WYGRANI...
WYGRANI...
1. Pozytywny akcent
Raków od 14 minuty wygrywał z Ruchem 1:0, ale nie był w stanie utrzymać prowadzenia do ostatniego gwizdka. „Niebiescy” wrócili do Chorzowa ze zdobyczą punktową, a wszystko dzięki Łukaszowi Monecie, który w doliczonym czasie doprowadził do wyrównania, strzelając premierową bramkę w sezonie. Remis nie ratuje Ruchu, który dzielnie walczy o utrzymanie, ale jest to kolejny pozytywny akcent w wykonaniu drużyny Janusza Niedźwiedzia.
2. Trening strzelecki
Jagiellonia nie lituje się nad przeciwnikami. Gdy w 33 minucie spotkania z ŁKS-em białostoczanie zaczęli grać w przewadze, ruszyli do ataku. Ich ofensywne zapędy zakończyły się tym, że beniaminek został zmiażdżony. 6:0 to wynik, który nie pozostawia wątpliwości, że zespół Adriana Siemieńca ma jeden cel - mistrzostwo Polski. Tym samym piłkarze z Podlasia robią wszystko, żeby na koniec sezonu na ich szyjach zawisły złote medale.
3. Potrafi uderzyć
Od momentu, gdy Imad Rondić dał łodzianom prowadzenie w meczu z Koroną, Widzew miał pełną kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku. Nawet gdy drużyna Daniela Myśliwca straciła bramkę i kielczanie złapali kontakt, można było odnieść wrażenie, że Widzew nie ma prawa wypuścić zwycięstwa z rąk. Trzy punkty „przyklepał” Antoni Klimek. 21-latek zademonstrował umiejętności strzeleckie i pięknym strzałem z dystansu pokonał Xaviera Dziekońskiego.