Kibice z Rybnika oczekują powrotu na tor Patricka Hansena. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Wymarzony skład rybniczan

ROW Rybnik uzbroił się i marzy o awansie do PGE Ekstraligi.


METALKAS 2. EKSTRALIGA

Na zapleczu ekstraligi doszło do zmian. Dawna 1. liga zmieniła nazwę na 2. ekstraligę. Modyfikacja ta wiąże się z tym, że obie ligi zaczynają ze sobą mocno współpracować, m.in. na poziomie marketingowym. Podobnie zresztą stało się z najniższą klasą rozgrywkową (dawną 2. ligą), która od tego sezonu nazywa się „krajową ligą żużlową”.


Zmiany te finalnie są tylko kosmetyczne. Nie zmienia się to, że na torze trzeba wygrywać. Aspiracje, aby awansować do ekstraligi, ma na pewno ROW Rybnik, który zmontował dość mocny skład. Kadra została gruntowanie przemodelowana, a w porównaniu do poprzedniego roku na Górnym Śląsku pozostali Brady Kurtz oraz Patrick Hansen. Na powrót Duńczyka należy jednak jeszcze trochę poczekać, bo po zeszłorocznej kraksie dopiero pod koniec lutego wrócił na motocykl.


Jednak nawet bez niego ROW pokazał, że potrafi wygrywać; bywa, że i z lepszymi od siebie. W sparingu na swoim torze był w stanie pokonać ekstraligowego Włókniarza Częstochowa. Kadra seniorów zespołu wygląda całkiem przyzwoicie. Do ekipy z Rybnika dołączyli Jakub Jamróg, Rohan Tungate, Norick Bloedorn i Grzegorz Walasek. To powinien być skład, który zawalczy o awans. Ważne jest jednak także to, że wzmocniona została także kadra juniorów, bo na ostatniej prostej prezes Krzysztof Mrozek ogłosił wypożyczenie z Unii Leszno Maksyma Borowiaka. Tym samym pięta achillesowa ostatnich sezonów w postaci kadry młodzieżowej przestała przeszkadzać. - To mój wymarzony skład - stwierdził sternik klubu.


Który z zespołów postawi się „Rekinom”? Na papierze najmocniej wygląda Polonia Bydgoszcz, choć zdecydowanie została osłabiona oddaniem do Motoru Lublin młodzieżowca Wiktora Przyjemskiego. A był on podporą zespołu; robił wszystko, żeby drużyna w poprzednim sezonie wywalczyła awans. Nieźle wygląda Ostrovia, która sprowadziła do siebie zawodników doświadczonych w startach na najwyższym poziomie. Groźne mogą być też Wilki Krosno, choć spadkowicz z ekstraligi musiał pozbyć się kilku kluczowych zawodników. Pewne jest to, że nie będzie zespołu, który - jak w poprzednim sezonie Falubaz - zdominuje rywalizację. Wydaje się, że walka o awans będzie toczyła się do ostatniego biegu i to będzie miła odmiana w porównaniu do zeszłorocznych zmagań.

Kacper Janoszka