Sport

Wygrać i uniknąć baraży

Po sobotnim meczu z Chojniczanką w Sosnowcu chcą być wreszcie spokojni o drugoligowy byt.

Ambicja, determinacja i wola walki do ostatniego gwizdka – to wszystko ma cechować Joela Valencię (z lewej) i jego kolegów na ostatniej prostej sezonu. Fot. Facebook/Zagłębie Sosnowiec

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC

Zagłębie wciąż nie może być pewne gry w Betclic 2. Lidze w przyszłym sezonie. Co prawda na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ma cztery punkty przewagi nad strefą barażową, ale w perspektywie mecze z Chojniczanką oraz Polonią Bytom, a więc zespołami, które wiosną grają najlepiej. Porażki w tych spotkaniach przy ewentualnych niekorzystnych wynikach, a więc wygranych GKS-u Jastrzębie w Łodzi oraz Wisły Puławy w Bielsku-Białej z Rekordem, mogą sprawić, że o uratowanie miejsca w lidze, w której po spadku znalazło się przed rokiem, przyjdzie mu walczyć w dodatkowych bataliach. Czy uda się ich uniknąć?

Należy pamiętać, że Zagłębie nie wygrało od 5 kwietnia. Wówczas pokonało u siebie ostatnią w tabeli i już zdegradowaną Olimpię Elbląg. W siedmiu kolejnych meczach nie było w stanie zwyciężyć, gromadząc zaledwie trzy punkty; w Częstochowie ze Skrą i w Krakowie z Wieczystą uratowało po punkcie w doliczonym czasie gry. Tak było w ostatnim spotkaniu, gdy Bartosz Boruń zapewnił jakże cenne – w kontekście walki o utrzymanie – „oczko”. Chwilę wcześniej sosnowiczanie stracili bramkę z rzutu karnego, którego nie było (cała Polska widziała, jak Dijan Vukojević przewraca się o własne nogi), a do „wielbłąda” przyznał się po meczu arbiter Arkadiusz Nestorowicz z Białej Podlaskiej, przepraszając pokrzywdzonych. Ta sytuacja mocno rozjuszyła podopiecznych trenera Bartosza Bobli, którzy ze zdwojoną energią rzucili się do odrabiania strat i dopięli swego. Taka determinacja przed ostatnimi akordami sezonu może cieszyć, bo oznacza, że drużynie zależy na korzystnym rozstrzygnięciu. – Ten zryw i wola walki były budujące. W Krakowie i w Częstochowie poszliśmy na całość, przesuwając do ataku dwóch środkowych obrońców, bo wiedzieliśmy, że ich wzrost może nam pomóc i faktycznie tak było. To cenny remis wywalczony po trudach, jakie ostatnio są w klubie i w zespole. Trzeba to docenić. Wierzę, że to będzie impuls przed meczami z Chojniczanką i Polonią. Długo czekamy na wygraną i wierzę, że w końcu przyjdzie. W ostatnim czasie zespół wykonuje ogrom pracy na treningach. Konsekwentnie realizujemy plan na końcówkę sezonu. Musieliśmy zmienić cele i zdajemy sobie sprawę, o co gramy – podkreśla szkoleniowiec Zagłębia.

W sobotę o 15.00 sosnowiczanie będą chcieli zapewnić sobie ligowy byt, ale aby tak się stało, muszą wygrać. Jesienią w Chojnicach padł remis 1:1. Teraz taki wynik także może dać satysfakcję, ale potrzebne będą korzystne wyniki rywali, którzy chcą uciec ze strefy barażowej. – Dlatego musimy patrzeć na siebie i skupić się tylko na naszym meczu, ostatnim w tym sezonie przed naszą publicznością. Chcemy pożegnać się z kibicami w godnym stylu, bo nie tak miał wyglądać ten sezon. Musimy więc choćby w małym procencie się zrehabilitować i wygrywając w sobotę, utrzymać II ligę – deklaruje Andrzej Niewulis, defensor Zagłębia.

Smaczku konfrontacji dodaje fakt, że trenerem pewnej gry w barażach o awans Chojniczanki jest Damian Nowak, który od 30 grudnia 2021 do 17 stycznia 2024 był członkiem sztabu szkoleniowego w klubie z Sosnowca. Nowak niedawno przedłużył umowę w Chojnicach i odpokutował dwa mecze zawieszenia, więc w sobotę na pewno zasiądzie na ławce.

Krzysztof Polaczkiewicz