Wolsztyński daje i zabiera
Mielec pożegnał ekstraklasę emocjonującym spotkaniem, w którym kluczową rolę odegrał napastnik z Knurowa.
Łukasz Wolsztyński (nr 25) znalazł się wczoraj na pierwszym planie. Fot. Marta Badowska/Press Focus
Fajny skrzydłowy
Mocny start zaliczył jednak Radomiak. Grał ofensywnie i z polotem, ale by po kwadransie wyjść na prowadzenie, potrzebował rzutu rożnego. Roberto Alves zrobił użytek ze swojej dobrze ułożonej nogi i dośrodkował na głowę Paulo Henrique, który uprzedził obrońców gospodarzy i mocnym strzałem głową dał radomianom prowadzenie. Goście zaczęli idealnie...
… ale nie trwało to długo. Potem do głosu i przewagi dochodzić zaczęła Stal, choć z prawdziwie klarownych sytuacji można było wymienić tylko jedną – kiedy po centrze Piotra Wlazły głową w poprzeczkę piłką trafił Wolsztyński. Pochodzący z Górnego Śląska napastnik nie miał najlepiej wyregulowanego celownika, jeśli chodzi o strzały, ale znacznie lepiej, jeśli chodzi o podania. Tuż przed przerwą płynnie rozprowadził kontratak na lewą flankę, gdzie hektary przestrzeni miał Ivan Cavaleiro. Urodzony w Portugalii Angolczyk wykonał akcję typowego skrzydłowego: złamał ją do środka i przymierzył po długim słupku. Uderzenie było precyzyjne, efektowne, ale wydawało się, że Maciej Kikolski mógł zrobić więcej – albo chociaż rzucić się w kierunku piłki, a nie tylko dygnąć jak do walczyka.
Co do Cavaleiro, po 6 meczach w Polsce ma 2 trafienia i 2 asysty. Nie jest już co prawda najmłodszy, ale wnosi do ligi mnóstwo kolorytu. Były obawy, czy będzie odpowiednio przygotowany fizycznie na grę w ekstraklasie, lecz jak widać – daje radę. Po sezonie opuści Stal i rodzi się pytanie: nie potrzebuje ktoś fajnego skrzydłowego?
Na jak długo?
Po przerwie dużo było walki, którą stosował przede wszystkim Radomiak. Po jego dobrym wejściu w mecz nie było już śladu, co pokazały statystyki – goście faulowali aż 22 razy, gospodarze... ledwie 3. W 73 minucie obudził się Wolsztyński, który zgrał piłkę do Matthew Guillaumiera. Maltańczyk pognał do przodu, a następnie kropnął jak z armaty pod poprzeczkę, zdobywając piękną bramkę! Mielczanie nie nacieszyli się jednak długo z prowadzenia, bo wynik 1:2 wreszcie pobudził Radomiaka i... Wolsztyńskiego, który po zamieszaniu powstałym po kolejnym kornerze wpakował piłkę do własnej siatki. W końcówce dużo było chaosu, ataków w obie strony, ale więcej goli już nie padło. Mielec zobaczył ostatni mecz w ekstraklasie – na jak długo?
Piotr Tubacki
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Stal Mielec - Radomiak Radom 2:2 (1:1)
0:1 – Henrique, 15 min (głową, asysta Alves), 1:1 – Cavaleiro, 45 min (asysta Wolsztyński), 2:1 – Guillaumier, 73 min (asysta Wolsztyński), 2:2 – Wolsztyński, 80 min (samobójczy)
STAL: Mądrzyk 5 – Jaunzems 5, Matras 3, Bukowski 4 (46. Esselink 4) – Gerbowski 3 (62. Dadok 3), Wlazło 6, Guillaumier 7, Wołkowicz 4 (61. Getinger 4) – Knap 5, Wolsztyński 6 (84. Niedźwiedź niesklas.), Cavaleiro 7 (46. Domański 4). Trener Ivan DJURDJEVIĆ. Rezerwowi: Jałocha, Hannola, Kądzior, Krykun.
RADOMIAK: Kikolski 3 – Ouattara 2 (46. Kingue 6), Burch 5, Agouzoul 5, Henrique 6 – Donis 4 (79. Perotti niesklas.) – Grzesik 4, Alves 6, Ramos 3 (63. Jordao 5), Barbosa 4 (63. Capita 5) – Tapsoba 5 (72. Dadasov niesklas.). Trener Joao HENRIQUES. Rezerwowi: Koptas, Pestka, Kaput, Golubickas.
Sędziował Tomasz Marciniak (Płock) – 6. Asystenci: Marcin Lisowski (Warszawa), Krzysztof Nejman (Płock). Widzów 4418. Czas gry: 101 min (52+49). Żółte kartki: Ouattara (43. faul), Capita (90+4. dyskusje)
Piłkarz meczu – Matthew GUILLAUMIER
MÓWIĄ LICZBY | ||
STAL | RADOMIAK | |
56 | posiadanie piłki | 44 |
6 | strzały celne | 3 |
6 | strzały niecelne | 4 |
3 | rzuty rożne | 8 |
3 | faule | 22 |
0 | spalone | 2 |
0 | żółte kartki | 2 |