Sport

Wraca po roku

Wypożyczenie do Brighton miało odmienić Ansu Fatiego, który po kontuzji może zagrać w pierwszym meczu w sezonie.

Robert Lewandowski i Ansu Fati są gotowi do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Fot. PAP/EPA

Hansi Flick doczekał się powrotu do gry Ansu Fatiego. Niemiecki szkoleniowiec przed sezonem chwalił 21-latka za to, jak prezentował się na treningach. Kibice „Blaugrany” czekali na to, żeby piłkarza urodzonego w Gwinei Bissau zobaczyć boisku. Gdy rozpoczęcie sezonu było blisko, klub wydał komunikat, że skrzydłowy jest kontuzjowany. Emocje opadły, choć fani z Katalonii z pewnością nie byli mocno zaskoczeni. Fati w młodzieżowej drużynie Barcelony zadebiutował w 2019 roku. Uważano go za ogromny talent. Czekano na to, aż stanie się wielkim piłkarzem. Problem polegał właśnie na tym, że notorycznie zmagał się z urazami. To one znacząco spowolniły jego karierę. Klub czekał na moment, gdy Fati stanie się piłkarzem klasy światowej, aż do 2023 roku. Ponad rok temu władze „Blaugrany” zdecydowały się na wypożyczenie piłkarza do Brighton. Ligi angielskiej skrzydłowy nie zawojował, ale wrócił na Półwysep Iberyjski, żeby pokazać się nowemu szkoleniowcowi. Na start doznał kontuzji, ale Hansi Flick dalej w niego wierzy. Teraz Fati jest w pełni zdrowy i być może zobaczymy go już dzisiaj w rywalizacji Barcelony z AS Monaco. Jeśli do tego dojdzie, będzie to jego pierwszy mecz w barwach „Dumy Katalonii” od czerwca 2023 roku.

12 bramek

Ekipa z Księstwa musi się jednak obawiać innych graczy. Kataloński dziennik „Sport” zaznaczył, że trener Monaco Adi Huetter ma złe wspomnienia z meczami przeciwko Robertowi Lewandowskiemu. Gdy był szkoleniowcem Borussii Moenchengladbach i Eintrachtu Polak strzelił jego zespołom aż 12 goli w 11 spotkaniach. – Darzę go szczególnym szacunkiem – zapewnił przed spotkaniem austriacki opiekun Monaco.

Natomiast jedynym problemem Barcelony będą kontuzje. Powrót do zdrowia Ansu Fatiego jest pozytywną informacją, ale Hansi Flick nie ma komfortu w wyborze wyjściowego składu. Kontuzjowani pozostają Gavi, Ronald Araujo, Frenkie de Jong, Andreas Christensen, Marc Bernal, Fermin Lopez i Dani Olmo. Szczególnie bolesna może okazać się kontuzja tego ostatniego. Były gracz RB Lipsk w minionej kolejce doznał urazu mięśnia uda i będzie nieobecny przez około pięć tygodni. Warto zaznaczyć, że był jednym z najlepszych zawodników ekipy trenera Flicka w ostatnich spotkaniach.

Europejska ciągłość

Ważny mecz czeka ekipę Atalanty. Zespół z Bergamo w poprzednim sezonie wygrał Ligę Europy i dzięki temu znalazł się w Lidze Mistrzów po raz pierwszy od 2021 roku. Szkoleniowiec drużyny Gian Piero Gasperini (zatrudniony w klubie od 2016 roku) zaznacza, że proces rozwoju Atalanty jest należycie poukładany. Dzięki temu z roku na rok jest lepsza i teraz może sprawdzić się na tle najlepszych. Na „dzień dobry” do Lombardii zawita Arsenal. - W europejskich pucharach gramy regularnie od siedmiu lat. Ta ciągłość sprawiła, że rozwinęliśmy się, dzięki czemu teraz jesteśmy w Lidze Mistrzów. To zmagania na jeszcze wyższym poziomie niż Liga Europy, którą wygraliśmy. Na razie nie możemy myśleć o dorównaniu do niektórych czołowych drużyn, ale w takich meczach, jak ten z Arsenalem, mój zespół zawsze gra tylko o zwycięstwo – powiedział doświadczony szkoleniowiec. Gasperini zapewne marzy o scenariuszu, który przydarzył się Villarrealowi w sezonie 2021/22. Wtedy „Żółta Łódź Podwodna”, jako triumfator Ligi Europy, dotarła do półfinału Ligi Mistrzów! Taki scenariusz w ostatnich dziesięciu latach spełnił się jednak tylko raz. Częściej triumfatorzy LE radzili sobie w najbardziej prestiżowych rozgrywkach po prostu przeciętnie, docierając co najwyżej do 1/8 finału.

Kacper Janoszka