Sport

Wygrałyśmy wszystkie

Rozmowa z Weroniką Kordowiecką, bramkarką Sośnicy Gliwice

Weronika Kordowiecka ma za sobą kolejny udany występ. Fot. SPR Sośnica Gliwice

Drugie, ale pierwsze u siebie zwycięstwo (28:25) z Energą Szczypiornem Kalisz sprawiło wam mnóstwo radości, a pani - całkiem zasłużenie - została najlepszą zawodniczką spotkania. Zatrzymała pani 14 z 31 rzutów...

- Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, ale pragnę podkreślić, że mecz wygrałyśmy wszystkie. Bez koleżanek bijących się w obronie nie byłoby tej radości. Mącą ją trochę kontuzje, ale takie jest ryzyko uprawiania sportu. Sam mecz? Dobra pierwsza połowa i nasza spokojna przewaga (13:7 - przyp. red.), ale druga już trochę wymęczona i nawet dramatyczna w końcówce.

Widać, że oswoiłyście się już z gliwickim parkietem, nowymi kibicami, całą niewymuszoną przez was sytuacją związaną z przeprowadzką z Jarosławia do Gliwic.

- Parkiet jest inny, to fakt, ale już się przyzwyczaiłyśmy do nowej hali. Początek przygotowań miałyśmy zaburzony. Zagrałyśmy tylko jeden turniej sparingowy, więc pierwsze dwa mecze były wprowadzające nas na właściwe tory. Najważniejsze, że już na nich jesteśmy i są z nami także kibice z Jarosławia, którzy z sentymentem wspierają zespół.

Patrząc na wasz ostatni występ można być optymistycznie nastawionym przed kolejnymi meczami, a waszym celem jest chyba pierwsza szóstka, gwarantująca po rundzie zasadniczej udział w play offie.

- Nie jest jeszcze idealnie, ale jest o wiele lepiej niż na początku. Mocno stoimy w obronie, szybko biegamy szybko w kontratakach, a więc to jest to, co nam chodzi.

Rozmawiał Zbigniew Cieńciała