Sport

Wnioski do wyciągnięcia

Zaplusowały wszystkie zawodniczki, które miały odwagę podejmować decyzje. Takich koszykarek szukamy – podkreślił Karol Kowalewski, trener biało-czerwonych.

W letnich przygotowaniach szansę pokazania się w kadrze dostała m.in. Aleksandra Wojtala. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

REPREZENTACJA POLSKI KOBIET

Polskie koszykarki turniejem w Poznaniu zakończyły letnie przygotowania. Miały dwa zgrupowania, w Krakowie oraz Wałbrzychu i rozegrały pięć meczów sparingowych. W Wałbrzychu pokonały dwukrotnie Słowację 86:44 i 71:53, a w turnieju towarzyskim w Poznaniu wygrały z Portoryko 74:55 oraz przegrały z Niemkami 55:68 i Portugalią 61:65. Mimo dwóch porażek zajęły drugie miejsce w zawodach.

- Cały turniej to cenna lekcja dla naszego zespołu. Trzy różne spotkania i każde z nich to są dodatkowe wnioski, które wyciągamy. Cieszymy się, że mogliśmy sparować z dobrymi drużynami, bo przecież dwa z nich jadą teraz do Paryża na Igrzyska. Udało nam się zaskoczyć Portoryko w pierwszym meczu, co bardzo pozytywnie wpłynęło na nasze morale. Potyczka z Portugalią to typowy mecz walki. Patrząc z mojej perspektywy, zabrakło nam trochę mądrości w końcówce. Może to jest właśnie ta cenna lekcja przed listopadowymi grami o stawkę. Bo nie jesteśmy słabszym zespołem, ale nie możemy powielić błędów z końca spotkania. Jestem przekonany, że będzie wyglądać to lepiej - podsumował Karol Kowalewski.

Szkoleniowiec w lecie miał okazję sprawdzić młode zawodniczki, m.in. Aleksandrę Wojtalę, Klaudię Wnorowską czy Ewelinę Śmiałek. Zabrakło za to naturalizowanej Amerykanki Marissy Kastanek - po intensywnym sezonie w Arce Gdynia i grze w reprezentacji 3x3 otrzymała wolne - oraz Weroniki Gajdy i Stephanie Mavungi.

- Weronika jest już dojrzałą zawodniczką i przez ostatnie lata zawsze była z nami. Poprosiła o chwilę wolnego w czasie wakacyjnym i jestem przekonany, że w trakcie meczów eliminacyjnych nam pomoże. Nieobecność Stephanie była spowodowana kwestiami medycznymi - musiała mieć poprawiony poprzedni zabieg artroskopii ramienia - wyjaśnił Kowalewski, który nie chciał wyróżnić żadnej ze swoich podopiecznych. - Zaplusowały wszystkie zawodniczki, które miały odwagę w tych meczach podejmować decyzje. To jest kluczowe, szczególnie w reprezentacji. Dziewczyny często pełnią inne role w swoich klubach. Nie chcę mówić, że marginalne, ale ta decyzyjność często należy do koszykarek zagranicznych. A tutaj to one musiały brać odpowiedzialność. A my właśnie takich osób szukamy do reprezentacji – stwierdził szkoleniowiec biało-czerwonych.

Polki ponownie spotkają się dopiero na początku listopada, przed meczami eliminacji do mistrzostw Europy z Azerbejdżanem i Belgią. W ubiegłym roku, w pierwszych spotkaniach kwalifikacyjnych pokonały na wyjeździe Belgijki 67:62 i przegrały u siebie z Litwą 73:75.

(mic)