Kapitan Śląska Erik Exposito (przy piłce) na razie jest skupiony na ostatnim meczu z Rakowem. Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus


Wóz albo przewóz

Trener Jacek Magiera przed ostatnim meczem sezonu z Rakowem nie wymyśla „kwadratowych jaj”.


ŚLĄSK WROCŁAW

Ostatnim meczem drużyny trenera Jacka Magiery w sezonie 2023/24 będzie wyjazdowa potyczka z Rakowem Częstochowa. W sobotę otrzymamy odpowiedź na pytanie, czy wrocławianie zadowolą się wicemistrzostwem Polski czy też sięgną po mistrzowską koronę.


Wielki moment

Przed meczem w Częstochowie nie robimy niczego szczególnego, zawsze wyjeżdżamy na zgrupowanie przed meczami wyjazdowymi - powiedział Jacek Magiera. - Nikt nie skacze z radości, ani nie chodzi smutny. Zawodnicy wiedzą, czego od nich wymagam. Każdy pracuje najlepiej jak potrafi. Nie liczę na to, że ktokolwiek się nam podłoży. Jedziemy na boisko ustępującego mistrza Polski, a to dodatkowa motywacja dla wszystkich. Mamy się skoncentrować na sobie i stać nas na wygraną. Od końca spotkania z Radomiakiem przygotowujemy się do tego, aby dobrze się zaprezentować. Wiemy, gdzie jedziemy i z kim będziemy się mierzyć. Jeśli chcemy zdobyć tytuł, to w naszych głowach musi być zwycięstwo.

Trener Magiera dodaje: - Od początku maja powtarzamy sobie, że mamy wygrać wszystkie spotkania. Jagiellonia też musi wygrać. Jesteśmy podbudowani wygranymi z Radomiakiem, Cracovią, ŁKS-em. Pokazaliśmy dobrą grę w ofensywie i defensywie, tego oczekuję też w Częstochowie. Pracujemy, aby wyjść na boisko i zaprezentować się z dobrej strony, bo to wielki moment dla klubu. Doceniamy to, co już zrobiliśmy, ale jestem ambitnym człowiekiem, dlatego chcemy w Częstochowie wyjść i zrobić swoje. Mamy najlepszego strzelca, najlepszą obronę, bramkarza, który zanotował 13 czystych kont. W takim spotkaniu wszystko jest istotne. Mamy rozbudowany sztab ludzi, którzy będą wszystko analizować. Miałem taką sytuację 7 lat temu, gdy w ostatnich kolejkach wszystko się decydowało. Mieliśmy z Legią dwa punkty przewagi nad drugim miejscem. Był moment, że człowiek nie wiedział, co się dzieje. Były sprzeczne informacje, więc chcę tego teraz uniknąć. Wiemy, jakie są możliwości, które mogą dać nam mistrzostwo Polski, ale nie możemy mieć głowy zaprzątniętej wieloma rzeczami.

Sprawy kadrowe? - Patryk Klimala pojedzie do Częstochowy ze wszystkimi piłkarzami z kadry na wiosnę, ale nie będzie brany pod uwagę w kadrze meczowej. Nie ma o czym rozmawiać. Postawiłem na innych piłkarzy i nie ma tu drugiego dna. Patryk musi wyleczyć drobne urazy, w piątek będzie miał konsultację kardiologiczną. Chcemy wszystkie sprawy zakończyć tak, aby od nowego sezonu przygotowywał się dalej. Wiadomo, że kilku piłkarzom kończą się kontrakty, ale teraz nie jest moment na to, aby o tym rozmawiać. Potrzebujemy spokoju i pewności siebie.


Chce napisać historię

- Nie wiadomo, czy mecz z Rakowem będzie moim ostatnim dla Śląska - powiedział kapitan Śląska, Erik Exposito. - Cały czas rozmawiamy na temat naszej przyszłości. Nie można powiedzieć, że będzie to mój „last dance”, bo nie wiadomo, co się jeszcze wydarzy. Teraz trzeba skoncentrować się na sobotnim meczu, to jest spotkanie, które może napisać historię, a co się wydarzy później... Od początku mówiłem, że jestem skoncentrowany na tym sezonie i nie chcę, żeby cokolwiek mi zabrało tę koncentrację w ostatnim meczu sezonu. Dlatego chcę się maksymalnie na tym skupić, a w kolejnych dniach będę w stanie więcej powiedzieć na temat mojej przyszłości. Chcę napisać historię ze Śląskiem, dać z siebie maksa w ostatniej kolejce. Po 5 latach w klubie udało mi się zdobyć medal i napisać jakąś historię.

Mecz ze Śląskiem będzie ostatnim, w którym Dawid Szwarga poprowadzi drużynę z Częstochowy. Niespełna 34-letni trener - według nieoficjalnych przecieków - w nowym sezonie miałby prowadzić ŁKS Łódź. Byłby to trzeci klub Szwargi w karierze. Zanim podjął pracę w Rakowie, był członkiem sztabu szkoleniowego GKS-u Katowice.

Bogdan Nather