Sport

Wygrać ze Stalą

Marcel Kowolik jest juniorem numer 1 w Sparcie Wrocław pod nieobecność kontuzjowanego Jakuba Krawczyka.

Marcel Kowolik pokazał swoje umiejętności w poprzedniej kolejce. Fot. Marcin Karczewski / Press Focus

PGE EKSTRALIGA

W ostatnią niedzielę Spartanie odnieśli pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo w lidze, pokonując w Grudziądzu tamtejszy GKM 47:43. Nerwowo było w końcówce, bo po trzynastym biegu Gołębie zbliżyły się do wicemistrzów kraju na cztery punkty (41:37 dla Sparty). Wyglądało na to, że GKM nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, lecz ekipa ze stolicy województwa dolnośląskiego rozstrzygnęła wynik spotkania na swoją korzyść w wyścigach nominowanych. Ważne punkty dla gości przywiózł młodzieżowiec Marcel Kowolik, który wygrał nawet dwa wyścigi. – Nie było tragedii w Grudziądzu, jeśli chodzi o moją jazdę. Co prawda można było mimo wszystko wyciągnąć więcej, ale rezultat był przyzwoity – ocenił Marcel Kowolik.

Obecny lider juniorów

Sparta do ligowych rozgrywek przystąpiła osłabiona brakiem Jakuba Krawczyka. 21-latka spotkał pech: upadł podczas meczu na Stadionie Olimpijskim z Motorem Lublin, który odbył się 27 kwietnia i złamał kość piszczelową i strzałkową w prawej nodze. Obecnie główną wrocławską „siłą młodzieżową” wydaje się właśnie Kowolik. Udowodnił to choćby właśnie w Grudziądzu, gromadząc 6 punktów. Żużlowiec rodem z Rudy Śląskiej podkreśla również rolę w zespole odgrywaną przez Nikodema Mikołajczyka. – Nie można o nim zapominać. On także potrafi szybko pojechać. Można powiedzieć, że na pozycjach juniorskich siły są rozdzielone – stwierdził.

Przygotowania do meczu

Do następnego starcia w ekstralidze z udziałem wrocławskiej drużyny dojdzie już w piątek, kiedy podejmie Gezet Stal Gorzów. Część zawodników, w tym Kowolik, testowała formę we wtorek, kiedy w ramach ekstraligi U24 Sparta mierzyła się w Częstochowie z Włókniarzem. Co prawda młodzi wrocławianie ulegli rówieśnikom spod Jasnej Góry 41:49, ale były też pozytywy w ich jeździe – również za sprawą Kowolika, który przy swoim nazwisku zapisał 10 punktów. – Choć na początku, gdy szukaliśmy ustawień, mi nie szło, wygrałem ostatnie dwa biegi. Druga część zawodów była w porządku. Znalazłem w końcu prędkość i dobrze startowałem. Dlatego występ oceniam na plus – zaznaczył.

W starciu z gorzowianami podopieczni Dariusza Śledzia będą bez wątpienia faworytem. Tym bardziej że srebrni medaliści drużynowych mistrzostw Polski z ubiegłego roku są podbudowani ostatnim triumfem na trudnym terenie. – Przed nami mecz u siebie ze Stalą. Trzeba będzie znów wykonać robotę i iść do przodu – stwierdził Kowolik.

Ponownie w Częstochowie

W przeszłości 17-latek reprezentował biało-zielone barwy. Dla Włókniarza Częstochowa startował w klasie 250cc w latach 2022-23. Licencję żużlową Kowolik zdał już jako przedstawiciel wrocławskiej Sparty w marcu 2024. Jak się czuł w związku z powrotem na Olsztyńską w miniony wtorek? – Skoro dawniej tam na co dzień jeździłem, powinienem być dobrze dopasowany do toru. Trzeba jednak pamiętać, że dla Włókniarza jeździłem tylko w klasie 250cc i miało to miejsce już jakiś czas temu.  Tak czy inaczej, dalej mam sentyment do tego miasta i klubu – zakończył Kowolik.

Norbert Giżyński