Sport

Wreszcie pokazał klasę!

Milan po raz pierwszy w sezonie zdobył komplet punktów.

Czy „Rossoneri” wreszcie się przełamali? Fot. LaPresse/SIPA USA/PressFocus

WŁOCHY

Kibice „Rossonerich” z każdym kolejnym meczem ligowym mogli czuć większy niepokój. Ich ulubieńcy tracili bramki w teoretycznie łatwych sytuacjach. A pod bramką rywali byli jeszcze gorsi. Po trzech kolejkach mieli na koncie zaledwie dwa punkty, co wyraźnie wskazywało na problem na początku rozgrywek dla Paulo Fonseki. Nowy trener Milanu nie mógł zaliczyć początku rozgrywek do udanych, jednak mecz z Venezią wlał w serca kibiców nadzieję. „Rossoneri” pewnie pokonali rywali. - Jestem zadowolony z postawy drużyny. Mieliśmy dobre momenty tak w ataku, jak i obronie. Podobała mi się energia, z jaką graliśmy od pierwszych minut. Czasami za bardzo forsowaliśmy się w ataku. Na razie nie do końca umiemy wyczuć odpowiedni moment, jednak nad tym pracujemy - powiedział ukontentowany Fonseca. 

Portugalczyk może z lekka odetchnąć. Przed nim teraz o wiele cięższy sprawdzian: Milan czeka spotkanie w Liverpoolu w Lidze Mistrzów. 

Do myślenia dały inne wyniki Serie A. Na inaugurację Como zremisowało z Bologną. Cesc Fabregas może być wściekły na swoich zawodników. Najpierw jego zespół objął prowadzenie po samobójczym trafieniu Nicolo Casale. W drugiej połowie Patrick Cutrone po kapitalnej akcji pokonał Łukasza Skorupskiego. W końcówce meczu to jednak Bologna doszła do głosu. Zdobyła dwie bramki i zgarnęła punkt.

Tyle samo na swoim koncie ma Juventus. Podopieczni Thiago Motty bezbramkowo zremisowali z Empoli. Jest to o tyle niezadowalający wynik, że gracze „Starej Damy” zdecydowanie przeważali w starciu ze słabszym rywalem. Nie wystarczyło to jednak, by zainkasować komplet punktów. - Mieliśmy okazje, by wyjść na prowadzenie. Remis zdecydowanie nas nie zadowala. Nie do takiego wyniku dążyliśmy, chociaż występ był w mojej opinii zadowalający - powiedział po spotkaniu trener Motta. 

Szczęśliwi mogli być za to fani Atalanty. Ekipa z Bergamo dwa razy przegrywała z Fiorentiną, ale zdołało wygrać. Dzięki temu zdołała utrzymać się blisko szczytu. Szanse na poprawę sytuacji zmarnowało z kolei Torino. Zespół Karola Linettego (zszedł z boiska w 62 minucie) oraz Sebastiana Walukiewicza (pojawił się na murawie w 20 minucie) tylko zremisował z Lecce (Filip Marchwiński spędził cały mecz na ławce rezerwowych). 

(ptom)

Como - Bologna 2:2 (1:0)

1:0 - Casale (5. samobójcza), 2:0 - Cutrone (53), 2:1 - Castro (76), 2:2 - Iling Junior (90+1)

Juventus - Empoli 0:0

Milan - Venezia 4:0 (4:0)

1:0 - T. Hernandez (2), 2:0 - Fofana (16), 3:0 - Pulisić (25. karny), 4:0 - Abraham (29. karny).

Genoa - Roma 1:1 (0:1)

0:1 - Dowbyk (37), 1:1 - De Winter (90+6)

Atalanta - Fiorentina 3:2 (3:2)

0:1 - Martinez Quarta (15), 1:1 - Retegui (21), 1:2 - Kean (32), 2:2 - De Ketelaere (45), 3:2 - Lookman (45+1)

Torino - Lecce 0:0

Cagliari - Napoli 0:4 (0:1)

0:1 - Di Lorenzo (18), 0:2 - Kwaracchelia (66), 0:3 - Lukaku (71), 0:4 - Buingiorno (90+3)

Mecz Monza - Inter zakończył się po zamknięciu numeru.

Poniedziałek: Parma - Udinese (18.30), Lazio - Verona (20.45)

1. Napoli

4

9

9:4

2. Juventus

4

8

6:0

3. Torino

4

8

5:3

4. Inter

3

7

9:2

5. Udinese

3

7

4:2

6. Verona

3

6

5:3

7. Empoli

4

6

3:2

8. Atalanta

4

6

8:8

9. AC Milan

4

5

9:6

10. Genoa

4

5

4:5

11. Lazio

3

4

6:5

12. Parma

3

4

4:4

13. Lecce

4

4

1:6

14. Fiorentina

4

3

5:6

15. Roma

4

3

2:3

16. Bolonia

4

3

4:7

17. Monza

3

2

2:3

18. Como

4

2

3.7

19. Cagliari

4

2

1:6

20. Venezia

4

1

1:8

1.-4. - LM, 5. - LE, 6. - LKE, 18.-20. - spadek


Strzelcy

4 - Thuram (Inter), Retegui (Atalanta)
2 - Pulisić (Milan), Mosquera (Verona), Man (Parma), Brescianini (Atalanta), Castellanos (Lazio), Cutrone (Como), Vlahović (Juventus), Gyasi (Empoli), Kean (Fiorentina), Di Lorenzo,  Kwaracchelia, Lukaku (wszyscy Napoli)