Po blisko 6 godzinach jazdy Thomas Pidcock miał jeszcze siłę, żeby się cieszyć... Fot. PAP/EPA


Wszystko dla Pidcocka

Świetnie dysponowany Brytyjczyk utarł nosa mistrzowi świata, Holendrowi Mathieu van der Poelowi.

 

AMSTEL GOLD RACE

Po pokonaniu ponad 250 km Thomas Pidcock minimalnie wyprzedził Szwajcara Marca Hirschiego (UAE Team Emirates) i Belga Tiesja Benoota (Visma Lease a Bike). Michał Kwiatkowski, który na końcowych fragmentach trasy wspomagał zycięzcę, zajął 35. miejsce.

Bardzo długa, obfitująca w ponad 30 podjazdów trasa, teoretycznie odpowiadała uznawanemu za faworyta van der Poelowi. Mistrz świata jechał jednak spokojnie i nie zdecydował się na solowy atak. Z dość biernej postawy Holendra i pilnujących go czołowych zawodników postanowili skorzystać inni. Na kilkadziesiąt kilometrów przed metą utworzyła się 12-osobowa czołówka, która miała niespełna minutę przewagi nad większym peletonem, w którym jechał van der Poel. Większość kolarzy w peletonie oglądała się na faworyta, ale mistrz świata wyraźnie nie miał dnia i choć utrzymywał tempo, nie kwapił się do pościgu za czołówką. Ta tymczasem podzieliła się i na czele znalazła się czwórka, która stoczyła walkę o podium.

Na ostatnim kilometrze pościg praktycznie doszedł do prowadzącej czwórki, a większy peleton z van der Poelem i Kwiatkowskim, wpadł na metę zaledwie 11 sekund po zwycięzcy.

 

Amstel Gold Race (Maastricht - Berg en Terblijt, 253,6 km): 1. Thomas Pidcock (Wielka Brytania/Ineos Grenadiers) 5:58.17 (przeciętna: 42,5 km/godz), 2. Marc Hirschi (Szwajcaria/UAD Team Emirates), 3. Tiesj Benoot (Belgia/Visma Lease a Bike), 4. Mauri Vansevenant (Belgia/Soudal Quick Step), 5. Paul Lapeira (Francja/Decathlon AG2R), 6. Valentin Madouas (Francja/Groupama FDJ) ten sam czas, ... 35. Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) 11 sek., Łukasz Wiśniowski (Bahrain-Victorius) nie ukończył.