Wszystko leży w głowach
To jedno z najciekawiej zapowiadających się spotkań. Myślę, że nawet najciekawsze - tak dzisiejszy mecz w Kaliszu poleca trener Górnika Zabrze, Tomasz Strząbała.
Forma idzie w górę
- To zdecydowanie jedno z najciekawiej zapowiadających się spotkań 7. serii. Myślę nawet, że najciekawsze - mówi trener Górnika Tomasz Strząbała i na chwilę wraca do ostatniego, niedzielnego meczu z płockimi mistrzami Polski (20:27). Choć zostało ono przegrane, to pokazało wahnięcie formy jego podopiecznych. - Z meczu na mecz idziemy zdecydowanie do góry. Nie wyszliśmy na parkiet, żeby tylko zagrać z Płockiem, tylko żeby wygrać. I dlatego możemy być niezadowoleni z wyniku. Rywale zagrali w najsilniejszym składzie, a mimo tego na początku mieliśmy trzy „setki”. Niestety, przegraliśmy pojedynki z Viktorem Hallgrimssonem. To znakomity bramkarz. Tak samo „leczył” zawodników z Paryża (Orlen Wisła przed meczem z Górnikiem minimalnie przegrała z PSG w Lidze Mistrzów - przyp. red.). Gdybyśmy rzucali Islandczykowi w sytuacjach jeden na jeden, to wynik na pewno byłby lepszy - dodaje szkoleniowiec zabrzan.
Ślązak rządzi w Kaliszu
Tomasz Strząbała ma powody do zadowolenia z postawy Krzysztofa Komarzewskiego i Jakuba Bogacza, którzy pokazali się z dobrej strony, dając sygnał, że są wartościowymi zmiennikami na skrzydłach. Dla trenera Górnika istotny jest też fakt, że jego zespół gra coraz lepiej, a w najbliższym czasie czekają go konfrontacje z przeciwnikami z coraz wyższej półki. - Teraz też ciężki mecz przed nami - uważa szkoleniowiec. - Kalisz jest mocny. W poniedziałek wygrał po karnych derby w Ostrowie Wielkopolskim i u siebie będzie groźny. Takie zwycięstwo dało kaliszanom wiatr w żagle. Bardzo dobrze, agresywnie grają w obronie. W tej formacji rządzi Mateusz Kus, chłopak z Górnego Śląska (wychowanek Olimpii Piekary Śląskie, były reprezentant Polski, uczestnik igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro - przyp. red.), mający śląski charakter. Drugi sezon grają pod wodzą trenera Rafała Kuptela, co im dużo daje. W defensywie coraz lepsi, bo Rafał - będąc zawodnikiem - w obronie też „zabijał” rywali. Podobnie jak my przeprowadzili dużą rotację w składzie, ale nadal mają wielu solidnych zawodników. Mają dwie wyrównane siódemki, bardzo duże zagrożenie rzutowe z drugiej linii, szybko biegają do kontrataków. Musimy zagrać bardzo dobry mecz począwszy od obrony, plus mieć wsparcie bramkarzu.
Obrona jest najważniejsza
Górnik ma solidną defensywę, nie traci wielu bramek. Zwykle dokonuje tylko jednej zmiany do obrony. Świetnie spisują się bramkarze Piotr Wyszomirski i Kacper Ligarzewski, często broniący na wysokim procencie - to są na pewno atuty śląskiego zespołu. Wie o nich trener kaliskiej drużyny, przed laty znakomity obrońca, także reprezentacji, Rafał Kuptel. - Górnik to zespół, z którym zawsze trzeba się liczyć. Miał co prawda wpadki z Azotami Puławy oraz z Zagłębiem Lubinem, ale oglądałem jego wszystkie mecze i uważam, że ma duże szanse, by ponownie zostać trzecią siłą w kraju - podkreśla opiekun „energetycznej ekipy” i dodaje: - Obrona to w piłce ręcznej najważniejszy element i nad tym nim mocno pracujemy. Trochę przebudowaliśmy zespół, jest pięciu nowych zawodników. Straciliśmy dwóch środkowych obrońców i musimy wdrażać nowych. Jeszcze nam potrzeba trochę czasu, byśmy w obronie grali lepiej.
Bardzo trudne zadanie
W poprzednich rozgrywkach oba zespoły mierzyły się zarówno w sezonie zasadniczym, jak i w play offie. Bilans był korzystny dla Górnika. - Ale nam udało się go pokonać w rundzie zasadniczej u siebie - przypomina trener Kuptel. - Analizowałem Górnika. Ma mocną bramkę, silną obronę. W ataku dobrze pracuje Lukas Morkowski, świetnie radzący sobie w grze jeden na jeden. Jest Taras Minocki, który jak ma dzień, to jest nie do zatrzymania (Ukrainiec z 28 bramkami jest 5. w klasyfikacji strzelców; najskuteczniejszy kaliszanin, Bartosz Kowalczyk ma 24 trafienia, a w ostatnim spotkaniu rzucił 11 bramek - przyp. red.). Na pewno czeka nas ciężki mecz. Wiemy z kim się mierzymy. Czeka nas bardzo trudne zadanie, chyba najtrudniejsze w tym sezonie.
We wtorek kaliszanie mieli tylko rozruch, by zregenerować derbowy wysiłek w poniedziałek. We wtorek również był tylko lekki trening i - jak dzień wcześniej - analiza wideo czwartkowych rywali. - Reszta leży w naszych głowach. Liczymy też na naszych kibiców, którzy swoim dopingiem podnoszą naszą wartość. Oni zawsze są naszym ósmym zawodnikiem w KaliszArenie - zwraca uwagę Rafał Kuptel.
Zbigniew Cieńciała
Odszedł Rastislav Trtik
Przed meczem z Orlen Wisłą Płock minutą ciszy uczczono zmarłego w Belgii Tadeusza Szymczyka, byłego zawodnika Pogoni Zabrze, a następnie trenera, który doprowadził ją do dwóch (1989, 1990) tytułów mistrzowskich.
Z kolei wczoraj dotarła wiadomość o śmierci doskonale znanego w Zabrzu, szanowanego i cenionego Rastislava Trtika, prowadzącego Górnika w latach 2017-19. „Rasti” przez lata szkolił Tatrana Preszow, z którym sięgał po sukcesy w kraju i występował w Lidze Mistrzów. Pracował równieżw Bundeslidze, wprowadzając do niej MT Melsulgen. Po pożegnaniu z Zabrzem był m.in. pierwszym trenerem reprezentacji Czech. Miał 63 lata.
(m)