Sport

Wykorzystać szansę

Sytuacja kadrowa zmusiła trenera Aleksandara Vukovicia do roszad w składzie. Dzięki temu szansę otrzymali żelaźni rezerwowi.

Oskar Leśniak w ostatnim tygodniu dwukrotnie wybiegał w wyjściowym składzie Piasta. Fot. Kacper Pacocha/PressFocus.pl

PIAST GLIWICE

To, że sztab szkoleniowy gliwiczan będzie musiał sięgać głębiej w swoje zasoby było niemal pewne, bo ilościowo, jak i jakościowo kadra Piasta nie jest zbyt obszerna.

Tydzień do pamiętnika

W dodatku szybko zawodników z Okrzei „dopadły” pauzy kartkowe oraz zdrowotne. Jako że Aleksandar Vuković nie jest typem trenera, który szuka wymówek, to bez większych tłumaczeń w ostatnim tygodniu sięgał po wielu piłkarzy, raz ze względu na terminarz, a także braki w drużynie. Mecze z Arką Gdynia w Pucharze Polski oraz z Radomiakiem w lidze były wymagające i z obu gliwiczanie wyszli z twarzą. Dobre nastroje mogą mieć zwłaszcza Oskar Leśnik i Miguel Munoz, którzy do tej pory nie odgrywali pierwszoplanowych ról.

Dla 20-letniego Leśniaka, który urodził się w hiszpańskiej Segovii, a juniorskie kroki stawiał m.in. w Zagłębiu Lubin i Stadionie Śląskim, ostatni tydzień był wyjątkowy i zapamięta go na długo, a może nawet do końca życia. Wiosną zadebiutował w ekstraklasie, gdy w majowym meczu z Puszczą Niepołomice rozegrał piętnaście minut. Niemalże akademicki kwadrans pomocnik zamienił w ostatnim czasie na dwa występy w wyjściowym składzie. Choć w obu meczach był zmieniany w drugiej połowie, to powody były raczej natury taktyczno-kondycyjnej niż związane z umiejętnościami. 20-latek może być z siebie zadowolony. - Ostatni tydzień był bardzo miły dla mnie. Udało mi się wyjść w pierwszym składzie zarówno w pucharze, jak i w lidze - powiedział po remisie w Radomiu Oskar Leśniak. - Podsumowując spotkanie myślę, że dobrze weszliśmy w nie. Pierwsze trzydzieści minut posiadaliśmy piłkę, a później oddaliśmy inicjatywę Radomiakowi. Dużo długich piłek i walka w środku pola. Przeciwnikowi udało się zdobyć bramkę. Natomiast dobrze rozpoczęliśmy drugą połowę. W poprzednich meczach to był nasz problem. W tym starciu udało się przejąć kontrolę od początku drugiej połowy i wyrównać. Szkoda, że nie udało się więcej – dodał młody zawodnik, który z pewnością liczy na kolejne minuty w drużynie z Okrzei.

Wykazał się cierpliwością

Większe doświadczenie od niego ma Miguel Munoz, ale i jemu trudno było się przebić do formacji defensywnej, w której prym do niedawna wiedli Ariel Mosór i Jakub Czerwiński. Tego pierwszego jednak nie ma już w Gliwicach, więc jedno miejsce zrobiło się wolne. W teorii partnerem „Czerwa” stał się Tomas Huk, ale przytrafiła mu się pauza za żółte kartki, a i Czerwiński też opuścił jeden mecz. Sztab szkoleniowy Piasta w meczu z Lechią Gdańsk dał zadebiutować nowemu środkowemu obrońcy, ale Miguel Nobrega, bo o niego chodzi, nie zaprezentował się najlepiej. W efekcie szansę otrzymał Munoz, który na tle Portugalczyka wygląda po prostu pewniej. - Kontrolowaliśmy spotkanie. Przeciwnik miał jedną sytuację, którą wykorzystał. Pracowaliśmy bardzo dobrze jako drużyna. Po trudnym spotkaniu pucharowym, ten mecz był równie wymagający. Szanujemy ten punkt zdobyty na wyjeździe - podsumował Munoz. 

Przed śląskim klubem kolejny trudny mecz, w niedzielę w samo południe na Okrzei zawita Motor Lublin. Trener Vuković powinien mieć wtedy większy wybór i ciekawe na kogo postawi, biorąc pod uwagę ostatnie występy jego zawodników…

(KRIS)