WYGRANI...


1. Pierwszy dublet

Po I połowie meczu Jagiellonia pokazała, kto zasługuje bardziej na miejsce w fotelu lidera. 3 bramki w ciągu pierwszych 45 minut rozwiały wątpliwości, kto zwycięży w starciu białostoczan ze Śląskiem. Największą rolę w zwycięstwie odegrał Dominik Marczuk. Skrzydłowy znany jest ze swoich umiejętności „asystenckich”, a tym razem dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, zaliczając swój pierwszy dublet w ekstraklasie. Jeden gol Piotra Samca-Talara po zmianie stron nie zmienił nic – „Jaga” pewnie zwyciężyła.


2. Do końca

Puszcza wykorzystała słabość mistrza Polski. Walczyła do końca i wywalczyła remis, na który zasłużyła. Niepołomiczanie nie mieli wielu okazji do zdobycia gola, ale zapracowali na to, żeby w doliczonym czasie okraść częstochowian z 3 punktów, strzelając gola z rzutu karnego. Pozycja Puszczy oczywiście wciąż jest dość niepokojąca, ale remis pozwolił na zrównanie się punktami z 15. w tabeli Koroną.


3. Gol nożycami

Coraz niżej w tabeli znajduje się Piast Gliwice. Tym razem ekipa Aleksandara Vukovicia niespodziewanie przegrała z Radomiakiem, który na początku rundy wiosennej zmagał się z ogromnymi problemami. Radomianie byli bezwzględni i wykorzystywali wszystkie prezenty podarowane przez gliwiczan. Ozdobą spotkania było przepiękne trafienie Leonardo Rochy. Portugalczyk cudownym strzałem nożycami pokonał Frantiszka Placha