Sport

Wrócił do ojczyzny

Marcus Rashford, grając w Anglii, zapewnił Barcelonie wygraną w pierwszym meczu Ligi Mistrzów.

Marcus Rashford (z lewej) świetnie czuł się na stadionie w Newcastle. Fot. PAP / EPA

LIGA MISTRZÓW

Po tym, jak w poprzedniej kolejce ligi hiszpańskiej Robert Lewandowski ustrzelił dublet w starciu z Valencią, trener Hansi Flick postanowił wystawić Polaka w pierwszym składzie na mecz z Newcastle w Lidze Mistrzów. 37-latek rozpoczął sezon od kontuzji mięśniowej, przez co w pierwszych spotkaniach był rezerwowym. Niemiecki szkoleniowiec w końcu jednak uznał, że Lewandowski wygrał rywalizację z Ferranem Torresem i starcie z angielskim zespołem było dla niego pierwszym w bieżących rozgrywkach, które rozpoczął od pierwszej minuty. Tym samym zagrał 28. spotkanie w Champions League w barwach Barcy. Tyle samo meczów w tych zmaganiach rozegrał w barwach Borussii Dortmund. Z kolei w sumie był to 134. mecz Lewandowskiego w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach w Europie.

Pierwsze gole

Polski napastnik nie był jednak pierwszoplanową postacią spektaklu. Po pierwsze Newcastle nie grało źle i nie pozwalało na wiele Blaugranie. Po drugie, gdy już Dumie Katalonii udało się znaleźć drogę do bramki, głównym bohaterem był Marcus Rashford. Widać było, że Anglik świetnie czuł się na stadionie w Newcastle, w swojej ojczyźnie. W pierwszej połowie nie był w stanie pokonać bramkarza Nicka Pope’a, ale już po zmianie stron był znacznie skuteczniejszy. Najpierw, w 58 minucie, spokojnie wykorzystał dobre dośrodkowanie Julesa Kounde, a niecałe 10 minut później podwyższył prowadzenie, oddając atomowy strzał z dystansu. Były to dla niego dwa pierwsze trafienia w oficjalnych meczach Barcelony, do której jest wypożyczony z Manchesteru United. Na jego dwa trafienia Newcastle odpowiedziało golem Anthony’ego Gordona na kilka minut przed końcem meczu, ale na nic więcej Anglików nie było stać.

W przewadze

Ładne gole zobaczyli kibice zgromadzeni na stadionie Etihad w Manchesterze, gdzie Obywatele podejmowali Napoli. Gospodarze od 21 minuty mieli ułatwione zadanie, ponieważ czerwoną kartką został ukarany Giovanni Di Lorenzo. Włoski defensor faulował Erlinga Haalanda, który wychodził na czystą pozycję, więc sędzia Felix Zwayer nie mógł podjąć innej decyzji. Mimo tego na gole trzeba było poczekać do 56 minuty. Zawodnicy Pepa Guardioli odwdzięczyli się fanom za cierpliwość, bo zdobywali naprawdę ładne bramki. Pierwszy do siatki trafił Haaland. Kompletnie zaskoczył on bramkarza Vanję Milinkovicia-Savicia (w latach 2016-17 golkiper Lechii Gdańsk), bo po delikatnym podaniu górą Phila Fodena wydawało się, że przyjmie futbolówkę i spokojnie uderzy z woleja. Tymczasem tylko dołożył głowę i przelobował Serba stojącego między słupkami. Norwegowi dorównał Jeremy Doku. 23-latek kilkoma sprytnymi ruchami ograł defensywę i przedostał się w pole karne, po czym w sytuacji sam na sam oszukał Milinkovicia-Savicia, ustalając wynik na 2:0.

Pierwszą, historyczną bramkę w Lidze Mistrzów zdobył Kajrat Ałmaty. W spotkaniu ze Sportingiem na listę strzelców wpisał się Edmilson. Było to jednak tylko trafienie na otarcie łez, ponieważ wcześniej lizbończycy wbili Kazachom cztery gole.

Kacper Janoszka

◼ Club Brugge – Monaco 4:1 (3:0)

1:0 – Tresoldi (32), 2:0 – Onyedika (39), 3:0 – Vanaken (43), 4:0 – Diakhon (75), 4:1 – Fati (90+2)

FC Kopenhaga – Bayer Leverkusen 2:2 (1:0)

1:0 – Larsson (9), 1:1 – Grimaldo (82), 2:1 – Robert (87), 2:2 – Hatzidiakos (90+1, samobójcza)

Eintracht Frankfurt – Galatasaray 5:1 (3:1)

0:1 – Akgun (8), 1:1 – Sanchez (37, samobójcza), 2:1 – Uzun (45+2), 3:1 – Burkardt (45+5), 4:1 – Burkardt (66), 5:1 – Knauff (75)

Manchester City – Napoli 2:0 (0:0)

1:0 – Haaland (56), 2:0 – Doku (65)

Newcastle – FC Barcelona 1:2 (0:0)

0:1 – Rashford (58), 0:2 – Rashford (67), 1:2 – Gordon (90)

Sporting – Kajrat Ałmaty 4:1 (1:0)

1:0 – Trincao (44), 2:0 – Trincao (65), 3:0 – A. Santos (67), 4:0 – Quenda (68), 4:1 – Edmilson (86)

1. Eintracht

1

3

5:1

2. PSG

1

3

4:0

3. Brugge

1

3

4:1

    Sporting

1

3

4:1

5. Royale Union SG

1

3

3:1

    Bayern

1

3

3:1

7. Arsenal

1

3

2:0

    Inter

1

3

2:0

    Manchester City

1

3

2:0

10. Karabach

1

3

3:2

      Liverpool

1

3

3:2

12. Barcelona

1

3

2:1

      Real M.

1

3

2:1

14. Tottenham

1

3

1:0

15. BVB

1

1

4:4

      Juventus

1

1

4:4

17. Bayer

1

1

2:2

       Bodo/Glimt

1

1

2:2

       Slavia

1

1

2:2

       Kopenhaga

1

1

2:2

21. Pafos

1

1

0:0

      Olympiakos

1

1

0:0

23. Atletico

1

0

2:3

      Benfica

1

0

2:3

25. Marsylia

1

0

1:2

       Newcastle

1

0

1:2

27. Villarreal

1

0

0:1

28. Chelsea

1

0

1:3

       PSV

1

0

1:3

30. Napoli

1

0

0:2

      Ajax

1

0

0:2

      Athletic

1

0

0:2

33. Monaco

1

0

1:4

       Kajrat

1

0

1:4

35. Galatasaray

1

0

1:5

36. Atalanta

1

0

0:4

1-8 – awans, 9-24 – play off