Iga Świątek lubi grać w Stuttgarcie. Fot. Geoff Burke/PressFocus

Wygra trzecie Porsche?

Turniej w Stuttgarcie to idealny początek rozgrywek na kortach ziemnych - powiedziała Iga Świątek.


Iga Świątek będzie walczyć w Stuttgarcie o trzeci tytuł z rzędu. W dwóch ostatnich edycjach turnieju Polka w finale wygrywała z Białorusinką Aryną Sabalenką. Dziś Polka, najwyżej rozstawiona w turnieju, rywalizację w Niemczech rozpocznie od drugiej rundy. Jej rywalką będzie Belgijka Elise Mertens, która wczoraj pokonała Niemkę Tatjanę Marię 6:1, 4:6, 6:0.

- Jestem bardzo podekscytowana tym, że wróciłam do Stuttgartu, zwłaszcza że to moje pierwsze dni na mączce. Cieszę się, że znowu będę grać na tej nawierzchni. Uwielbiam ten turniej i mam z niego naprawdę wspaniałe wspomnienia - podkreśliła raszynianka podczas konferencji prasowej. - Zawsze staram się zachować odpowiedni nastrój, niezależnie od tego, jak się czuję przed turniejem. Ważne jest, aby wierzyć w swoje umiejętności i że wszystko jest możliwe - dodała.

Dla Świątek to pierwsza impreza na jej ulubionych kortach ziemnych w tym sezonie. - Turniej w Stuttgarcie to idealny początek rozgrywek na kortach ziemnych. Tempo na tej nawierzchni jest gdzieś między twardymi kortami a zwykłą mączką, co pomaga mi w przystosowaniu się. Miałam już pierwszy trening na cegle, czuję się gotowa, zwłaszcza że mam dobre wspomnienia z zeszłego roku - zauważyła liderka światowego rankingu.

Od poniedziałku samodzielnie zajmuje dziewiątą pozycję w klasyfikacji zawodniczek najdłużej otwierających zestawienie WTA, bowiem z 99 tygodniami na czele rankingu wyprzedziła Amerykankę Lindsay Davenport. - Jestem dumna z moich postępów i tego, jak poradziłam sobie z różnymi wyzwaniami w trakcie mojej dotychczasowej kariery. Bycie wśród dziesięciu najlepszych tenisistek pod względem liczby tygodni na pierwszym miejscu jest całkiem fajne. Nauczyłam się radzić sobie z oczekiwaniami, zwłaszcza z presją z zewnątrz. Koncentruję się na wyznaczaniu własnych celów i nie pozwalam, aby wpływały na mnie oczekiwania innych osób - przyznała Świątek.

Drogę po trzecie z rzędu trofeum w Stuttgarcie Polka rozpoczęła od... wizyty w Muzeum Porsche. - Wiele rzeczy kojarzy mi się z marką Porsche. Nie tylko fantastyczne samochody sportowe, ale także emocje, które towarzyszyły mi na korcie podczas turnieju w Stuttgarcie. To niezwykle ekscytujące zobaczyć wszystkie auta i dowiedzieć się czegoś o ich historii. Nie tylko na nie patrzę, ale też je czuję - powiedziała Świątek, która należy do grona Przyjaciół Porsche w Polsce.

22-letnia raszynianka jest już właścicielką dwóch samochodów tej marki, wygranych w dwóch ostatnich edycjach imprezy. - Na co dzień jeżdżę Porsche, które wygrałam w zeszłym roku. To wyjątkowe mieć ten samochód w domu i jeździć nim, ponieważ podczas rozgrywek w sezonie nie mam zbyt wielu okazji, aby to robić. Pracuję nad moimi umiejętnościami jako kierowca, ale wciąż muszę jeszcze uważać, aby nie dostać zbyt wielu mandatów - przyznała.

(PAP)