Sport

Wygrana na wagę utrzymania

Drużyna Jacka Zielińskiego napędziła strachu Lechii, która dopiero rzutem na taśmę zagwarantowała sobie utrzymanie.

Walki w Gdańsku nie brakowało... W środku Kacper Sezonienko z Lechii, który strzelił dla gospodarzy trzecią, jakże ważna bramkę. Fot. PAP/Marcin Gadomski

Sytuacja drużyny Johna Carvera przed tym spotkaniem może nie była komfortowa, ale wystarczał jej remis, by zapewnić sobie pobyt w PKO BP Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Lechia miałaby wówczas sześć punktów przewagi nad Śląskiem Wrocław i korzystniejszy bilans bezpośrednich potyczek z tym konkurentem (1:0, 1:1). - Presja jest, aby wygrać każdy mecz - przyznał trener Lechii, John Carver. - Chcemy jak najszybciej być bezpieczni. To, co mnie cieszy, to fakt, że piłkarze potrafią poradzić sobie z presją. Nie oglądałem meczu Śląska, bo staram się być skoncentrowany na tym, co my musimy zrobić.

W 13 minucie Maksym Chłań wpadł w pole karne Korony, przewrócił go Miłosz Trojak, ale sędzia Łukasz Kuźma uznał, że to był przypadek. Sędziowie VAR wezwali jednak arbitra głównego do monitora i rozjemca z Białegostoku zmienił decyzję, przyznając gospodarzom rzut karny. Niezawodnym egzekutorem „jedenastki” był Bohdan Wjunnyk, który kompletnie zmylił Rafała Mamlę.

Gospodarze podwyższyli prowadzenie w 4 minucie doliczonego czasu pierwszej połowy. Z kornera centrował Rifet Kapić, głową uderzał Bujar Pllana, futbolówka odbiła się jeszcze od Iwana Żelizki i wpadła do siatki!

Pięć minut po zmianie stron boiska Wiktor Długosz popisał się kapitalnym strzałem z rzutu wolnego 25 metrów i zdjął „pajęczynę” z bramki strzeżonej przez Szymona Weiraucha. Dziesięć minut później pomocnik Korony rozegrał dwójkową akcję z Dawidem Błanikiem, który po ziemi oddał piłkę koledze, a ten strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. W tym momencie koniecznie trzeba dodać, że Wiktor Długosz przerwał tym samym serię 73 meczów bez gola w ekstraklasie (3200 minut). Poprzedniego gola strzelił 25 lipca 2021 roku dla Rakowa Częstochowa w meczu z Piastem Gliwice.

Zwycięskiego gola gospodarze strzelili w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry po szybkiej kontrze. Dominik Piła podał piłkę do Camilo Meny, niespełna 23-letni Kolumbijczyk na pełnej szybkości dograł na pustą bramkę do Kacpra Sezonienki, a ten dopełnił formalności, strzelając gola na wagę utrzymania swojej drużyny w PKO BP Ekstraklasie. Jednocześnie „utopił” Stal Mielec i Śląska Wrocław.


CO NAM SIĘ PODOBAŁO?

Drużyna trenera Jacka Zielińskiego nie zrażona dwubramkowym prowadzeniem rywali, po przerwie ruszyła do szturmu, pokazując prawdziwy charakter „Scyzoryków”. Niewiele brakowało, by wywiozła z Gdańska punkt.

Bogdan Nather

OCENA MECZU ⭐  


◼  Lechia Gdańsk - Korona Kielce 3:2 (2:0)

1:0 - Vjunnyk, 18 min (karny), 2:0 - Żelizko, 45+4 min (asysta Pllana), 2:1 - Długosz, 50 min (wolny), 2:2 - Długosz, 60 min (asysta Błanik), 3:2 - Sezonienko, 90 min (asysta Mena).

LECHIA: Weirauch 6 - Piła 6, Olsson 5, Pllana 6, Kałahur 5 - Mena 6, Żelizko 7, Kapić 7, Vjunnyk 6 (77. Carenko niesklas.), Chłań 6 (88. Neugebauer niesklas.) - Głogowski 5 (61. Sezonienko 5). Trener John CARVER. Rezerwowi: Gutowski, Chindris, Gueho, Wendt, D'Arrigo, N Wójtowicz.

KORONA: Mamla 5 - Trojak 4, Resta 5, Pięczek 5 - Długosz 8 (84. Godinho niesklas.), W. Kamiński 4 (46. Strzeboński 5), Nono 6, Matuszewski 5 (45. Ciszek 5) - Błanik 7, Fornalczyk 6 (75. Zwoźny niesklas.) - Szykawka 5 (75. D. Bąk niesklas.). Trener Jacek ZIELIŃSKI. Rezerwowi: Dziekoński, Smolarczyk, Zator.
Sędziował Łukasz Kuźma (Białystok) - 5. Asystenci: Adam Kupsik (Poznań) i Piotr Podbielski (Białystok). Widzów 13507. Czas gry 99 min (50+49). Żółte kartki: Chłań (41. faul), Vjunnyk (58. faul) - Nono (68. faul).

Piłkarz meczu – Wiktor DŁUGOSZ.


MÓWIĄ LICZBY
LECHIA KORONA
44 posiadanie piłki 56
7 strzały celne 5
3 strzały niecelne 3
4 rzuty rożne 2
0 spalone 1
11 faule 12
2 żółte kartki 1