Wygrani i przegrani kolejki
WYGRANI…
1. Czy to napastnik?
Pierwszy mecz ekstraklasy w tym roku rozegrano w Katowicach. GieKSa wygrała ze Stalą Mielec, a jej bohaterem został Marcin Wasielewski. Choć gra w roli wahadłowego, to w piątek spisał się tak, jakby był od urodzenia napastnikiem. Gdy Bartosz Nowak podał mu na wolne pole, kibice mogli złapać się za głowę nie wierząc, co Wasielewski robi na „szpicy”. Tymczasem był on bezwzględny dla rywala. Wygrał przepychankę z Mateuszem Matrasem i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał bramkarza i zapewnił GKS-owi trzy punkty.
2. Najskuteczniej z autu
Gdy Luka Zahović wpisał się na listę strzelców w pierwszej połowie, wydawało się, że Górnik pewnie wygra z Puszczą. Niepołomiczanie długo nie potrafili odpowiedzieć na cios, ale w końcu użyli groźnej broni w postaci dalekiego wyrzutu z autu. W 86 minucie dzięki stałemu fragmentowi doprowadzili do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się Konrad Stępień.
3. Hiszpan na szczycie
Lech Poznań spisał się w roli lidera wyśmienicie i bezproblemowo pokonał łódzki Widzew. Fantastycznie zagrali Afonso Sousa oraz Mikael Ishak. Zdobyli po dublecie. Ozdobą spotkania było genialne uderzenie Portugalczyka w drugiej połowie. Ishak natomiast strzelał mniej spektakularne gole, ale dzięki nim znalazł się na szczycie klasyfikacji strzelców razem z Jesusem Imazem.
PRZEGRANI…
1. A gdyby trafił?
Motor zremisował z dołującą Lechią po tym, jak sędzia Piotr Lasyk podyktował kontrowersyjny rzut karny w końcówce meczu z korzyścią dla gdańszczan. Kibice z Lublina z jednej strony mogą zrzucić winę za utratę punktów na sędziego, z drugiej natomiast mogą żałować, że Mbaye N’Diaye fatalnie przestrzelił w 49 minucie. Z metra udało mu się trafić w poprzeczkę, gdy stał przed pustą bramką! Motor co prawda później strzelił bramkę, ale kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby Senegalczyk trafił do siatki nieco wcześniej.
2. Bezradność
O tym, jak przeciętnym zespołem jest Zagłębie Lubin doskonale świadczy sobotni mecz z Pogonią Szczecin. Piłkarze Marcina Włodarskiego przez 90 minut nie potrafili stworzyć najmniejszego zagrożenia pod bramką Valentina Cojocaru. Byli także bezradni w obronie. Gdy tylko Kamil Grosicki ruszył z kontrą, żaden z lubinian nie był w stanie go powstrzymać. Były reprezentant na koniec akcji ośmieszył defensorów „Miedziowych” i w ten sposób Zagłębie musi drżeć o utrzymanie.
3. Niespodzianka?
Nowy trener Radomiaka, Joao Henriques, który zatrudniony w klubie został 8 stycznia, nie mógł być przygotowany na tak trudny debiut. W pierwszym swoim meczu w ekstraklasie jego zawodnicy musieli zmierzyć się z Jagiellonią Białystok i po pierwszej połowie przegrywali... 0:5. Rywalizacja zakończyła się tym porażającym rezultatem. Szybko więc zostały zweryfikowane słowa szkoleniowca, który przed meczem stwierdził, że ewentualna wygrana Radomiaka nie byłaby niespodzianką.
KJ