William Saliba zaimponował w sparingach, lecz jego szanse na grę podczas Euro są niewielkie. Fot. Anthony Bibard/FEP/Icon Sport/SIPA USA/PressFocus


Wszystko w porządku

Pomimo doniesień prasowych o urazie, Kylian Mbappe jest gotowy do gry na Euro.


FRANCJA

Pomimo remisu w kontrolnym meczu z Kanadą, Francuzi nie mają wielu powodów do zmartwień. Są jednymi z faworytów do złotego medalu na Euro. Za ostatni sparing francuskie media wyróżniały przede wszystkim N’Golo Kante, który do kadry wrócił po dwóch latach przerwy. Jednak na uwagę zasługuje także występ Williama Saliby, 23-letniego defensora Arsenalu. Piłkarz wyglądał na bardzo dobrze przygotowanego do rywalizacji na najwyższym poziomie. Mógłby wzbudzić postrach wśród Polaków, którzy zagrają z "trójkolorowymi" w ostatnim starciu fazy grupowej. Jednak jak donosi „Le Parisien”, zawodnik nie jest przewidziany do gry na Euro w wyjściowym składzie. Didier Deschamps ma mieć inną koncepcję na budowę defensywy. Ma opierać się na Dayocie Upamecano oraz Ibrahimie Konate. Fakt ten tylko pokazuje, jak dobrymi zawodnikami dysponuje francuski selekcjoner.

Przez chwilę wydawało się, że Deschamps będzie musiał szukać zmiennika dla swojej największej gwiazdy, Kyliana Mbappe. Piłkarz nie wyszedł w pierwszej 11 w meczu z Kanadą, na murawie pojawił się dopiero pod koniec drugiej połowy. „L’Equipe” poinformowało, że częściowa absencja wynikała z problemów zdrowotnych. Francuzi już mieli bić na alarm, jednak sprawę szybko wyjaśnił sam zainteresowany. – Wszystko jest w porządku – powiedział po meczu Mbappe. - Kylian miał siniaka po upadku. Nie mógł trenować przez dzień z powodu opuchlizny. Dzień później poczuł się lepiej i chciał zagrać przez kwadrans – dodał Didier Deschamps.

Występ gwiazdora na Euro nie jest zagrożony, co zdecydowanie nie ułatwia sprawy Michałowi Probierzowi. Upilnowanie jednego z najlepszych zawodników na świecie nie należy w końcu do najłatwiejszych zadań. Żeby to zrobić, potrzebny jest odpowiedni plan. Nad tym problemem polska reprezentacja będzie musiała się pochylić, choć do meczu z Francuzami jeszcze sporo czasu.

Kacper Janoszka