WOKÓŁ EURO

Czeka na debiut

Na powołanie do ukraińskiej kadry na Euro 2024 liczy Jegor Jarmoluk. 20-letni pomocnik, który na co dzień występuje w angielskim Brentford, czeka na swój debiut w reprezentacji. Zawodnik regularnie dostaje minuty w Premier League, choć na boisku głównie pojawia się jako rezerwowy. W tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii uzbierał 26 meczów, podczas których na boisku spędził tylko 666 minut. Nie zaliczył asysty i nie zdobył gola, ale mimo tego uznawany jest za spory talent. Regularnie powoływany jest do młodzieżowej kadry Ukrainy. W dorosłej reprezentacji nie zadebiutował, ale selekcjoner Sergij Rebrow nie postawił na nim kreski przed wielkim turniejem. Jarmoluk znalazł się na liście rezerwowej zawodników zaproszonych na mecz towarzyski z Niemcami (3 czerwca) i Polską (7 czerwca). Jeśli któryś z podstawowych zawodników wypadnie, piłkarz Brentford może go zastąpić. – Czekam na swoją szansę. Jeśli do mnie zadzwonią, pokażę, co potrafię. Jeśli znajdzie się dla mnie miejsce na Euro, będę bardzo szczęśliwy. Jeśli nie, poczekam na kolejne mistrzostwa. Takie jest życie i nie wszystko może być po naszej myśli – zauważył Jarmoluk.


Tylko rezerwowy

Rumuńskie media martwią się o dyspozycję swoich zawodników ofensywnych. Strach w redaktorach serwisu „sport.ro” wzbudza przede wszystkim forma Ianisa Hagiego. Latem Rumun przeniósł się z Rangers do hiszpańskiego Deportivo Alaves w ramach wypożyczenia. Tam nie podbił serc kibiców, pełniąc głównie funkcję rezerwowego. Po sezonie zapewne wróci do Szkocji, bo w bieżącym sezonie nie strzelił ani jednego gola i zaliczył tylko jedną asystę. W Rumunii chcą, żeby w ostatnich kolejkach w La Lidze zdobył chociaż jednego gola, żeby z odrobiną pewności siebie mógł pojechać na mistrzostwa Europy. Lata mijają, Hagi ma już 25 lat, a na razie nie zapowiada się na to, żeby chociaż otarł się o osiągnięcia swojego ojca Gheorghe’a, który przecież w plebiscycie Złotej Piłki w 1994 roku zajął 4. miejsce