Wyciągnąć maksa
- Apeluję do kibiców, by wierzyli w zespół – mówił selekcjoner Michał Probierz. Na zgrupowaniu ma się pojawić jeszcze jeden piłkarz.
Reprezentacja Polski zaczęła w niedzielę zgrupowanie przed Euro. Na pierwszym planie Robert Lewandowski. Fot. Leszek Szymański/PAP
Wyciągnąć maksa
- Apeluję do kibiców, by wierzyli w zespół – mówił selekcjoner Michał Probierz. Na zgrupowaniu ma się pojawić jeszcze jeden piłkarz.
KADRA
Reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie przed mistrzostwami Europy. Wczoraj po południu odbyła się konferencja prasowa z trenerem Probierzem oraz kapitanem reprezentacji Polski Robertem Lewandowskim. Potem piłkarze trenowali na Stadionie Narodowym.
Utknął na lotnisku
Informacją dnia jest to, że w szerokiej 29-osobowej kadrze w miejsce kontuzjowanego Oliwiera Zycha pojawił się Mateusz Kochalski. Przed tygodniem na Gali Ekstraklasy bramkarz Stali Mielec wyróżniony został jako najlepszy bramkarz ligi. Teraz ćwiczyć z kadrą narodową. – Uraz eliminuje Oliwiera, żeby trenować z nami stąd dojeżdża Mateusz Kochalski – tłumaczy Michał Probierz. To nie wszystkie sprawy personalne, bo jak się okazuje, na zgrupowanie może dojechać jeszcze jeden zawodnik.
Nie wszyscy są w stu procentach zdrowi. - Bartek Slisz był na badaniach, ale to nic poważnego. Ustaliliśmy jeszcze ze sztabem czy może nie dowołamy jednego zawodnika, ale ta decyzja jeszcze przed nami. Piotr Zieliński i Karol Świderski będą normalnie trenować, a reszta zawodników jest zdrowa – poinformował selekcjoner.
Kto może być tym nowym piłkarzem? – Rozmawiałem z nim już. Jak to będzie, to się okaże – tłumaczy krótko opiekun narodowej kadry.
Na wczorajszym wprowadzającym treningu zabrakło Nikoli Zalewskiego. Wszystko przez spóźniony samolot. Na lotnisku gracz AS Romy czekał aż 4 godziny.
Czego mogą się spodziewać gracze w najbliższych dniach? – Wiemy ilu zawodników w poszczególnych ligach rozegrało minut, ile mieli przerwy. Tutaj Mateusz Oszust, trener od przygotowania fizycznego z wieloma zawodnikami jest w kontakcie i opracował im indywidualne programy. Systematycznie nad wszystkim będziemy pracowali, jak przykładowo nad stałymi fragmentami gry, gdzie za mojej kadencji – nie licząc karnych z Walią – to w ten sposób bramek nie zdobywaliśmy. Chcemy to poprawić. Trzeba też popracować nad przejściem do fazy ofensywnej po przejęciu piłki. Trzeba patrzeć nad tym z kim przyjdzie nam się mierzyć – tłumaczy selekcjoner.
Zanim biało-czerwoni udadzą się do Niemiec do Hannoweru, który stanowić będzie bazę naszej kadry, na mecze z Holandią (16 czerwca), Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca) w grupie D, rozegrają dwa mecze towarzyskie, w piątek z Ukrainą oraz w poniedziałek z Turcją w Warszawie. – Nie wybieraliśmy przeciwników pod kątem tego, z kim zagramy na Euro, bo mecze trzeba było zakontraktować wcześniej. Mamy przygotowane warianty na te spotkania, ale zależy to też od zdrowia zawodników. Chcemy ich dobrze przygotować do Euro 2024, ale pamiętamy, by nie narazić na kontuzje. Dlatego zależało mi, by zawodnicy odpoczęli z rodzinami przed mistrzostwami, bo to także forma regeneracji przed turniejem. Dzięki temu powinni być od pierwszego dnia zgrupowania gotowi na wyzwania – mówi Probierz.
Szósty duży turniej
Co mówił Robert Lewandowski? – Co do mnie to na pewno pomaga doświadczenie z wielkich turniejów. Trzeba skupić się na grze. Czujemy spokój i pozytywne nastawienie do samych przygotowań i samego turnieju w Niemczech. Jest w nas siła ducha, choć wiemy w jakiej grupie jesteśmy. Jedziemy jednak z nastawieniem pokazani się z jak najlepszej strony. Nie czuć jakiegoś balonika, który wcześniej gdzieś tam był pompowany. Niezależnie jednak od tego my jako piłkarze musimy się skupić na pracy i nad tym, żeby być w jak najlepszej formie w tym pierwszym meczu – tłumaczy kapitan biało-czerwonych.
„Lewy” przez dziennikarzy był dopytywany, co uzna za sukces podczas ME? – Jak będziemy na miejscu, to na pewno będziemy czuli tą atmosferę wielkiego turnieju, tym bardziej, że gramy u naszego sąsiada, więc naszych kibiców będzie tam sporo. Na pewno będzie ich wsparcie. Co będzie w Niemczech naszym sukcesem? To żebyśmy grali dobrze i zdobywali punkty. Jesteśmy to w stanie to zrobić – odpowiada Lewandowski, przed którym już szósty międzynarodowy turniej.
- Medal? Jasne, zawsze można marzyć, ale to była wcześniej misja z rzeczy niemożliwych. Nie będę oszukiwał. Zawsze trzeba być gdzieś tam realistą. Nie mam tego poczucia, że jestem niespełniony w tym względzie. Nie miałem tego poczucia, że mamy reprezentację, która ten medal powinna zdobyć. To, że jestem szósty raz na turnieju, to w jakiś tam sposób można uznać za sukces, bo we wcześniejszych latach nie było to standardem. Teraz się to zmieniło. Doceniam to w którym miejscu jesteśmy, jak już gdzieś awansowałeś, to zawsze chcesz z wszystkiego wyciągnąć „maksa” i tak też teraz jest w obecnej sytuacji – zaznacza Robert Lewandowski.
Michał Zichlarz