Grający onegdaj w Radomiu Jakub Ojrzyński testowany jest na Bukowej.  Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Wróciła radość z gry

W piątym sparingu piłkarze katowickiego beniaminka wreszcie odnieśli zwycięstwo.


GKS KATOWICE

W czterech poprzednich grach kontrolnych ta sztuka im się nie udała, a bilans tych potyczek był nieciekawy - 1:3 z Widzewem, 0:2 Polonią Bytom, 1:3 Hutnikiem Kraków i tylko remis 2:2 z GKS-em Jastrzębie. Trener Rafał Górak zapowiadał jednak ze spokojem, że jak tylko zespół zejdzie z największych obciążeń, to wróci radość z gry, poprawi się też forma drużyny. I to zaobserwowaliśmy w sobotniej potyczce na Bukowej z pierwszoligowcem z Opola, który w poprzednim sezonie też walczył w barażach o ekstraklasę, ale w półfinale nie sprostał Arce Gdynia, która potem w finale przegrała z... GKS-em.

GieKSa znów grająca na dwa składy miała mecz pod kontrolą praktycznie przez 90 minut, ale wygrała po ładnych bramkach strzelonych dopiero na finiszu spotkania. Prowadzenie dał gospodarzom w 76 minucie technicznym uderzeniem Sebastian Bergier. Wynik ustalił pięć pięć minut później Szymon Krawczyk, a wielkie brawa za popisowe otwierające podanie zebrał też urodzony w Prefekturze Aichi w Japonii Shun Shibata. Dwa gole to najskromniejszy rozmiar sukcesu, bo dominacja gospodarzy była wyraźna, a bramki wcześniej mogli zdobyć m.in. Borja Galan z rzutu wolnego, czy Oskar Repka w sytuacji sam na sam z Haluchem, który zatrzymał jeszcze dobitkę Galana.

Radość z wygranej zmąciła katowiczanom kontuzja Mateusza Marca, który opuścił boisko już w 25 minucie. Na szczęście uraz 29-letniego pomocnika nie okazał się groźny, o czym poinformował nas rzecznik GKS-u. - Mateusz to twardy chłopak, nie tak łatwo go złamać – przekonuje Michał Kajzerek. - Nie ma złych rokowań, to raczej drobny uraz, a Mateusz opuścił boisko nie chcąc narażać się na coś poważniejszego.

W sobotnim meczu w barwach gospodarzy zadebiutował były młodzieżowy reprezentant Polski Sebastian Milewski, który w poprzednim sezonie bronił barw Arki. Milewski to czwarty piłkarz, który latem trafił do Katowic - wcześniej dołączyli Borja Galan, Lukas Klemenz oraz Adam Zrelak. W gronie podopiecznych Rafała Góraka znalazł się jeszcze jeden nowy zawodnik, a mianowicie Jakub Ojrzyński. To 21-letni bramkarz na co dzień będący zawodnikiem angielskiego Liverpool FC, który jeszcze nie zadebiutował w seniorskiej jedenastce The Reds. Ojrzyński jest regularnie wypożyczany do innych zespołów, po nieudanej przygodzie z Radomiakiem występował ostatnio w drugoligowym holenderskim klubie Den Bosch. - Na razie Jakub trenuje z zespołem, jakie będą jego dalsze losy w naszym klubie zadecyduje w kolejnych dniach nasz sztab szkoleniowy – Michał Kajzerek wyjaśnił nam status testowanego bramkarza.

Warto jeszcze podkreślić, że sobotnie spotkanie w Katowicach było otwarte dla kibiców, więc naturalnie cieszyło się dużym zainteresowaniem, choć także ze względu na fakt, że na bocznych boiskach odbył się turniej kibiców, którzy potem dopingowali swoich ulubieńców z „Blaszoka”, a po meczu zrobili sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie z drużyną.

W kolejnym sparingu Odra zmierzy się na własnym boisku ze Ślęzą Wrocław (9 lipca), natomiast GieKSa w ostatniej grze towarzyskiej przed startem ekstraklasy spotka się w najbliższą sobotę z Zagłębiem w Lubinie.

Zbigniew Cieńciała


GKS Katowice – Odra Opole 2:0 (0:0)

1:0 – Bergier, 75 min, 2:0 - Krawczyk, 80 min

GKS: Ojrzyński - Marzec (25. Rogala), Klemenz (60. Kuusk), Jędrych (75. Trepka), Komor (60. Jaroszek), Wasielewski (75. Krawczyk) - Błąd (46. Mateusz Mak), Baranowicz (75. Shibata), Repka (60. Milewski), Galán (60. Arak) - Zrelak (46. Bergier). Trener Rafał GÓRAK.

ODRA: Haluch (70. Burta) - Piroch (60. Błyszko), Żemło (46. Kamiński), Szrek (75. Dębski), Pikk, Purzycki (75. Wollny), Domínguez (46. Niziołek), Łyszczarz (60. Osipiak), Mida, Nowak , Banaszewski. Trener Radosław SOBOLEWSKI.