Sport

Wyjazdowe przełamanie!

GKS Katowice po raz pierwszy w tym sezonie wygrał w roli gościa, dodatkowo imponując skutecznością.

GieKSa przerwała serię czterech meczów bez zwycięstwa w lidze. Fot. PAP/Wojtek Jargiło

W Lublinie Adam Zrelak udowodnił, że gdy tylko jest zdrowy, potrafi być ważnym elementem GKS-u Katowice. Zresztą już na początku sezonu Słowak potwierdził swoją przydatność, gdy w starciu z Arką (4:1) wpisał się na listę strzelców, pomagając katowiczanom w sięgnięciu po pierwsze zwycięstwo w obecnych zmaganiach. 

Wywiązał się z zadań

W piątek Zrelak powrócił do pierwszego składu po krótkiej przerwie, spowodowanej zakażeniem COVID-19 oraz powikłaniami po kontuzji stawu skokowego, której doznał rok temu. W pierwszej połowie brał udział w akcji bramkowej. Znalazł się z piłką w polu karnym i chciał sprytnie ominąć Arkadiusza Najemskiego, robiącego wślizg. Zrobił to jednak w taki sposób, że futbolówka trafiła w rękę defensora, a następnie potoczyła się do bramki. Z kolei po zmianie stron wpisał się na listę strzelców, uderzając z woleja po dośrodkowaniu Bartosza Nowaka. Słowak wywiązał się więc świetnie ze swoich zadań i znacząco pomógł GKS-owi, dla którego spotkanie z lublinianami nie było łatwe - wbrew pozorom.

Czubak górował

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:2. Co prawda w 9 minucie gola dla przyjezdnych zdobył Borja Galan, a gdy własnego bramkarza pokonał Najemski wydawało się, że GieKSa ma mecz pod kontrolą - jednak po upływie 30 minut dwa gole zdobył Karol Czubak. Rosły (193 cm) snajper dominował w polu karnym GKS-u, dwukrotnie wygrał pojedynki powietrzne, zmuszając Rafała Strączka do kapitulacji. Tym samym wydłużyła się seria meczów podopiecznych Rafała Góraka ze straconym golem (w tym sezonie bramkarze GKS-u nie zachowali czystego konta w żadnym starciu).

Gościom na pomoc ruszył… Jakub Łabojko, pomocnik Motoru. Przed końcem pierwszej połowy został ukarany drugą żółtą kartką. Na boisku zrobiło się więc luźniej, co wykorzystał Zrelak, wspomnianym trafieniem dając GKS-owi prowadzenie.

Snajperzy dali do myślenia

Dobrej formy Zrelakowi pozazdrościł Ilja Szkurin. Białorusin wszedł z ławki, zastępując Słowaka i od razu wziął się do roboty. Trener Górak wprowadził go na boisko po to, żeby dobił gospodarzy i 26-latek osiągnął postawiony przed nim cel. Najpierw otrzymał prostopadłe podanie od Nowaka i w sytuacji sam na sam spokojnie umieścił piłkę w bramce. W ostatnich minutach dostał podanie od Sebastiana Milewskiego i skompletował dublet. Co więcej, miał okazję na hat trick, bo po raz trzeci rzucił wyzwanie Ivanowi Brkiciowi, ale tym razem fatalnie spudłował. 

Snajperzy GieKSy dali więc do myślenia trenerowi Górakowi. Zrelak powrócił i zaprezentował się świetnie. Z kolei Szkurin przebudził się i zdobył pierwsze trafienia w lidze w barwach GieKSy. Ostatecznie dla kibiców z Górnego Śląska osiągnięcia indywidualne mają marginalne znaczenie – najważniejsze jest zwycięstwo. GKS po raz pierwszy w tym sezonie zdobył komplet punktów w meczu wyjazdowym, przerywając serię czterech gier z rzędu bez wygranej.

Kacper Janoszka

OCENA MECZU ⭐

◼  Motor Lublin – GKS Katowice 2:5 (2:2)

0:1 – Galan, 9 min (głową, asysta Czerwiński), 0:2 – Najemski, 21 min (samobójcza), 1:2 – Czubak, 34 min (głową, asysta Wolski), 2:2 – Czubak, 38 min (głową, asysta Król), 2:3 – Zrelak, 47 min (asysta Nowak), 2:4 – Szkurin, 73 min (asysta Nowak), 2:5 – Szkurin, 82 min (asysta Milewski)

MOTOR: Brkić 3 – Stolarski 3 (73. Wójcik niesklas.), Bartos 3, Najemski 2, Palacz 2 (64. Luberecki 4) – Król 6, Scalet 4 (83. Karasek niesklas.), Łabojko 0, Wolski 6 (72. Samper niesklas.), van Hoeven 4 (64. Ronaldo 4) – Czubak 7. Trener Mateusz STOLARSKI. Rezerwowi: Tratnik, Dadaszow, Haxha, Lewandowski, Meyer.

GKS: Strączek 4 – Czerwiński 3 (45+1. Kuusk 5), Jędrych 5, Klemenz 4 – Wasielewski 5, Bosch 4 (46. Milewski 6), Kowalczyk 6, Galan 7 – Markovic 5 (64. Błąd 4), Zrelak 7 (64. Szkurin 7), Nowak 7 (83. Wędrychowski niesklas.). Trener Rafał GÓRAK. Rezerwowi: Szczuka, Rejczyk, Rogala, Rosołek, Łukasiak.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) – 5. Asystenci: Tomasz Listkiewicz (Warszawa) i Łukasz Siercha (Łódź). Czas gry 93 min (48+45). Widzów 9883. Żółte kartki: Łabojko (14. faul) – Bosch (45+3. faul), Szkurin (75. faul), Wasielewski (88. niesportowe zachowanie), czerwona Łabojko (45+1. druga żółta).

 

MÓWIĄ LICZBY
MOTOR GKS
51  posiadanie piłki  49
9 strzały celne  4
12  strzały niecelne  10
10  rzuty rożne  2
10  faule  14
0  spalone 2
2  żółte kartki 3
1  czerwone kartki 0