Wykorzystać wszystkie atuty
Puszcza Niepołomice jeszcze nie wygrała na wyjeździe, lecz wicemistrzowie Polski nie powinni jej lekceważyć.
Mimo sukcesu w Białymstoku, bo za takowy trzeba uznać remis 2:2 z Jagiellonią, piłkarze wicemistrza Polski wciąż są „czerwoną latarnią” tabeli PKO BP Ekstraklasy. W sobotę podopieczni trenerów Marcina Dymkowskiego i Michała Hetela mają szansę na podreperowanie skromnego dorobku punktowego (dziesięć „oczek” w 15 spotkaniach), bo do stolicy Dolnego Śląska przyjeżdża Puszcza Niepołomice, która wyprzedza wrocławian o cztery punkty, ale rozegrała jeden mecz więcej.
Sztab szkoleniowy drużyny z Oporowskiej był zadowolony z postawy zawodników w ostatnim meczu z „Dumą Podlasia”. – Na pewno był to optymistyczny występ, zdobyliśmy punkt, choć mogliśmy pokusić się o więcej – powiedział Michał Hetel. – Trzeba szanować tę zdobycz, patrząc na to, jakim zespołem jest Jagiellonia. Nic wielkiego się jeszcze nie wydarzyło, mamy tylko jeden punkt. Musimy utrzymać koncentrację i iść dalej do przodu.
Bez kapitana
W sobotnim meczu przeciwko „Żubrom” z Niepołomic nie zagra kapitan wrocławskiej jedenastki, Peter Pokorny. 23-letni Słowak w Białymstoku po raz czwarty w bieżących rozgrywkach został upomniany żółtą kartką i musi pauzować w jednej kolejce. – Na pewno Pokorny to bardzo ważny zawodnik, jest kapitanem, ale też jego jakość piłkarska jest na wysokim poziomie – przyznał trener Hetel. – Jego brak to na pewno osłabienie. Wierzę, że mamy zawodników, którzy będą w stanie przejąć rolę na tej pozycji. Kto przejmie kapitańską opaskę pod nieobecność Pokornego? Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. To jednak nie ma wielkiego znaczenia, bo każdy musi brać odpowiedzialność. Jest rada drużyny, ja jej nie zmieniałem, bo nie uważałem tego za stosowne. Nie lubię zmian dla zmian.
Czym wicemistrzowie Polski zamierzają zaskoczyć najbliższego rywala? – Pod każdy mecz musimy się przygotowywać indywidualnie – stwierdził Hetel. – Musimy wykorzystać nasze mocne strony i słabsze strony rywala. Przygotowujemy się do tego meczu jak do każdego innego. To nie jest tak, że nie będzie zmian w pierwszej jedenastce, bo zagraliśmy dobrze w Białymstoku. Musimy wykorzystać to, co mamy najlepszego, być groźnym i wykorzystać wszystkie nasze atuty.
Lepsi mentalnie
– Nie chciałbym zdradzać szczegółów składu, ale Kuba Jezierski zrobił duży krok w stronę podstawowej jedenastki – kontynuował trener Hetel. – Nie tylko zaimponował strzeloną bramką, ale jego aktywność po wejściu na boisko dała pozytywny sygnał. To był dobry występ. Myślę, że drużyna wygląda teraz lepiej mentalnie. Mecz w Białymstoku dał zawodnikom pozytywny impuls. Liczę, że będziemy szli we właściwym kierunku, mamy nowy mecz i wszystko zaczyna się od nowa. Będziemy musieli sobie wszystko wywalczyć na boisku. Na pewno czujemy odpowiedzialność, bo jest to ważny moment. Musimy skupiać się na naszych zadaniach, przede wszystkim na meczu z Puszczą i wykonaniu planu na to spotkanie. Nie ma co myśleć o presji, a o tym, co zrobić, żeby wygrać mecz.
Dmuchanie na zimne
Zespół trenera Tomasza Tułacza jeszcze nie wygrał żadnego meczu wyjazdowego, w ośmiu podejściach zaksięgował zaledwie dwa punkty. Mimo to trener Michał Hetel woli dmuchać na zimne. – Spodziewam się trudnego spotkania, bo Puszcza gra zupełnie inaczej niż Jagiellonia – ocenił 31-letni szkoleniowiec. – To będą inne warunki gry, inni zawodnicy, inny sposób grania i przez to inne zagrożenia. Mogłoby się wydawać, że mecz z Jagiellonią był trudny, a teraz z Puszczą już będzie łatwiej. Nie, to na pewno będzie trudny i wymagający rywal, co pokazał w ostatnim meczu z Widzewem, który jest teoretycznie wyżej notowanym zespołem, a jednakzszedł z boiska pokonany.
Bogdan Nather