Sport

Wraca do gry?

Piotr Zieliński ma szansę zadebiutować w Interze w najbliższej kolejce ligowej.

Debiut reprezentanta Polski w nowych barwach w Serie A jest coraz bliżej. Fot. inter.it

WŁOCHY

Pierwszy domowy mecz w nowym sezonie Serie A będzie dla Interu trudną przeprawą. Wszystko za sprawą słabego spotkania z Genoą, a przede wszystkim wyniku, jaki osiągnął zespół z Mediolanu. Strata kompletu punktów w końcówce z powodu rzutu karnego zdecydowanie boli. Warto jednak odnotować, że pierwsze trafienie Genoi także nie miało prawa wpaść do siatki Yanna Sommera. Inter, a przede wszystkim Simone Inzaghi, musi znaleźć przed sobotnim spotkaniem rozwiązanie problemu w defensywie. Powinien także pomyśleć o wzmocnieniu kreatywności w środkowej strefie, aby tacy zawodnicy, jak Marcus Thuram, który w poprzedniej kolejce ustrzelił dublet, mógł ponownie wpisać się na listę strzelców. W wielu przypadkach rozwiązaniem problemów będzie powrót zawodników po kontuzjach. 

Ofiara błędu?

Nie jest wykluczone, że do gry wróci Stefan de Vrij. To jeden z podstawowych piłkarzy Interu w poprzednim sezonie. Prawdopodobnie wróci więc do pierwszego składu. Pytanie jednak, który z obecnych obrońców „nerazzurrich” usiądzie na ławce. Najprawdopodobniej ten los spotka Yanna Bissecka. Niemiecki obrońca był odpowiedzialny za sprokurowanie rzutu karnego w końcówce meczu. Wychowanek FC Koeln nie był pierwszym wyborem trenera Inzaghiego w poprzednim sezonie. 

Zyskał jednak zaufanie szkoleniowca przed sezonem. Dostał szansę w każdym ze sparingów. Nigdy nie schodził z boiska przed 60 minutą. Natomiast teraz może zapłacić za kosztowny błąd, szczególnie dlatego, że reszta defensorów radziła sobie całkiem dobrze. Warto jednak zauważyć, że de Vrij dopiero wraca do treningów z zespołem. Nie ma więc pewności, czy będzie w pełni gotowy do gry w najbliższym starciu. Ponadto gotowy i zdrowy jest jeszcze Benjamin Pavard, jednak Francuz nie ma łatwego życia u Inzaghiego. W poprzednim sezonie był co prawda ważnym zawodnikiem, ale latem stracił miejsce kosztem między innymi Bissecka.

Czas na debiut?

Patrząc z naszej, polskiej perspektywy kluczowa jest inna, wtorkowa informacja, a więc powrót do zajęć z zespołem Piotra Zielińskiego. 30-latek powoli odbudowuje się po niedawnej kontuzji. Początkowo wydawało się, że reprezentant Polski wróci do pełni sprawności zdecydowanie później. Mowa była nawet o dwóch miesiącach przerwy. Ostatecznie sytuacja okazała się bardziej optymistyczna dla Polaka.

Nie jest co prawda oczywiste, że wystąpi w pierwszym składzie już w najbliższym meczu z Lecce, bo musiałby wygrać rywalizację choćby z Henrikhiem Mkhitaryanem, Hakanem Calhanoglu lub Nicolo Barellą. Dlatego najprawdopodobniej Zieliński mecz rozpocznie na ławce. Trener Inzaghi nie będzie chciał zapewne ryzykować zdrowia swojego zawodnika, który dopiero wrócił do treningu.

(ptom)


Neres na ratunek

Napoli po fatalnej inauguracji wzmacnia zespół. Ekipa spod Wezuwiusza dokonała transferu, o który zabiegała od dłuższego czasu. Do Neapolu zawitał David Neres. 27-latek zapadł w pamięć europejskim kibicom, gdy grał dla Ajaksu Amsterdam. Następnie trafił do Szachtara Donieck, a pół roku później wylądował w Benfice. Ekipa z Portugalii zainkasowała za swojego zawodnika 28 milionów euro. Być może Neres otrzyma szansę debiutu w starciu z Bolonią. To drugi najdroższy transfer Napoli w tym oknie transferowym. Droższy był tylko Alessandro Buongiorno (35 mln euro z Torino).