copa America. Dlatego potraktujemy najbliższe starcie jak finał, jak decydujący o naszej przyszłości mecz – stwierdził Lorenzo.
Selekcjoner Kolumbijczyków może cieszyć się z tego, że jeden z jego podopiecznych ponownie trafił na orbitę zainteresowań europejskich klubów. James Rodriguez, który podczas Copa America był jednym z najlepszych piłkarzy turnieju, powrócił na Stary Kontynent po ponad roku przerwy. Ostatnie miesiące spędził w lidze brazylijskiej, grając dla Sao Paulo. Teraz będzie reprezentował barwy hiszpańskiego Rayo Vallecano, choć jeszcze nie zdążył zadebiutować w zespole z Madrytu.
Misja – awans
Ważny mecz także przed reprezentacją Brazylii. Zespół „Canarinhos” musi podnieść się po słabych wynikach eliminacyjnych w poprzednim roku. Drużyna prezentowała się słabo i nie wygrała w czterech ostatnich spotkaniach przed Copa America, przegrywając z Argentyną, Kolumbią, Urugwajem i remisując z Wenezuelą. Kryzys był widoczny, dlatego zmieniono selekcjonera. Już podczas mistrzostw kontynentu kadra była prowadzona przez Dorivala Juniora. To właśnie 62-latek dokończy misję eliminacyjną, choć wcale nie będzie ona prosta do wykonania. Brazylijczycy muszą mieć się na baczności, bo znajdują się na ostatnim miejscu gwarantującym bezpośredni awans na mundial. W sobotę nad ranem zmierzą się z Ekwadorem. Chwilę wcześniej swój mecz z Urugwajem rozegrają Paragwajczycy, którzy już czają się za plecami reprezentantów Brazylii.
Kacper Janoszka
Eliminacje mistrzostw świata – Ameryka Południowa
1. Argentyna |
6 |
15 |
8:2 |
2. Urugwaj |
6 |
13 |
13:5 |
3. Kolumbia |
6 |
12 |
6:3 |
4. Wenezuela |
6 |
9 |
6:3 |
5. Ekwador |
6 |
8 |
5:3 |
6. Brazylia |
6 |
7 |
8:7 |
7. Paragwaj |
6 |
5 |
1:3 |
8. Chile |
6 |
5 |
3:7 |
9. Boliwia |
6 |
5 |
4:14 |
10. Peru |
6 |
2 |
1:8 |
Mecze Boliwia – Wenezuela i Argentyna – Chile zakończyły się po zamknięciu numeru.
7 września: Urugwaj – Paragwaj (1.30), Brazylia – Ekwador (3.00), Peru – Kolumbia (3.30)