Wyczekane zwycięstwo
Po pięciu meczach bez wygranej Widzew przełamał się i pokonał Puszczę Niepołomice.
Siódmego gola w sezonie zdobył Fran Alvarez. Fot. Dawid Figura/PressFocus
Drużyna z Niepołomic zaczynała swoją historię meczów wyjazdowych w ekstraklasie od wizyty na stadionie Widzewa, a tak wypadło z terminarza, że znów przyjechała do Łodzi na zakończenie swojej ekstraklasowej kadencji na obcych boiskach. Do tego w obu meczach gole dla Widzewa zdobywał Fran Alvarez – w sierpniu 2023 była to pierwsza bramka stracona przez Puszczę na wyjeździe, teraz był to ostatni gol w siatce Puszczy poza Niepołomicami. Takie figle losu.
Zachowując szacunek dla wysiłku piłkarzy obu drużyn, nie da się napisać, że było to ciekawe widowisko. Kibicom taka gra nawet specjalnie nie przeszkadzała, bo bawili się na koniec sezonu na trybunach. Ale już na przykład trener Żeljko Sopić odetchnął z ulgą, gdy udało się te dwa gole rywalom wcisnąć, zresztą ze znaczącym udziałem bramkarza Puszczy. W poprzednich pięciu meczach Widzew zdobył tylko jeden punkt i już wydawało się, że Sopić, którego witano w Łodzi z dużymi nadziejami, znajdzie się w galerii tych trenerów, o których mówi się „dobry, ale ma tylko jedną wadę – brak wyników”.
Od Puszczy za wiele wymagać nie można, ale gracze z Niepołomic utrudniali życie Widzewiakom na różne sposoby. Ich popisowe zagrania, to dłuuugie budowanie akcji jeszcze na swojejpołowie, co znalazło odbicie w bilansie posiadania piłki 52:48 na ich korzyść. Obrona Puszczy to najlepiej blokująca linia defensywna w ekstraklasie – statystyka w tym meczu się potwierdziła, bo z tej masy strzałów Widzewa trzeba wykreślić dokładnie jedną trzecią, po których piłka poleciała najwyżej na 2-3 metry. Widzewowi udało się przełamać rywala dopiero po tym, gdy Kewin Komar źle wybił piłkę, a przy drugiej bramce dał się zahipnotyzować Alvarezowi, który biegał swobodnie po polu karnym, szukając miejsca do strzału. Że Alvarez strzela gole, to nic dziwnego, ale że przełamał się wreszcie Lubomir Tupta, to już miła dla łodzian niespodzianka. To pierwszy gol słowackiegonapastnika w jego jedenastym występie po transferze.
Paradoksalnie lepsze sytuacje do strzelenia goli mieli goście, a dokładnie Antoni Klimek, który kilka razy dał szansę Gikiewiczowi na popełnienie błędu.
A z trybun tej grze przyglądał się reprezentant Polski Tymoteusz Puchacz. Pewnie jechał obok stadionu w kierunku autostrady, zobaczył, że grają, to wpadł na chwilę. I może będzie z tego transfer?
Wojciech Filipiak
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Widzew Łódź – Puszcza Niepołomice 2:0 (0:0)
1:0 – Tupta, 61 min (asysta Cybulski), 2:0 – Alvarez, 87 min (asysta Tupta)
WIDZEW: Gikiewicz 5 – Krajewski 3 (57. Kozlovsky 2), Żyro 4, Ibiza 4, Therkildsen 4 – Alvarez 6 (90. Kwiatkowski niesklas.), Shehu 4, Hanousek 3 (57. Sypek 2), Czyż 4 (82. Diliberto niesklas.), Cybulski 4 (82. Sobol niesklas.) – Tupta 6. Trener Żeljko SOPIĆ. Rezerwowi: Krzywański, Łukowski, Sobol, Kastrati, Nunes.
PUSZCZA: Komar 2 – Revenco 4, Sołowiej 5 (68. Mroziński 2), Craciun niesklas. (15. K. Stępień 5), Jakuba 4 – M. Stępień 3 (82. Cholewiak niesklas.), Serafin 4 (82. Kossidis niesklas.,), Blagaić 3 (68. Radecki 2), Stec 3, Klimek 5 – Barkowski 4. Trener Tomasz TUŁACZ. Rezerwowi: Perchel, Pieprzyca, Siplak, Szymonowicz.
Sędziował Grzegorz Kawałko (Olsztyn) - 8. Asystenci: Paweł Sokolnicki (Płock) i Filip Sierant (Warszawa). Czas gry 96 min (46+50). Widzów 15 879. Żółte kartki: Shehu (44, niesportowe zachowanie), Kwiatkowski (90+3, faul) – Sołowiej (44, niesportowe zachowanie), Klimek (74, zagranie ręką).
Piłkarz meczu – Lubomir TUPTA
MÓWIĄ LICZBY | ||
WIDZEW | PUSZCZA | |
48 | posiadanie piłki | 52 |
3 | strzały celne | 3 |
15 | strzały niecelne | 8 |
7 | rzuty rożne | 2 |
11 | faule | 7 |
0 | spalone | 1 |
2 | żółte kartki | 2 |