Wrona obok Boczka
Bez kapitana Konrada Karety, ale z powracającym po zawieszeniu trenerem Dariuszem Ruckim udała się do Skierniewic ekipa z Cygańskiego Lasu. Jej działacze planują wzmocnić defensywę.
Krystian Wrona staje przed szansą zadomowienia się na środku bielskiej obrony. Fot. Krzysztof Porębski / Press Focus
REKORD BIELSKO-BIAŁA
Wtorkowe badania przeprowadzone w klinice w Bieruniu potwierdziły fatalną diagnozę. Konrad Kareta niemal całkowicie zerwał więzadła krzyżowe w prawym stawie kolanowym. W najbliższy poniedziałek 30-letni obrońca przejedzie zabieg ich rekonstrukcji oraz zespolenia pękniętej łąkotki. Później wiernego Rekordowi od 2018 roku zawodnika czeka wielomiesięczna rehabilitacja i walka o powrót do zdrowia. W klubie nikt nie ma jednak wątpliwości, że w tym sezonie Kareta na boisko już nie wybiegnie... W tej sytuacji dziś w Skierniewicach partnerem Tomasza Boczka na środku obrony niemal na pewno będzie Krystian Wrona. 32-latek zastąpił kontuzjowanego Karetę w ostatnim spotkaniu z Wartą Poznań i pod jego koniec zdobył bramkę na 2:0. Wydawało się, że to trafienie przesądzi o zwycięstwie bielszczan, ale rywale zdołali wyrównać.
Jeśli spojrzymy na kadrę drugoligowca, to oprócz Boczka, Wrony i kontuzjowanego Karety więcej środkowych obrońców w niej nie ma. Teoretycznie na tej pozycji może grać Louis Poznański, który trzy tygodnie temu związał się z Rekordem. 24-latek ma jednak poważne braki treningowe, bo od lutego był bez klubu, a sztab szkoleniowy sprowadzał go bardziej z myślą o lewej stronie obrony. W tej sytuacji działacze bielskiego klubu rozglądają się za możliwością wypożyczenia środkowego obrońcy z wyższej ligi. Niewykluczone, że do Rekordu trafi Krzysztof Janiszewski. To 20-latek z pierwszoligowego Chrobrego Głogów, który w poprzednim sezonie był wypożyczony do Świtu Szczecin. Na drugoligowych boiskach rozegrał 15 spotkań, a w obecnej kampanii nie otrzymał jeszcze szansy. Dodatkowym atutem Janiszewskiego jest status młodzieżowca.
W meczu ze skierniewickim beniaminkiem, który po pięciu kolejkach ma punkt mniej od Rekordu, dojdzie jednak do pewnego wzmocnienia. Na ławce trenerskiej znów będzie mógł zasiąść Dariusz Rucki, który zobaczył czerwoną kartkę w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz za to, że kopnął butelkę, która wpadła na murawę. Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała go dwoma spotkaniami dyskwalifikacji i dlatego przeciwko Sokołowi Kleczew i Warcie zespół prowadził drugi trener, Gustaw Cyankiewicz.
Rekord wydaje się nieznacznym faworytem w starciu z Unią, która całkiem udanie rozpoczęła sezon. W gościach zanotowała wygraną z Zagłębiem Sosnowiec (3:0) i remis ze Stalą Stalowa Wola (2:2), a u siebie pokonała Wartę Poznań (2:1) i przegrała z Olimpią Grudziądz (1:2) i Świtem Szczecin (1:2). W czterech z tych meczów na listę strzelców wpisał się Kamil Sabiłło i właśnie na tym zawodniku będą musieli skupić swoją uwagę bielscy obrońcy.
Mecz zostanie rozegrany w blasku jupiterów, a pierwszy gwizdek zabrzmi o 19.45.
(gru)
