Sport

Wymęczone zwycięstwo

Bramkarz lidera Bartosz Głogowski obronił rzut karny, ratując swój zespół przed stratą punktów.

Michał Milewski (z prawej) strzelił dla Śląska drugiego gola w meczu z Podlesianką. Fot. slezawroclaw.pl

Trener lidera Michał Hetel przy ustalaniu składu na mecz z Podlesianką nie mógł uwzględnić zwieszonego za kartki Filipa Rejczyka. Poza tym w kadrze zbrakło najlepszego snajpera Śląska, Ukraińca Jehora Szarabury, który do tej pory strzelił 8 goli. Goście natomiast nie mogli liczyć na wsparcie swojego kapitana, Bartosza Nowotnika, który podobnie jak Rejczyk w ostatnim spotkaniu obejrzał 4. żółtą kartkę i w wyjściowej jedenastce zastąpił go doświadczony Łukasz Grzeszczyk.

W rundzie jesiennej wrocławianie wygrali w Katowicach 1:0 po trafieniu Jana Chodery, więc wskazanie faworyta niedzielnej potyczki było łatwe jak spacer w parku. Wczoraj życie dopisało dalszy ciąg tej historii. Wspomniany Chodera w 12 minucie wszedł na boisko za kontuzjowanego Simona Schieracka, a już 3 minuty później cieszył się z gola. Po podaniu Oskara Wojtczaka pięknym uderzeniem zza pola karnego nie dał szans Arturowi Tomankowi. W 35 minucie bliski podwyższenia wyniku był Aleksander Wołczek, lecz po jego strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki.

Żeby nie było żadnych wątpliwości, która drużyna jest lepsza, wrocławianie wkrótce po wznowieniu gry cieszyli się ze zdobycia drugiej bramki. Najpierw Krzysztof Kurowski wypuścił na lewym skrzydle Bartosza Szywałę, ten wypatrzył w polu karnym Michała Milewskiego, który tylko dopełnił formalności. W 68 minucie piłkarze Podlesianki stanęli przed szansą złapania kontaktu, gdy sędzia Mateusz Kowalski z Radomska podyktował dla nich rzut karny za zagranie ręką Szymona Rygla. Daniel Paszek zmarnował ją, bo jego strzał z „wapna” obronił Bartosz Głogowski. Kilka minut później katowiczanie dopięli jednak swego, gdy ich kontratak strzałem w „długi” róg wykończył Alan Lubaski. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ w 87 minucie drugą żółtą kartką został ukarany Sebastian Kopeć. Kapitan Podlesianki uderzył łokciem będącego bez piłki Wiktora Kamińskiego. Mimo że arbiter przedłużył mecz o 6 minut, wynik już nie uległ zmianie.

Bogdan Nather

◼  Śląsk II Wrocław - Podlesianka Katowice 2:1 (1:0)

1:0 - Chodera, 15 min, 2:0 - Milewski, 47 min, 2:1 - Lubaski, 72 min

ŚLĄSK: Głogowski - Ł. Gerstenstein, Rygiel, Muszyński, K. Kurowski - Wojtczak, Schierack (12. Chodera), Milewski, Wołczek (90+2. Zagórski), Szywała (61. Kamiński) - O. Gerstenstein (61. Kosmalski). Trener Michał HETEL.

PODLESIANKA: Tomanek - Winiarczyk (90. Gurgul), Kunka, Kopeć, Niesyto - Krzak (80. Oleksy), Stachoń (61. Żak), Matyśkiewicz (46. Śliwiński), Paszek (80. Jarnot), Grzeszczyk - Lubaski. Trener Dawid BREHMER

Sędziował Mateusz Kowalski (Radomsko). Widzów 150. Żółte kartki: Szywała, Rygiel, Muszyński - Kopeć, Niesyto, czerwona Kopeć (87,druga żółta).