Wszyscy są świadomi
Radosław Sobolewski wie, co chce zrobić i jak chce to robić, ale Odra na razie zawodzi swoich kibiców.
Po 4 meczach Odra ma 3 punkty i z bilansem bramkowym 5:8 zajmuje 13. miejsce. Nic więc dziwnego, że kibice niebiesko-czerwonych, którzy na mecie minionego sezonu zameldowali się strefie barażowej, zaczynają się niepokoić porażkami swoich ulubieńców.
- Kibice domagają się „swojego” i my jako pracownicy klubu musimy im to dać – stwierdził na konferencji prasowej po przegranej 1:2 z Wisłą Płock trener opolan Radosław Sobolewski. – Natomiast myślę, że musi być zachowany spokój. Przypomnę to, o czym rozmawialiśmy przed sezonem – to jest projekt na dwa lata. Na taki czas podpisaliśmy kontrakt i tutaj mamy jasność i myślę, że wszyscy są świadomi, jak to może wyglądać. Chciałbym przypomnieć, że zespół, który wywalczył awans do baraży, już nie istnieje. Jest zupełnie nowy zespół, a jego nie tworzy się przez miesiąc. Drużyna, która walczyła w barażach, była budowana dwa lata. Więc wnioski są proste. Ja wiem, jakie są marzenia kibiców w Opolu i chciałbym być uczestnikiem fantastycznych rzeczy, natomiast na to trzeba czasu, cierpliwości i spokoju oraz umiejętnego budowania zespołu.
Niepokojący sygnał
Na razie w grze Odry brakuje przede wszystkim pewności w defensywie. Przypomnijmy, że pod wodzą Adama Noconia opolanie rok temu po 12. kolejce mieli bilans bramkowy 18:7 i patrzyli na wszystkich z góry. A w spotkaniu z Wisłą Płock już po kwadransie było 0:2!
- Jesteśmy bardzo niezadowoleni – powiedział szkoleniowiec Odry. – Ze swojej perspektywy szczególnie niezadowolony jestem z tego, w jaki sposób zespół wszedł w to spotkanie. Bardzo bojaźliwie i nerwowo. To jest naprawdę bardzo niepokojący sygnał. W tym okresie pojawiło się jedno nieudane zagranie, jedna zła interwencja i poprzez złe decyzje straciliśmy dwie bramki. Absolutnie nikt się nie spodziewał, że tak to będzie wyglądało. Ciężko mi znaleźć powody takiej postawy, bo widziałem zespół przez cały tydzień i był bardzo mocno zmotywowany oraz skoncentrowany. Jeszcze przed samym spotkaniem również było dużo pozytywnych elementów i zupełnie nic nie zapowiadało, że na początku meczu zupełnie stracimy kontrolę.
Dużo pracy
- Naprawdę niesamowicie ciężko się gra z bagażem dwóch bramek od 16 minuty – kontynuował trener opolan. - Staraliśmy się jak najszybciej pozbierać i po naprawdę fajnej akcji strzeliliśmy kontaktowego gola. Jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy dwie dobre akcje, które wręcz powinniśmy zamienić na bramki, ale się nie udało. Jeżeli chodzi o drugą połowę, to już była całkowicie „zamknięta” i nie udało się wykreować zbyt wielu szans. Widać więc, że przed nami naprawdę dużo pracy, bo brakuje automatyzmu i zgrania. Mam nadzieję, że każdy trening i każdy mecz będzie zalążkiem poprawy zachowań, które powinny być w zespole. Na tle naprawdę bardzo dobrego rywala nie zaprezentowaliśmy w pełni swoich umiejętności. Natomiast wiemy, co chcemy zrobić i jak chcemy to robić.
Ruchy transferowe
W tym, co sztab szkoleniowy chce robić, jest też ciągle miejsce na ruchy transferowe. - Pracujemy nad tym, żeby ten zespół jeszcze wzmocnić – stwierdził Radosław Sobolewski. – Ale będą to ruchy na nasze możliwości. Jednak na pewno chcemy jeszcze przed zamknięciem okienka pozyskać zawodników, którzy nie uzupełnią, ale wzmocnią skład. Jak widać, są pozycje, na których jest duża rywalizacja, a ona jest zawsze największym motorem napędowym każdego zespołu. Mamy też jednak pozycje, na których rywalizacja mogłaby być większa. Więc pracujemy nad tym i mam nadzieję, że jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego ta sytuacja ulegnie poprawie.
Jerzy Dusik