Sport

Wstydu nie było

Wstydu nie było

Nie udało się polskim drużynom zdobyć olimpijskich kwalifikacji.

 

TENIS STOŁOWY

Reprezentacje Polski kobiet i mężczyzn awansowały do 1/8 finału drużynowych mistrzostw świata w południowokoreańskim Pusan po wygranych do zera z Singapurem i Czechami. Poniosły jednak porażki w kolejnych meczach – Polki z Hongkongiem 1:3, a Polacy z Francją 0:3. Stawką tych spotkań był nie tylko awans do ćwierćfinału, ale też uzyskanie kwalifikacji na tegoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu. Polskie zespoły sklasyfikowane zostały na miejscach 9-16, co poprawi ich notowania. A przypomnijmy, że do stolicy Francji można się jeszcze zakwalifikować na podstawie światowego rankingu z dnia 18 czerwca. Aktualnie Polacy zajmują 19. miejsce, a Polki 20.


Choć zabrakło zdobycia olimpijskich kwalifikacji, to nasze drużyny wstydu nie przyniosły. Średnia wieku 8-osobowej reprezentacji wyniosła 22 lata. Szóstka z nich liczy sobie od 17 do 23 lat, a starsi są jedynie Natalia Bajor (urodzona w 1997 roku) i Jakub Dyjas (1995).


- Mecz z Francuzami pokazał, że możemy walczyć z najlepszymi drużynami na świecie. Jako zespół rośniemy w siłę i czekamy na kolejne wyzwania. Przeciwko gospodarzom igrzysk rozegraliśmy bardzo dobry mecz. Zabrakło zimnej krwi w końcówkach i trochę odwagi - mówi Miłosz Redzimski, młodzieżowy mistrz Europy.


Francuzi na papierze są dużo lepsi, bowiem są klasyfikowani na 4. miejscu w rankingu drużynowym, a wszyscy podstawowi zawodnicy od 6. do 30. pozycji na liście indywidualnej. Nasi reprezentanci w drugiej setce...


- Mimo porażki 0:3, spisaliśmy się bardzo dobrze. Każdy z naszych zawodników wygrał pierwsze sety, a były szanse na zwycięstwa i w kolejnych. Miłosz (Redzimski – red.) zobaczył, że Felix Lebrun nie gra kosmicznego tenisa stołowego i można z nim powalczyć. Kuba Dyjas minimalnie uległ Alexisowi Lebrun. Z kolei Samuel Kulczycki prowadził ze swoim kolegą klubowym z Ochsenhausen, Simonem Gauzym 1:0 i 9:5 w drugim secie, lecz nie utrzymał korzystnego rezultatu. Momentami chłopaki grali niesamowicie. Potencjał w nich widzę ogromny i teraz tylko potrzeba pracy na treningach, aby wejść na jeszcze wyższy poziom i go ustabilizować - przyznał trener Tomasz Redzimski.


Pod wrażeniem występu swoich podopiecznych był także szkoleniowiec żeńskiej kadry narodowej Marcin Kusiński. Do tej pory w seniorkach sukcesy międzynarodowe odnosiła tylko Natalia Bajor, a tymczasem w Busan bardzo pozytywnie zaprezentowały się bliźniaczki Katarzyna i Anna Węgrzyn oraz debiutująca juniorka Zuzanna Wielgos.


- Uważam, że zagraliśmy świetny turniej, a zawodniczki stanowiły prawdziwą walczącą razem drużynę. Oczywiście musimy dalej pracować, aby w takich turniejach zagrać o strefę medalową, ale na pewno nie jest to niemożliwe w przyszłości - podkreślił trener.


Wielkim wydarzeniem było pokonanie przez Polki mistrzyń świata z 2010 roku Singapurek 3:0. Oczywiście skład Azjatek był całkiem inny, ale o zdetronizowaniu przez nie Chinek w Moskwie pamięta się do dziś. To był dramatyczny mecz i wszystkie pojedynki Polki rozstrzygnęły po 3:2. W meczu z Hongkongiem, brązowymi medalistkami igrzysk w Tokio, Bajor ograła Zhu Chengzu, a niewiele zabrakło jej do pokonania Doo Hoi Kem.


WYNIKI ŚRODOWYCH MECZÓW


1/16 finału

Polska - Singapur 3:0. Natalia Bajor – Zhou Jingyi 3:2 (9:11, 11:6, 11:9, 9:11, 11:8, Katarzyna Węgrzyn – Zeng Jian 3:2 (11:4, 4:11, 11:9, 7:11, 11:8, Zuzanna Wielgos – Wong Xin Ru 3:2 (6:11, 8:11, 11:7, 11:5, 14:12)

Polska - Czechy 3:0. Jakub Dyjas – Jiri Martinko 3:1 (11:6, 7:11, 11:5, 11:9, Samuel Kulczycki – Lubomir Jancarik 3:2 (11:5, 11:8, 9:11, 6:11, 14:12, Miłosz Redzimski – Simon Belik 3:0 (11:4, 11:2, 11:8)


1/8 finału

Hongkong – Polska 3:1. Doo Hoi Kem – K. Węgrzyn 3:1 (11:3, 8:11, 11:6, 11:5), Zhu Chengzhu – Bajor 2:3 (5:11, 2:11, 11:6, 11:5, 6:11), Lee Ho Ching – Wielgos 3:0 (11:4, 11:9, 11:7), Doo Hoi Kem – Bajor 3:0 (12:10, 11:7, 15:13)

Francja – Polska 3:0. Felix Lebrun – Redzimski 3:1 (10:12, 11:6, 11:2, 11:7), Alexis Lebrun – Dyjas 3:2 (13:15, 11:6, 11:5, 10:12, 11:8), Simon Gauzy – Kulczycki 3:1 (7:11, 13:11, 11:8, 12:10)

(a)