Sport

Wyczekany debiut

Pierwszy mecz w barwach Barcelony jest wyjątkowy. Teraz wie o tym Wojciech Szczęsny.

Wojciech Szczęsny zagrał w Pucharze Króla przeciwko Barbastro. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus

HISZPANIA 

Na debiut w barwach Barcelony doczekał się Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz na pierwszy mecz po transferze z piłkarskiej emerytury do „Dumy Katalonii” czekał ponad trzy miesiące. W ligowych meczach trener Hansi Flick stawiał tylko na Inakiego Penę, ale gdy nadszedł mecz Pucharu Króla, Niemiec dał szansę 34-latkowi. Szczęsny zagrał dla „Blaugrany” w meczu z czwartoligowym Barbastro.

Nierealny scenariusz

Przeciwnik nie był wyjątkowo wymagający, więc były reprezentant Polski nie miał wiele do roboty. Mimo wszystko kilka razy musiał interweniować, a nawet popełnił jeden błąd, który mógł skończyć się utratą gola. Ostatecznie zachował jednak czyste konto, więc swój debiut może zaliczyć do udanych. – To był niewdzięczny mecz, bo wygrana była naszym obowiązkiem i można to było tylko zepsuć – powiedział po spotkaniu bramkarz przed kamerami TVP Sport. Szczęsny nie ukrywał też dumy z powodu debiutu w Barcelonie. – Ja jestem z Warszawy, Robert Lewandowski jest spod Warszawy i sądzę, że żaden z nas nie myślał o tym, że dożyjemy takiej chwili, gdy dwóch Polaków będzie grało w Barcelonie. Jest to wyjątkowy scenariusz, którego nigdy bym sobie nie wyobraził – przekazał Szczęsny, ciesząc się ze zwycięstwa. Dla wspomnianego Lewandowskiego mecz z Barbastro także był udany. Zdobył dwa gole i przyczynił się do pokaźnej wygranej 4:0.

Teraz zawodnicy Hansiego Flicka mają chwilę na odpoczynek, ale zanim wznowią zmagania w lidze, muszą udać się do Arabii Saudyjskiej, gdzie rozegrany zostanie Superpuchar Hiszpanii. W środowym półfinale ekipa z Katalonii zmierzy się z Athletikiem Bilbao. Czy to będzie kolejna okazja do tego, żeby Wojciech Szczęsny wystąpił między słupkami Barcelony?

Finaliści za burtą

Podczas zmagań w Arabii Saudyjskiej „Blaugrana” teoretycznie może zmierzyć się w finale z Mallorcą (o ile ta wyeliminuje w czwartek Real Madryt). Co ciekawe, zespół, który w poprzednim sezonie dotarł do finału Pucharu Króla i przegrał po serii rzutów karnych z Athletikiem, odpadł w miniony weekend z tegorocznych zmagań Copa del Rey. Wynik ekipy z Balearów zaszokował całą Hiszpanię, ponieważ przegrała ona z zespołem Pontevedra (0:3), który na co dzień mierzy się na czwartym szczeblu rozgrywkowym. Kibice z Majorki liczą na to, że ich ulubieńcy podniosą się z kolan w Superpucharze i zaskoczą „Królewskich”.

Kacper Janoszka

Mecz CD Minera – Real Madryt zakończył się po zamknięciu numeru.

◾  Barbastro – Barcelona 0:4 (0:2)

0:1 – Garcia (21), 0:2 – Lewandowski (31), 0:3 – Lewandowski (47), 0:4 – Torre (56)

◾  Cartagena – Leganes 1:2 (1:1)
◾  Ponferradina – Sociedad 0:2 (0:0)
◾  Racing Santander – Celta 2:3 (1:1)
◾  Elche – Las Palmas 4:0 (1:0)
◾  Ourense – Valladolid 3:2 (2:2)
◾  Marbella – Atletico 0:1 (0:1)
◾  Logrones – Athletic 0:0 (3:4 w karnych)
◾  Almeria – Sevilla 4:1 (0:1)
◾  Tenerife – Osasuna 1:2 (1:2)
◾  Huesca – Betis 0:1 (0:1)
◾  Granada – Getafe 0:1 (0:1, 0:0)
◾  Pontevedra – Mallorca 3:0 (1:0)
◾  Racing Ferrol – Rayo 1:3 (0:2)