Sport

Wstrząśnie Żubrami?

Czy napastnik wypożyczony z Rakowa okaże się antidotum na ofensywne problemy spadkowicza z ekstraklasy? Na razie strzelił hat-tricka w sparingu z Wisłą Kraków.

Adam Basse liczy, że w I lidze pokaże pełnię swoich możliwości. Fot. Puszcza Niepołomice

PUSZCZA NIEPOŁOMICE

Spadki często bywają bardzo bolesne, o czym na własnej skórze przekonują się w Niepołomicach. Puszcza, po dwóch sezonach w krajowej elicie, w maju pożegnała szeregi ekstraklasy, a na jej zapleczu na razie za bardzo nie może się odnaleźć, bo spadkowe 16. miejsce po ośmiu kolejkach, ledwie sześć zdobytych punktów za... sześć remisów. Małym pozytywem jest fakt, że z ośmiu spotkań przegrała tylko dwa. Puszcza jest mistrzem remisów. Często od sięgnięcia po trzy punkty dzieliła ją lepsza skuteczność w ataku. Niepołomiczanie zdobyli w tym sezonie zaledwie siedem goli, a więc mniej niż jednego na mecz. Gorszy dorobek ma jedynie Odra Opole.

Awantura o Basse

W tych okolicznościach pozyskanie napastnika, który odmieni ofensywę drużyny, było absolutnym priorytetem. Z racji, że w klubowej kasie się nie ma za wiele środków, zdecydowano się na wypożyczenie. Wybór padł na Adama Basse, który w Rakowie nie miał szans na grę, a piętro niżej będzie mógł pokazać swoje umiejętności. W lidze jeszcze nie zadebiutował, ale w miniony weekend strzelił trzy bramki w kontrolnym starciu z liderem I ligi, Wisłą Kraków w Myślenicach. Puszcza wygrała aż 4:1, dając nieco optymizmu zmartwionym kibicom.

Czy Basse pomoże Puszczy w utrzymaniu I ligi? Jak w ogóle urodzony w Nowym Jorku syn Polki i Senegalczyka trafił do naszego kraju? Reprezentanta Polski U-18 wypatrzyli skauci Śląska Wrocław, ściągając go do siebie rok temu. W stolicy Dolnego Śląska nie mieli jednak za bardzo pomysłu na młodego gracza, klub będący na spadkowym kursie do I ligi miał szereg problemów organizacyjno-sportowych i gdy pojawiła się okazja zarobienia na piłkarzu miliona złotych, długo się nie zastanawiali. W Rakowie byli mocno zdeterminowani, aby ściągnąć do siebie Basse, ponieważ ten od dłuższego czasu chodził po głowie Michałowi Świerczewskiemu.

Nastolatek zapewne trafiłby do Częstochowy kilka miesięcy wcześniej, gdyby jego oferta... nie zaginęła na klubowej skrzynce mejlowej. Właściciel Rakowa jakiś czas wcześniej dostał bowiem „na ucho” informację od samego Cezarego Kuleszy, że „jest chłopak, którym warto się zainteresować”. Prezes PZPN mógł mieć w tym swój interes, bo menadżerem Adama był jego bratanek, Mariusz Kulesza. Do finalizacji wtedy jednak nie doszło. Kolejny raz nazwisko Basse Świerczewski usłyszał od jednego ze swoich kontrahentów, od słowa do słowa okazało się, że mama Adama z nim współpracuje. Wtedy piłkarz zdążył jednak już podpisać kontrakt ze Śląskiem.

Temat raz jeszcze powrócił 26 października ubiegłego roku podczas ligowego spotkania Śląska z Rakowem we Wrocławiu (0:0). Basse w 80 minucie (tym meczem zadebiutował w ekstraklasie na krótko przed 17. urodzinami) zastąpił Sebastiana Musiolika i zaprezentował się na tyle korzystnie, że wpadł w oko częstochowskim działaczom i trenerowi Markowi Papszunowi. To ostatecznie przesądziło, że w Częstochowie postanowili go zakontraktować. – Ma potężne warunki fizyczne. Bardzo młody człowiek, który będzie miał ogromną przestrzeń do rozwoju. Widać u niego chęci, energię i młodość, więc ma szansę zrobić w Rakowie duży progres – mówił o Basse kilka miesięcy temu kapitan Rakowa Zoran Arsenić.

Układ korzystny dla wszystkich

Trzy gole w meczu sparingowym, nawet przeciwko tak silnej drużynie jak Wisła, to jednak za mało, aby wywróżyć, czy Basse będzie lekiem na wszystkie ofensywne problemy Puszczy. Jednak piłkarz, który w listopadzie skończy dopiero 18 lat, ma wszelkie predyspozycje do tego, aby tak się stało. Raków zastrzegł sobie możliwość skrócenia wypożyczenia zimą, ale biorąc pod uwagę, że w Częstochowie zakontraktowano Imada Rondicia, najprawdopodobniej nigdzie w tym sezonie nie odejdzie Braut Brunes, a kontuzję wkrótce wyleczy Patryk Makuch, takiego scenariusza raczej nie należy się spodziewać. Chyba że Basse w I lidze będzie strzelał tak, jak w meczu z Wisłą! Okazję do ligowego debiutu będzie miał w najbliższą sobotę przeciwko swojemu byłemu klubowi, boPuszcza we Wrocławiu zagra ze Śląskiem.

Mariusz Rajek