WYGRANI...


1. Koniec passy

Lech wygrał w derbach Poznania, a wszystko dzięki Kristofferowi Velde. Kibice „Kolejorza” oczekiwali przebudzenia Norwega, który w 2024 roku nie mógł wpisać się na listę strzelców. Przełamanie przyszło w najlepszym możliwym momencie, podczas starcia z Wartą, kończąc serię Lecha 3 meczów ligowych bez gola. W pierwszej połowie kilkukrotnie zmarnował swoje okazje, w drugiej był nieomylny. Dubletem zapewnił swojej drużynie 3 punkty.


2. Futbolowe święto

Ponad 38 tysięcy ludzi zgromadzonych na Stadionie Śląskim oglądało Wielkie Derby Śląska. Większość z nich to byli kibice Ruchu. Jednak ich święto zostało popsute przez piłkarzy Górnika. Zabrzanie nie byli lepszą drużyną, ale na pewno skuteczniejszą. Potrafili wykorzystać niezdecydowanie i błędy chorzowian. Dwukrotnie zaskoczyli ich akcjami indywidualnymi. Dwie bramki, w tym pierwsze trafienie Soichiro Kozukiego w ekstraklasie, pozwoliły na zwycięstwo podczas śląskiego futbolowego święta.


3. Bez zatrzymywania

Dominacja Jagiellonii trwa. Tym razem „Duma Podlasia” pojawiła się w Radomiu i miała jasne zamiary. Musiała wygrać. Prosta – w teorii – misja zakończyła się powodzeniem, choć Radomiak z pewnością nie zagrał źle. Podopieczni Macieja Kędziorka postawili się liderowi z Białegostoku, ale na nic się to zdało. Ekipa Adriana Siemieńca nie ma zamiaru się zatrzymywać. W sobotę wykorzystała dwie sytuacje po błędach radomskiej defensywy.