Sport

WOKÓŁ EURO

WOKÓŁ EURO

W końcu przegrali

Wreszcie znalazł się mocny na reprezentację Węgier. Madziarzy byli niepokonani od jesieni 2022 roku, kiedy w końcówce Ligi Narodów przegrali 0:2 z Włochami. Potem zaliczyli serię 14 spotkań bez porażki, choć na boisku nie mierzyli się z największymi tuzami kontynentu. W pierwszym przedturniejowym sparingu sposób na zespół trenera Marco Rossiego znaleźli Irlandczycy. Na gola Adama Idaha Węgrzy szybko odpowiedzieli, ale na trafienie Troya Parrotta w doliczonym czasie już nie zdążyli. - Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku. Nie bylibyśmy zadowoleni nawet z remisu, bo nie zasłużyliśmy na porażkę. Mieliśmy kilka szans, żeby wygrać. Irlandia miała dwie sytuacje i je wykorzystała. Dwa dośrodkowania w pole karne, nic specjalnego. Nie zrobiliśmy tego, co powinniśmy i musimy wyciągnąć z tego lekcję na przyszłość. W doliczonym czasie nie można tracić takich goli. Nasz zespół wciąż jest w procesie rozwoju i jesteśmy na dobrej drodze – ocenił włoski selekcjoner.


Młody skorzystał

Selekcjoner Szwajcarii Murat Yakin musiał skreślić aż 12 piłkarzy ze wstępnej powołanej kadry. Ci, którzy udadzą się do Niemiec, raczej nie sprawili niespodzianki. Jednym z głośniejszych skreśleń był Andi Zeqiri z Genk, mający na koncie 11 występów w kadrze. Jak jednak podkreślił Yakin, napastnik ten będzie w gotowości na wypadek, gdyby tuż przed ME przydarzył się jakiś wypadek komuś z graczy ofensywnych. Aktualnie na uraz narzeka jedna z gwiazd „Nati”, napastnik Breel Embolo, ale to raczej nic poważnego. Więcej niepewności towarzyszy jego klubowemu koledze z Monaco, pomocnikowi Denisowi Zakarii, który również ma problemy zdrowotne. Z tego powodu w gotowości jest już powołany Ardon Jashari. Urodzony w 2002 roku ma korzenie w Macedonii Północnej;dla Szwajcarii zagrał na razie tylko dwukrotnie. Mimo młodego wieku jest już jednak kapitanem ekstraklasowej Luzerny, a Szwajcarzy wiele sobie po nim oczekują.


Lothar wierzy w Niemców

Po gospodarzach Euro można spodziewać się każdego wyniku. Najgłośniejszy komentator niemieckiego futbolu, rekordzista pod względem liczby występów dla reprezentacji Lothar Matthaeus, jest jednak optymistą: – Można być w tej kwestii patriotą. To domowe mistrzostwa, a my mamy zespół, który wnosi zarówno doświadczenie, jak i młodzieńczą werwę i szybkość. Większość z tych graczy zdobyła już jakieś tytuły. Myślę, że po tylu porażkach to nasza kolej, bo mamy jakość i dobrą atmosferę.

(PTub)