WYGRYWAJĄ FAWORYCI

 

BIATHLON

PŚ W OBERHOFIE

 Niemiec Benedikt Doll wygrał sprint na 10 km zaliczany do PŚ. Do biegu na dochodzenie na 12,5 km z Polaków zakwalifikował się Konrad Badacz, który zajął 47. miejsce. Polak miał dwa niecelne strzały i do Dolla, który spudłował raz, stracił prawie dwie i pół minuty. Jan Guńka był 78., Marcin Zawół - 87., a dopiero przedostatni rezultat w stawce 99 startujących uzyskał Andrzej Nędza-Kubiniec.

Kilka godzin później Francuzka Justine Braisaz-Bouchet wygrała sprint na 7,5 km i umocniła się na czele klasyfikacji generalnej PŚ. Najlepsza z Polek - Natalia Sidorowicz - zajęła 43. miejsce. Na strzelnicy pomyliła się raz, ale była wolniejsza na trasie od zwyciężczyni, do której straciła 2:12,7. Do biegu na dochodzenie na 10 km zakwalifikowały się także Anna Mąka (48. miejsce, strata 2:23,2) oraz Joanna Jakieła (54., 2:39,9). Ta sztuka nie udała się Darii Gembickiej (77. w gronie 97 startujących).

W sobotę 21-letni Badacz zajął jeszcze lepszą, najwyższą w karierze 35. pozycję w biegu na dochodzenie na 12,5 km i zdobył pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej. Polak po trzech bezbłędnych strzelaniach odczas ostatniej wizyty na strzelnicy pomylił się raz i minął linię mety 3 min i 48 sekund po triumfatorze.

Broniąca Kryształowej Kuli francuska biathlonistka Julia Simon wygrała bieg na dochodzenie na 10 km. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata utrzymała jej rodaczka Justine Braisaz-Bouchet. Najlepsza z Polek Mąka zajęła 41. lokatę. Sidorowicz była 44., a Jakieła - 48.

W niedziele Sidorowicz, Mąka, Gembicka i Jakieła zajęły 9. miejsce w sztafecie 4x6 km. Zwyciężyły reprezentantki Francji. Polki miały do pokonania łącznie trzy rundy karne i musiały dobierać amunicję 10 razy. Od Francuzek były wolniejsze o 6:14,5.

W sztafecie 4x7,5 km rywalizowali mężczyźni. Bezkonkurencyjni okazali się Norwegowie, którzy uzyskali ponad dwie minuty nad Niemcami. Polacy - w składzie: Nędza-Kubiniec, Guńka, Badacz i Zawół - zostali zdublowani i sklasyfikowani na 15. pozycji.