WOKÓŁ EURO

Akcje w górę?

DANIA

52-letni Kasper Hjulmand selekcjonerem reprezentacji Danii został 1 sierpnia 2020 roku. Był piłkarzem (grał w takich klubach jak Freja, Vivild IF, Herlev IF, Boldklubben af 1893), ale karierę zakończyć musiał w wieku 26 lat z powodu notorycznych kontuzji. Przeszedł dziewięć (!) operacji kolana, więc dał sobie spokój w wyczynowym uprawianiem futbolu i zdecydował na pracę w charakterze szkoleniowca. Jego pierwszą przystanią był Lyngby BK, w którym trenował młodzież. Sukcesy zaczął odnosić jako szkoleniowiec Nordsjaelland. Od 7 lipca 2008 roku do 30 czerwca 2011 roku był w tym klubie asystentem Mortena Wieghorsta, a od 1 lipca tegoż roku do 30 czerwca 2014 roku był pierwszym trenerem. W sezonie 2011/12 sięgnął z nim po pierwsze (i na razie jedyne) mistrzostwo Danii. Rok później wprowadził swój zespół do Ligi Mistrzów.

Bardzo pochlebnie wyrażał się o nim prowadzący wówczas Borussię Dortmund Juergen Klopp.  -Kasper Hjulmand to niezwykle sympatyczny facet, który zrobił na mnie niesamowite wrażenie – powiedział niemiecki szkoleniowiec. - W Nordsjaelland mieli taki budżet, że każdy z moich zawodników w Dortmundzie mógł pełnić rolę głównego sponsora, przekazując duńskiemu klubowi swoją pensję”.

Hjulmand był niemal noszony na rękach po mistrzostwach Europy w 2020 roku. Duńczycy w grupie B zajęli 2. miejsce z dorobkiem... trzech punktów i wyprzedzając Finlandię i Rosję. Lepsza była tylko Belgia, która odniosła komplet zwycięstw. Wyniki grupowe Danii: 0:1 z Finlandią, 1:2 z Belgią i 4:1 z Rosją. W 1/8 finału podopieczni Kaspera Hjulmanda rozgromili 4:0 Walię, w ćwierćfinale wygrali 2:1 z Czechami, a w półfinale połamali sobie zęby na Anglikach, przegrywając po dogrywce 1:2. Zwycięskiego gola dla Wyspiarzy strzelił w 104 minucie spotkania Harry Kane. Teraz jednak notowania Hjulmanda spadły po nieudanym mundialu w Katarze.

(BN)